18. miesiąc życia. W zdrowym ciele

Dziecko ma już półtora roku, a to według niektórych specjalistów moment ważniejszy niż ukończenie pierwszego roku. Maluch potrafi już pewnie chodzić, do przodu, a nawet do tyłu. Jest coraz sprawniejszy fizycznie i umiejętność panowania nad swoim ciałem daje mu poczucie siły, pewności siebie.

Jego ciałko staje się bardziej sprężyste i umięśnione, choć brzuszek nadal wygląda niczym miękki balonik. Dziecko chętnie się rusza na świeżym powietrzu. To doskonały czas, by zadbać o jego kondycję.

Nikt chyba nie potrafi tak cieszyć się własnym ciałem, jak małe dziecko. Maluchy uwielbiają się rozbierać, ganiać na golasa po całym domu lub ogrodzie, czuć pod stopami łaskoczącą trawę, a na ciele - podmuch wiatru albo dotyk miękkich faktur. Nie oburzajmy się na małego ekshibicjonistę. Jeśli w domu jest ciepło, pozwólmy mu trochę pobiegać nago.

Eureka, mam pupę!

Mały człowiek w tym wieku z uwagą bada swoje ciało, odkrywa jego fascynujące funkcje. Jeśli na co dzień używa jednorazowych, chłonnych pieluszek , warto czasem pozwolić mu pobiegać bez zabezpieczenia. Na razie jeszcze trochę za wcześnie na trening korzystania z nocnika , ale warto zadbać, by dziecko pomału orientowało się, że siusiu i kupka nie zjawiają się w pieluszce znikąd. Najlepszą porą na takie eksperymenty jest oczywiście lato, gdy maluch może w cienkich majteczkach biegać nawet po dworze, ale zimą także możemy zadbać o to, by malec pochodził trochę bez pieluchy i dodatkowych warstw ubrań, by nieco lepiej poznał i poczuł swoje ciało (wybierzmy na taki eksperyment miejsce, które łatwo będzie sprzątnąć, gdyby doszło do wpadki). Taki wstęp pomoże mu potem w łatwiejszym przestawieniu się na korzystanie z nocnika - będzie już wiedział, że z pieluchą jest dość niewygodnie i że warto się jej pozbyć.

Dziecko może być bardzo zainteresowane swoimi narządami płciowymi. Dotyka je i bada, stwierdza przy tym, że ten dotyk jest przyjemny. Nie należy tego piętnować ani utrudniać. Dziecko nie doświadcza przy tym podniecenia ani seksualnego pobudzenia. Jest po prostu ciekawe własnego ciała - niedawno w podobnym stopniu ciekawiły je rączki czy stopy.

Ruszam się, więc jestem

Energia, która rozpiera malucha, powinna znaleźć ujście w zabawach ruchowych . Maluch bardzo lubi się wspinać, biegać, huśtać. Na pewno dużym odkryciem będzie dla niego plac zabaw. Trzeba go tu stale mieć na oku (także ze względu na starsze dzieci, które niechcący mogą np. wpaść na niego) i pomagać mu w dosiadaniu huśtawek czy wspinaniu się na małą zjeżdżalnię. Asekurujmy jego ruchy, ale tak, by nie czuł naszego lęku, by nasze ręce nie zaciskały się cały czas na jego ramionach. Niech poczuje trochę swobody.

W domu warto proponować dziecku rozmaite zabawy ruchowe. Trzeba do nich więcej inwencji niż kosztownych zabawek. Za huśtawkę może służyć koc, który rodzice będą bujać (a maluch będzie kołysać się w jego środku). Z koca można także zrobić "sanki" do jeżdżenia po podłodze (to zabawa dość wyczerpująca dla rodziców, ale dziecko też może ciągnąć kocyk, a na nim swojego misia czy lalkę). Można skakać przez poduszki, bawić się chowanego pod stołem, turlać po dywanie. Lepiej, by takie zabawy nie odbywały się tuż przed wieczorną kąpielą, bo rozbudzą dziecko. Jednak w ciągu dnia ruch (także na świeżym powietrzu) jest bardzo wskazany. Nie tylko pomaga rozładować nadmiar energii, ale także wzmacnia mięśnie, kształtuje układ ruchu, ćwiczy równowagę i panowanie nad swoim ciałem.

