Jak rozumieć uczucia niemowlęcia?

Mówi się, że ktoś "ma wszystko wypisane na twarzy". To powiedzenie najbardziej chyba dotyczy małych dzieci.

Często zapominamy, że niemowlę to też człowiek. Tak samo jak my, przeżywa całą gamę różnych uczuć. A przeżywa - wbrew temu co się powszechnie uważa - znacznie więcej, niż tylko zadowolenie lub złość. Cała sztuka polega na tym, by z zachowania małego człowieka, z jego mimiki, nauczyć się owe emocje odczytywać. Malutkie dziecko nie powie nam bowiem, co czuje. Sami musimy się tego domyślić.

Jakie to ciekawe!

Zainteresowanie

Kiedy w otoczeniu malca pojawi się coś atrakcyjnego i intrygującego, na jego twarzy maluje się wielkie zaciekawienie. Pokazujemy malcowi kolorową piłkę, brzęcząca grzechotkę czy... starszego braciszka robiącego miny, a niemowlę całe zamienia się w ciekawość. Podnosi lekko brwi, jego buzia powoli się otwiera... Znacie tę minę? Jest też nieobca wielu dorosłym! Kiedy obiekt zainteresowania zaczyna się poruszać, dziecko wodzi za nim wzrokiem. A jeśli dziecko potrafi się już samo przemieszczać - stara się podążyć za tym, co wydaje się takie ciekawe.

Kiedy dziecko jest wyraźnie czymś zaciekawione, zachęcaj je do badania, eksperymentowania. Jeśli widzisz np. że jego uwagę przyciągnął wóz strażacki, pokaż jak wysuwa się drabina, otwierają drzwi, kręcą koła. Nigdy nie okazuj dezaprobaty dla zainteresowania czymkolwiek. Dziecko ma prawo być zaciekawione wszystkim, co je otacza. Co najwyżej staraj się przekierować jego uwagę na coś bezpieczniejszego - jeśli ma ochotę ciągnąć psa za ogon, pokaż, że duży koń na biegunach też ma ogon, albo że ogony mają małpki na obrazku w książce...

Uwielbiam to!

Radość

Kiedy dziecko przeżywa radość, nikt dookoła nie ma wątpliwości, że to jest właśnie to uczucie! Oczy są szeroko otwarte a cała buzia promienna. Dziecko się śmieje w głos lub wydaje radosne piski. Nic dziwnego, że wszyscy wokół także stają się weseli! Umiejętność przeżywania radości jest czymś niezwykle istotnym - stanowi fundament dla przyszłej, optymistycznej i stabilnej relacji dziecka ze światem. Zachęcajmy więc dzieci do cieszenia się - im więcej, tym lepiej! Choć powiedzenie "śmiech to zdrowie" brzmi banalnie, jest w nim dużo mądrości. Śmiech pozwala odreagować stres, oczyścić atmosferę z napięcia, ładuje nasze baterie. Dziecko uczy się wyrażania emocji także poprzez obserwację - warto mu jak najczęściej pokazywać, jak sami okazujecie radość.

Próbujmy odkrywać, co cieszy nasze dziecko. Może puszczanie na okrągło nagranych na płytę "Rymowanek-przytulanek" w interpretacji Jerzego Stuhra? Albo podrzucanie do góry włochatego misia? A może prosta zabawa w a-ku-ku? Jeśli malec lubi jakąś piosenkę - nauczcie się jej słów i śpiewajcie w chwilach, gdy zbliża się zły nastrój.

Aprobata dla pozytywnych uczuć przeżywanych przez dziecko buduje jego pewność siebie i wzmacnia poczucie własnej wartości. Dezaprobata natomiast potrafi je bardzo poważnie naruszyć.

Jeśli dziecko cieszy się czymś, co mogłoby być niebezpieczne - np. ma ochotę rzucać o podłogę cenną porcelaną, dajmy mu coś innego do rzucania zamiast karcić za sam pomysł takiej zabawy.

Ojejku!

Zaskoczenie

Każdy z nas - od czasu do czasu - przeżywa zaskoczenie. Ale dla malutkiego dziecka właściwie niemal wszystko jest nowe. Ktoś włączył mikser w kuchni. Kot wskoczył znienacka na szafę. Z zabawkowego pudełka "wyskoczył" nagle ukryty tam pierrot... Każda z tych rzeczy może budzić zadziwienie. Dziecko zastyga w bezruchu, brwi ma wysoko uniesione, oczy szeroko otwarte, wpatruje się lub nasłuchuje, całe zwrócone w stronę tego, co je zaciekawiło...

Czy to, co nowe, wywoła uśmiech, czy raczej sprowokuje łzy? To trochę zależy od nas. Widząc zdziwienie dziecka, możemy tłumaczyć spokojnie, co się dzieje: "Widziałeś, kto wyskoczył z tego pudełka? Ale ma śmieszną minę, co? Nie spodziewałeś się, że ta zabawka ma taką niespodziankę w środku, prawda?". Daj dziecku czas, by zaskoczenie mogło się przemienić w zaciekawienie, nie poganiaj, nie pospieszaj. Jeśli dziecko jest już spokojne, to co było takie zaskakujące można spróbować zamienić na oswojone. Jeszcze raz włączcie mikser, otwórzcie "diabelskie" pudełko, zachęćcie kota do harców. Dziecko nauczy się z czasem, że to, co w pierwszej chwili zaskakuje, potem może sprawiać przyjemność.

