Z pierwszą wizytą

Wybieracie się z maluchem na wigilię do dziadków? A może czeka was świąteczny obiad u kuzynów? Przeczytajcie, jak się tej wizyty przygotować.

Wbrew pozorom, wyjście z niemowlęciem to dużo prostsze zadanie, niż wyjście z dzieckiem - rocznym czy dwulatkiem. Kilkumiesięczny maluch jest przeważnie jednostką całkiem pogodną, zgodną i zainteresowaną dość ograniczonym wachlarzem zajęć (jeść, spać, gryźć, pokrzykiwać). Nie będzie chciał chodzić przez godzinę w tę i z powrotem po stromych schodach w domu dziadków, nie przytnie wąsów kotu cioci, nie potłucze kolekcji porcelanowych filiżanek, nikogo publicznie nie obrazi... Co najwyżej trochę mu się uleje na garnitur wuja, ale to wuja wybór, że wszedł w bliższą interakcję.

W wielkim wyjściu z niemowlakiem uciążliwe są właściwie dwie rzeczy. Ilość przedmiotów, które trzeba ze sobą zabrać (nieco mniejsza, gdy idziemy do domu, w którym jest już małe dziecko) oraz zgranie scenariusza imprezy, z rytmem dnia malucha.

Czas na wizytę

Prawdopodobnie najłatwiej będzie wam umówić się na wizytę w porze obiadowej. Nie zaburzy to specjalnie stałego rytmu dnia - przed południem pójdziecie na zwykły spacer, a pokrzepione świeżym powietrzem i zdrowym snem dziecko, będzie bardziej towarzysko usposobione, niż zmęczone i niewyspane.

Oczywiście całkiem udane może być także wyjście wieczorne, choćby na wieczerzę wigiljną. Warto wówczas jednak zadbać o to, by w ciągu dnia maluch miał sporo spokoju i wypoczynku, a w czasie spotkania - szansę na wzmacniającą drzemkę w osobnym, cichym pokoju. Zabierzcie dla niego kocyk pachnący domem, przytulankę lub coś, co pomaga mu zasnąć. Jeśli macie ze sobą wózek, maluch komfortowo prześpi się w gondoli. Do drzemki raczej nie nadaje się fotelik samochodowy-kołyska: poza wyjątkowymi sytuacjami dalekich podróży dziecko nie powinno w nim spędzać więcej niż 2 godziny dziennie (a przecież czeka was jeszcze powrót do domu).

Uwaga: malucha, który umie się już przekręcać na boki nigdy nie zostawiajcie samego na dużym łóżku!

Dobrze, bo krótko

Przygotujcie się na to, że pierwsze wyjście z niemowlęciem może być dość krótkie. Maluchowi wcale nie musi przypaść do gustu bomba nowych dźwięków i zapachów, gwar rozmów, brak świeżego powietrza... Co dla dorosłych jest przyjemnością, dla niemowlęcia może oznaczać sytuację co najmniej uciążliwą: mama czymś się spryskała i pachnie inaczej niż zwykle, tata ma takie sztywne, szorstkie ubranie, obcy ludzie pchają się z łapami, na dodatek w powietrzu wisi lekkie napięcie. Malec może przeciwko temu wszystkiemu głośno zaprotestować i jeśli żadne sprawdzone sposoby uspokojenia go nie przyniosą skutku, lepiej będzie pożegnać się i pójść na

kojący spacer lub wrócić do domu.

Powitania z dystansem

Z wizytą można wyjść z człowiekiem, który ma już za sobą pierwsze spacery, powoli się hartuje i wyszedł z okresu noworodkowego (noworodek ewentualnie może się wybrać na Wigilię do dziadków). Pamiętajcie jednak, by upewnić się, czy wśród zaproszonych gości nie ma osób chorych zakaźnie, rozsiewających wirusy lub bakterie. Lepiej też unikać dużego zagęszczenia ludzi - im więcej osób w pomieszczeniu, tym więcej w nim też chorobotwórczych drobnoustrojów. Oczywiście dziecko nie może być trzymane w sterylnych warunkach i musi kontaktować się z rodziną, ale przynajmniej na początku powinien to być kontakt kontrolowany. Pamiętaj: nie dopuść, by dziecko całowały i dotykały osoby z czynnym wirusem opryszki (tzw. zimnem)! Dla dorosłych szpecąca "skwarka" na ustach nie jest groźna, dla małego dziecka to poważne zagrożenie.