Chodźmy na spacer!

Dla zdrowia dziecka bezcenne są codzienne spacery. Dobrze, by miały swoją stałą porę i by trwały przynajmniej dwie godziny. Przy ładnej pogodzie warto wychodzić przed i po południu. Świeże powietrze hartuje, ruch powoduje, że tkanki ciała są dobrze dotlenione i odżywione. Wzmacnia się układ krążenia i odporność .

Wychodźcie na dwór także przy gorszej pogodzie. Nawet siąpiący deszcz nie powinien zatrzymać was w domu - w chłodnej aurze jeszcze lepiej wzmacnia się układ odpornościowy (pod warunkiem, że dziecko jest odpowiednio ubrane i ma ciepłe, nieprzemakalne buty). Zostańcie w domu, gdy na dworze jest duży mróz (poniżej -10 stopni), porywisty wiatr lub nadmierny upał.

Ale hartowanie to nie tylko spacery. Także w domu dbajcie o to, by maluch oswajał się ze zdrowym chłodem. Niech śpi w dobrze wywietrzonym pokoju, w którym temperatura nie przekracza 20-21 stopni. Sprawdźcie, czy malec nie jest zbyt ciepło ubierany. Dziecko powinno być ubrane tak, jak dorośli, a nawet nieco lżej - wszak ciągle się rusza. Ciepłotę jego ciała sprawdzajcie, dotykając karku dziecka - jeśli jest lekko ciepły i suchy, ubranie jest w sam raz. Ale warto także pytać dziecko o to, czy jest mu ciepło (unikajcie zbyt skomplikowanej konstrukcji zdaniowej: "Czy nie jest ci za zimno", bo trudno zrozumieć, czego dotyczy pytanie). Choć dziecko może jeszcze nie potrafić ocenić swojego samopoczucia, w ten sposób będzie się uczyć rozróżniania doznań. A poza tym będzie mu miło, że jego opinia się liczy.

Szanuj moje zdanie

Takie pytanie dziecka o jego doznania jest wbrew pozorom bardzo ważne. Oczywiście nie chodzi o zabawę w psychologa i ciągłe dociekanie, co mały człowiek czuje. Rzecz raczej w tym, by dostrzec w nim partnera - małego i bezbronnego, ale jednak partnera. Człowieka, który ma prawo do pewnych wyborów i preferencji. Uda nam się wtedy dostrzec, że mała istota, którą się dzień i noc zajmujemy, rośnie, ma własne zdanie na różne tematy, lubi coś, a czegoś innego nie znosi. To ważna podstawa dobrej relacji między rodzicem a dzieckiem.

Na tym etapie rozwoju rzecz jasna wybory i preferencje dotyczą spraw dość podstawowych, ale bardzo dla nas i dziecka ważnych. Przede wszystkim jedzenia. Rodzice wielu dzieci rocznych i dwuletnich zamartwiają się, że dziecko za mało je. W tym wieku pojawia się najwięcej "niejadków" .

Wcale nie jestem niejadkiem!