SOS

Zmartwienie

Dziecko może wyrażać na wiele różnych sposobów to, że jest w gorszej formie. Jednym z najbardziej oczywistych jest płacz. Ale nie każdy płacz oznacza, że dziecko ma kłopot i nie każdy kłopot wyraża się w płaczu. Dziecko marudzi, ma smutną minę, jest przygnębione, osowiałe. Buzia układa się w podkówkę, spojrzenie dziecka jest jakby przygaszone. Wasze najważniejsze zadanie w takiej sytuacji polega na tym, by zareagować jak najszybciej i nie zostawiać dziecka sam na sam ze smutkiem i zmartwieniem. Można powiedzieć: "Widzę, że ci smutno, zaraz zobaczymy co można zaradzić". Dziecko nam nie odpowie, bo jeszcze nie potrafi tego zrobić, ale poczuje się zrozumiane i otoczone opieką. Zobaczy, że akceptujemy je także wtedy, gdy nie jest zbyt szczęśliwe. "Kocham cię zawsze, bez względu na to, jak się czujesz i czy masz dobry humor" - to dla każdego dziecka jeden z najważniejszych komunikatów.

Nie zawsze umiemy określić, co jest przyczyną smutku. Może to być nuda, zmęczenie, mokra pieluszka, zapodziana gdzieś przytulanka... Nawet jeśli nie możemy zaradzić smutkowi, ważne że okazujemy dziecku zrozumienie i empatię, że nie zostawiamy go sam na sam z trudnymi uczuciami. Warto w takiej chwili przytulić malca, pokołysać, poszeptać mu do ucha kojące słowa, nie oczekując jednak, że to natychmiast pomoże.

Nie zgadzam się!

Złość

To duże przeżycie widzieć, jak wasz słodki niemowlak nagle w ciągu minuty zamienia się w uosobienie furii. Robi się czerwony na twarzy i krzyczy wniebogłosy! To nie jest płacz pełen skargi, to głośny i stanowczy protest, bunt, żądanie natychmiastowej zmiany! Ile energii jest w tej złości, ile pasji! Dziecko całe zamienia się w "Gburię-Furię". Wszystkie mięśnie są napięte jak postronki, całe ciało protestuje.

Dla nas taka sytuacja jest zazwyczaj trudna. Sami nie potrafimy już w tak otwarty sposób okazywać swoich uczuć - i słusznie, otoczenie zapewne by tego nie zniosło... Dlatego możemy mieć skłonność do tego, by tłumić złość dziecka, zamiast próbować ją zrozumieć. Zrozumieć, czyli dać dziecku prawo do tego, by ją przeżywało. A może ma jakiś ważny powód? Może jest zmęczone, głodne, zgrzane? Zamiast mówić "Przestań się złościć, to nieładnie" warto powiedzieć "O, widzę jaki jesteś zły, nie podoba ci się tu, prawda? Chodź, wyjdziemy na zewnątrz, tam jest mniej duszno".

W złoszczeniu się nie ma niczego złego. Złość to jedno z tych uczuć, które daje nam energię do działania, do zmiany. Bez niej bylibyśmy o wiele mniej energiczni. Dlatego nie można karać dziecka za złoszczenie się. Warto natomiast szukać przyczyn i rozwiązywać problemy. Trzeba też mieć świadomość, że niektórych problemów rozwiązać się nie da, że czasem dziecko będzie się złościć a my nic na to nie poradzimy. Na przykład wtedy, gdy zdecydujemy o zaprzestaniu karmienia piersią, lub gdy musimy gdzieś wyjść a dziecko zostaje w domu z kimś, kto mu się mniej od nas podoba...

Boję się!

Strach

Strach może się manifestować na wiele sposobów. Dziecko może się wpatrywać w coś, czego się boi, szeroko otwartymi oczami (nie bez przyczyny mówi się, ze "strach ma wielkie oczy"), może zblednąć, zacząć szybciej oddychać. Biorąc je na ręce poczujemy, że jest napięte. Jego skóra może być chłodna, pokryta gęsią skórką, albo spocona. Dziecko może być bardzo ciche, lub wręcz przeciwnie - może głośno płakać.

Trudno przewidzieć, czego nasze dziecko się przestraszy. To może być pierwsze wyjście do centrum handlowego (odradzamy to miejsce ze względu na ogromną ilość bodźców), ale równie dobrze spotkanie z babcią, na widok której dziecko jeszcze niedawno`piało z zachwytu, ale dziś płacze i pręży się wtulając kurczowo w mamę czy tatę. W wieku siedmiu, ośmiu miesięcy większość niemowląt przeżywa lęk zwłaszcza przed obcymi osobami, tymi, z którymi nie jest na co dzień. To tak jakby nagle dziecko nauczyło się odróżniać obcych od swoich. I "obcy" zaczynają w nim budzić lęk. By przywrócić dziecku poczucie bezpieczeństwa, warto w takiej chwili wziąć je na ręce, mówiąc "Wszystko jest w porządku, jestem przy tobie, spróbujemy pobawić się z babcią później".