Zasady higieny w ogóle powinny nieco ostudzić emocje i spontaniczność w ich wyrażaniu. Słodkiego bobasa lepiej podziwiać na odległość, członkowie rodziny nie muszą go od razu całować, tulić i łaskotać pod brodą. Przed kontaktem z niemowlęciem (a szczególnie jego rączkami, które maluch co chwila wkłada sobie do buzi) każdy powinien umyć sobie ręce.

Spokojnie, to tylko rady

Od was zależy, na co w kontaktach rodziny i znajomych z dzieckiem się zgodzicie, a na co nie. Pamiętajcie - tu wy ustalacie reguły i macie pełne prawo w grzeczny, ale stanowczy sposób zaprotestować przeciw czemuś, co budzi wasz sprzeciw, nawet jeśli uwagę trzeba by skierować pod adresem teściowej, czy szacownego wuja (co może urazić ich uczucia). Spotkania towarzyskie na gruncie rodziny to sprawdzian sił i cierpliwości dla wielu młodych rodziców. Wszyscy są ciekawi, jak wygląda nowy członek rodziny, każdy ma w zanadrzu jakąś dobrą radę. Starszemu pokoleniu może się wydawać, że wy (których znają od urodzenia) nie wiecie, jak obchodzić się z maleństwem. Tymczasem radzicie sobie świetnie i jesteście na bieżąco z aktualnymi poglądami na temat wychowania i pielęgnacji niemowląt. Oczywiście nie ma co psuć świątecznej atmosfery sporem o wyższość dań ze słoiczka nad domowym rosołkiem, ale nie ma też powodu, byście odstąpili od ważnych dla siebie zasad. To wy decydujecie, czy wasze dziecko może już pożuć skórkę chleba, czy ma dostać do picia herbatkę oraz czy rzeczywiście trzeba je cieplej ubrać i założyć mu czapeczkę.

Rodzicielski savoir-vivre

Podczas wizyty z pewnością nie raz konieczne będzie przewinięcie małego gościa. Oczywiście młody człowiek ma swoje specjalne prawa, ale nie wszyscy zgromadzeni muszą lubić widok pieluchy wraz z jej zawartością. Można w razie czego dyskretnie wycofać się do drugiego pokoju, brudną pieluchę schować do szczelnej torebki foliowej, a jeśli po przewijaniu pozostał przykry zapach, otworzyć na chwilę okno. Wy jesteście już przyzwyczajeni, zarówno do woni jak i do widoku, ale część współbiesiadników może być na nie mniej znieczulona.

Jeśli niemowlę jest karmione piersią, wygodniej wam obydwojgu będzie jeśli schronicie się w odosobnieniu. Po pierwsze - mały człowiek potrzebuje spokoju podczas jedzenia. Szczególnie 3-4 miesięczne niemowlę, które zaczyna być bardzo zainteresowane otaczającym go światem i w zamieszaniu trudno mu się skupić na ssaniu. Jest także drugi aspekt: prawdą jest, że widok maleństwa wtulonego w matczyną pierś jest naturalny i wzruszający, ale nie każdemu jednakowo przypadnie do gustu. Oczywiście inaczej sprawa się przedstawia, gdy jesteśmy w gronie najbliższej rodziny, a inaczej podczas zlotu dawno nie widzianych kuzynów. W tym drugim przypadku obnażanie piersi może być dla kobiety (i dla otoczenia też) krępujące. Na wszelki wypadek załóż bluzkę zapewniającą dyskretne karmienie (pomocna w tym może być także chusta do noszenia niemowlęcia, której bok można ściągnąć i przesłonić nim biust). Pozwoli ci to na kompromis, jeśli maluch często będzie się domagał piersi, a ty zmęczysz się już siedzeniem z nim w pustym kącie.