Najczęściej problem leży po stronie rodziców, a nie dziecka. Mówiąc obrazowo: to oni przezywają dziecko niejadkiem, choć ono wcale nim nie jest. Zanim zaczniemy się zastanawiać nad dietą malucha, sprawdźmy, czy jego waga, wzrost i rozwój rzeczywiście może budzić jakieś obawy. To, że dziecko wolniej teraz rośnie, a nawet waży mniej niż przed dwoma miesiącami nic nie znaczy - wzrost nie jest już tak spektakularny jak w pierwszym roku życia, maluch dużo się rusza i spala zapasy tłuszczyku. Ważne jest, jak jego wyniki przedstawiają się na siatce centylowej . A także - czy maluch jest zdrowy i pogodny. W razie jakichkolwiek wątpliwości, warto poradzić się lekarza. Zazwyczaj jednak wszystkie wskaźniki są w normie, a niepokój pochodzi wyłącznie z przekonania rodziców, że dziecko powinno jeść więcej.

Jeśli zrozumiemy, że dziecko to człowiek, który - podobnie jak my, dorośli - może mieć zmienny apetyt, ale jedząc mniej nie wyrządza sobie krzywdy, łatwiej nam będzie podejść do sprawy jedzenia "na luzie". Nie pojawi się w nas wtedy myśl, by za maluchem biegać z kanapką i wmuszać mu kęsy, gdy na chwilę straci czujność. Nie zaczniemy faszerować go bananem, gdy w najlepsze bawi się w piaskownicy. Nie będziemy straszyć go ani szantażować przy stole. Zastanowimy się, jak dużo pokarmu może zmieścić się na raz w żołądku wielkości moreli. I łatwiej nam będzie uszanować kategoryczne "Nie!" w połowie obiadu.

Mama pyta lekarza: Co zrobić, gdy dziecko odmawia przyjmowania stałych pokarmów?

Przygotuj nam ucztę

Jedynym chwytem, na jaki powinniśmy sobie pozwalać, by zachęcić dziecko do jedzenia, niech będzie uatrakcyjnienie posiłków. Zjada się także oczami, więc widok talerza pełnego kolorowych, świeżych i chrupiących pyszności na pewno podziała na apetyt. To nic trudnego zrobić z kolacji arcydzieło: można przy pomocy plasterków ogórka, kawałków papryki i sałaty, ruloników żółtego sera czy kostek białego wyczarować obrazki, które zmienią jedzenie w zabawę. Poza tym dziecko będzie miało wówczas wybór zdrowych produktów, pełnych witamin , minerałów, błonnika i wartości odżywczych.

I jeszcze jedna ważna rzecz - niech dziecko nie je samotnie. Nikt tego nie lubi, także mały człowiek. Wyobraź sobie, jak czuje się ktoś, posadzony na siłę w swoim krzesełku do karmienia albo przy stole, kto ma w dzwoniącej ciszy, pod bacznym okiem niespokojnej i nieufnej dorosłej osoby zjeść całą górę jedzenia. Wszystko rośnie w gardle prawda? Dlatego jedzmy razem z dzieckiem, choćby coś drobnego i lekkiego. Niech posiłek was łączy i obojgu sprawia przyjemność.

Mama pyta lekarza:

Czy marchewka jest zdrowa dla półrocznego dziecka?

Dziecko nie chce jeść stałych posiłków. Co robić?

Nie bój mi się odmawiać

Te mamy, które nadal karmią piersią , mogą zastanawiać się nad sensem dalszego karmienia. Wybór jest sprawą indywidualną - jeśli i mama i dziecko są zadowolone z karmienia i nie chcą z niego rezygnować, nie trzeba rozstawać się z piersią. Część dzieci karmiona jest piersią także w trzecim roku życia. Warto jednak rozważyć zakończenie laktacji, jeśli mama jest nią już naprawdę zmęczona. Wszystko, co najcenniejsze, dziecko już z pokarmem mamy otrzymało. Jego układ odpornościowy kształtuje teraz wiele innych czynników, dieta jest bogata i zróżnicowana, a źródłem wapnia i witamin może być z równie dobrym skutkiem mleko modyfikowane (mleko krowie zaleca się wprowadzać dopiero od trzeciego, a nawet czwartego roku życia). Jeśli decyzja o przerwaniu karmienia zapadła, warto w niej wytrwać, choć początki mogą być trudne. Ważne, by w tym czasie dziecko szczególnie czuło wsparcie i miłość mamy, by pojawiły się nowe rytuały i zabawy, które zastąpią chwile spędzanie przy karmieniu, by dziecko wiedziało, że zmiana nie jest żadną karą. Warto także pamiętać, że rzadko kiedy udaje się odstawić dziecko bez płaczu i żalu z jego strony, ale naturalną sprawą jest to, że człowiek, w miarę rozwoju traci pewne przywileje, a zyskuje nowe umiejętności. Nie można karmić piersią przez całe życie, kiedyś trzeba się z piersią pożegnać. Teraz wcale nie jest na to za wcześnie.