Dzieci doskonale wyczuwają też, kiedy między dorosłymi dzieje się coś niedobrego. Jeśli rodzice mówią do siebie podniesionym tonem, jeśli ktoś płacze, czy krzyczy, dziecko odczuwa lęk. W domowym życiu nie da się uniknąć różnicy zdań, ale można próbować kłócić się tak, by nie narażać niemowlęcia na bezpośredni kontakt z naszą złością, która przeraża dziecko.

Nie patrz na mnie!

Wstyd

Dziecko wstydzi się wtedy, gdy wie, że zrobiło coś, co nam się nie podoba. Spuszcza wtedy wzrok lub patrzy w inną stronę. Maleńkie dziecko nie zna jeszcze pojęcia "dobra" i "zła", w związku z tym nie wie też, co znaczy zrobić coś źle. Jest niewinne - szczęśliwie nie zna jeszcze uczucia, które możemy nazwać poczuciem winy. Jednak już niemowlę przeżywa coś, co jest zalążkiem wstydu - bardzo mu bowiem zależy, by widzieć błysk zachwytu w twoich oczach. I gdy go nie dostrzega, gdy widzi niezadowolenie - chciałoby się schować w mysią dziurkę.

Wstyd - co wszyscy wiemy - jest uczuciem bardzo przykrym. Nie wolno więc nam zawstydzać dziecka w celach "pedagogicznych", mówiąc: "Powinieneś się wstydzić", "brzydki chłopiec".

Fuj!

Obrzydzenie

Uważa się obecnie, że obrzydzenie jest uczuciem wrodzonym. Zdolność do przeżywania tego uczucia jest uwarunkowana biologicznie. Ma ono nas ostrzegać przed jedzeniem zepsutego jedzenia. Dlatego małe dziecko może zareagować wstrętem na jakiś zapach lub wygląd. Na ogół dotyczy to jedzenia.

Uczucie obrzydzenia wzmacniane jest przez nasze zmysły, które rejestrują zapach, kolor, konsystencję różnych rzeczy. Dziecko może zwymiotować jakąś potrawę albo ze wstrętem ja wypluć właśnie ze względu na obrzydzenie. Nie warto przywiązywać do tego zbytniej wagi. Lepiej na jakiś czas wstrzymać się z podawaniem tej potrawy dziecku, zamiast namawiać je i przekonywać, że "ten groszek jest bardzo zdrowy". Większość z nas zachowała w pamięci wspomnienie jakiejś potrawy z dzieciństwa, której nie dawało się przełknąć, prawda? Raz była to wątróbka, innym razem kisiel czy szpinak, ale żadne tłumaczenia rodziców nie pomagały przezwyciężyć obrzydzenia. Wręcz przeciwnie. Dlatego jeśli dziecko protestuje przy jedzeniu, dajmy mu spokój.

A co ty przeżywasz?

Poniżej znajdziesz szeroką gamę uczuć, jakie może przeżywać każdy człowiek. Im lepiej będziesz rozumieć własne uczucia, tym łatwiej będzie ci rozumieć uczucia swojego dziecka. Oto proste ćwiczenie. Dwa razy w ciągu dnia zadaj sobie pytanie - jak się teraz czuję? Nasza lista może pomóc ci znaleźć odpowiedź.

Radość, ufność, pewność siebie, spokój, lekkość, miłość, sympatia, pogoda ducha, nadzieja, serdeczność, czułość, życzliwość, spokojna duma, satysfakcja, zadowolenie, ulga, podziw, zaciekawienie, wdzięczność, śmiałość, łagodność, odprężenie, wiara, przyjemność, zachwyt, podziw, fascynacja, troskliwość, pożądanie, euforia, entuzjazm, podniecenie, poczucie komfortu

Smutek, zranienie, ból, depresja, przygnębienie

Porażka, poczucie klęski, rozczarowanie, poczucie odrzucenia, samotność, bezradność, tęsknota, żal, współczucie

Gniew, złość, furia, sarkazm, frustracja, cynizm, zbuntowanie

Rozdrażnienie, wściekłość, złośliwość, obraza, uraza, nienawiść

Wrogość, niechęć, lekceważenie, irytacja, wstręt, obrzydzenie

Niesmak, antypatia

Wstyd, upokorzenie, zlekceważenie, poczucie niższości, wyrzuty sumienia, zakłopotanie, zażenowanie, skrępowanie, niepewność, konsternacja

Strach, panika, nieśmiałość, obawa, lęk, zdenerwowanie

Zazdrość, nieufność, zawiść, ostrożność, powściągliwość, niepokój

Przerażenie, udręczenie, litość, zaskoczenie

Masz coś, co może przydać się innym mamom? Twoje dziecko czegoś potrzebuje? Skorzystaj z naszych darmowych ogłoszeń.

Więcej o:
Copyright © Agora SA