Mama przy świątecznym stole

Warto przy okazji wspomnieć, czego może przy świątecznie zastawionym stole skosztować karmiąca mama. Jeśli dziecko nie cierpi na alergię czy nietolerancję pokarmową, jeść można właściwie wszystko. Dla dobra was obojga lepiej tylko nie przesadzić z ilością ciężkostrawnych dań. Inaczej sprawa się przedstawia przy alergii pokarmowej, zwłaszcza przebiegającej z nasilonymi objawami. Lepiej wówczas jeść te pokarmy, co do których masz pewność, że nie zawierają cienia alergenu, na który uczulone jest dziecko. Najlepiej weź na spytki panią domu - przepisy na poszczególne, nawet tradycyjne dania różnią się między sobą i może się okazać, że np. w faszerowanej rybie jest mleko i pszenna chałka, choć wcale się tego nie spodziewałaś.

Pozostaje pytanie o trunki. Do picia nie namawiamy nikogo, jednak jeden kieliszek wina nie wyrządzi krzywdy mamie ani dziecku. Najlepiej po wypiciu odczekać do następnego karmienia dwie godziny.

Zastępstwo mile widziane

O ile młodsze niemowlę może słodko przespać całe towarzyskie spotkanie, o tyle półroczny maluch nie da się łatwo zbyć i może utrudnić rodzicom spokojne biesiadowanie. Dlatego zmieniajcie się przy stole i przy dziecku, tak by każde z was, rodziców, mogło chwilę porozmawiać z bliskimi i bez pośpiechu skosztować świątecznych smakołyków. Jeśli na spotkaniu obecne są ciocie, które aż rwą się do opieki nad maleństwem, teraz skorzystajcie z ich usług i spokojnie zjedzcie posiłek.

Jeśli maluch je już łyżeczką niemowlęce papki lub kaszki, na czas posiłku tym bardziej potrzebne będą do opieki nad nim dwie osoby, z czego jedna w charakterze... krzesełka. Tę funkcję można powierzyć dziadkowi czy wujkowi, który weźmie malca na kolana, da oparcie plecom, a w razie czego powstrzyma małe łapki przed chlapaniem zupką (musi to być ktoś, kogo dziecko akceptuje i lubi). Dzięki temu posiłek połączy pokolenia, a ty uchronisz wizytową bluzkę przed plamami z marchewki.

Zmieniajcie się także przy pilnowaniu raczkującego dziecka. Z takim gościem wizyta w obcym domu może być dość uciążliwa. We własnym mieszkaniu zapewne macie już pozakładane rozmaite zabezpieczenia (na gniazdka elektryczne, szuflady, drzwi, okna) i zwracacie baczną uwagę, by nic, co niebezpieczne (małe przedmioty, ostre krawędzie, chemikalia) nie znalazło się w zasięgu dziecięcych rączek. U krewnych lub znajomych, którzy nie mają małego dziecka, na takie zabezpieczenia nie ma co liczyć i niestety nie można niemowlaka spuścić z oka.

Fotelik na drogę

Pamiętajcie, że dziecko w samochodzie zawsze (i bez żadnych odstępstw od tej reguły) przewozi się w foteliku, ew. specjalnie do tego celu przystosowanej gondoli wózka. Nawet, jeśli macie przejechać tylko dwie ulice i nawet, gdy podróżujecie taksówką lub jesteście podwożeni przez znajomych. Młodsze niemowlę przewozi się w każdorazowo wyjmowanym z pojazdu foteliku-kołysce - łatwo go zabrać do obcego samochodu. Starsze niemowlęta przewożone są w foteliku montowanym w aucie na stałe, więc jeśli chcecie skorzystać z taksówki musicie upewnić się, czy dana korporacja ma w dyspozycji auta z fotelikami, lub zabrać i zamontować na drogę własny fotelik.

Co zabrać ze sobą?

Pieluchy jednorazowe

Chusteczki i krem do pupy

Tetrowa lub flanelowa pielucha do podłożenia przy przewijaniu i druga do otarcia buzi

Torebki na zużyte pieluszki

Zapasowe ubranko

Kocyk

Ulubione zabawki

Dla dziecka karmionego butelką - mleko i potrzebne akcesoria.

Dla starszego niemowlęcia - ulubione danie w słoiczku lub porcja kaszki. Mogą się przydać także chrupki lub herbatniki (odpowiednie do wieku dziecka). Do picia najlepsza będzie niskomineralizowana woda mineralna, którą można podawać niemowlęciu bez gotowania (informacja o tym jest na etykiecie)

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.