Daj mi coś mlecznego

Jeśli maluch dopiero teraz przestał ssać mleko mamy, trzeba zadbać o taką zmianę jego diety, by nadal miał pod dostatkiem wapnia . Różnie może być z przyzwyczajaniem się do picia mleka modyfikowanego (oczywiście podajemy je w kubku, nie w butelce). Jeśli malec nie chce pić samego mleka, możemy zaproponować mu kakao , koktajle mleczne, kawę zbożową, a także proponować kefir, jogurt, maślankę, sery. Sposoby na przemycenie mleka są różne - można sięgnąć po budyń i lody, zabielać mlekiem czy jogurtem zupy i sosy. Warto, by w diecie było sporo ryb morskich, orzechów, suszonych owoców (uwaga - czytajmy informacje na opakowaniu, wiele z nich jest konserwowanych chemicznie). Źródłem wapnia mogą być także warzywa (np. brokuły, szpinak), owoce (pomarańcze), żółtko jaja.

Rady na ten miesiąc

* Dopilnuj ostatniego szczepienia na błonicę, tężec, krztusiec i polio.

* Na spacery ubieraj dziecko tak, by nie żal ci było, gdy zachlapie spodenki czy poplami kurtkę. W chłodne, deszczowe dni zabieraj ze sobą zapasowe skarpetki i rękawiczki.

* Jeśli maluch wyrywa ci się podczas zmiany pieluchy spróbuj zakładać mu pieluchomajtki, które zakłada się i zdejmuje szybciej (ich minusem jest to, że do zmiany pieluchy trzeba zdjąć rajstopy lub spodnie, ten wariant odpada na spacerze w chłodny dzień).

* Nie martw się, jeśli dziecko jest według ciebie "nieśmiałe" w kontaktach z innymi dziećmi czy obcymi dorosłymi. To zupełnie normalne w tym wieku. Maluch nie czuje potrzeby "wychodzenia do ludzi", pewnie czuje się w towarzystwie tych, których kocha i widzi na co dzień.

* Jeżeli dziecko nadal używa smoczka-uspokajacza , spróbuj ograniczać korzystanie z niego. Zastanów się, czy nie zachęcasz malca do ssania smoczka, czy nie podsuwasz mu go bez zastanowienia. Zacznij proponować dziecku inne atrakcje, które pozwolą mu zapomnieć o smoczku. Może uda wam się stopniowo wyeliminować tego "pocieszyciela".

Twoje dziecko

* Ma silne poczucie własności - nie chce pożyczać własnych zabawek. Na placu zabaw może wszcząć prawdziwą awanturę o foremki i grabki.

* Bardzo potrzebuje uwagi i miłości rodziców, zależy mu na ich akceptacji. Bardziej wychowawczo działa na nie chwalenie za dobre postępki niż ganienie za złe.

* Trenuje wymawianie trudniejszych wyrazów. Robi to po swojemu, denerwuje się, jeśli się je poprawia, bo uważa, że mówi wyraźnie i zrozumiale.

* Lubi w zabawie naśladować dorosłych, chętnie udaje, że jest mamą albo tatą.

Więcej o:
Copyright © Agora SA