Dlaczego kobieta nie chce karmić piersią?

Na samą myśl o karmieniu piersią czujesz dyskomfort, a im więcej osób przekonuje cię, że to najlepsze dla dziecka, tym bardziej masz ochotę się zbuntować.

Wygląda na to, że coraz więcej kobiet w Polsce już w trakcie trwania ciąży albo zaraz po porodzie postanawia, że nie będzie karmić piersią (nie mamy dokładnych badań na ten temat, ale takie są szacunkowe dane).

Taka decyzja spotyka się często z negatywną reakcja otoczenia, nadawaniem kobiecie etykietki "wyrodnej matki", próbami przekonania ze strony personelu medycznego, czasem odbieranymi jako "terror laktacyjny". Wtedy łatwo o negatywne emocje, otwarty konflikt i towarzyszące mu poczucie winy.

Jeśli kobieta czuje się oceniana czy atakowana, nie ma ochoty na dyskusję nad przyczynami jej decyzji. Przecież nikt nie ma prawa dzielić matek na "gorsze" i "lepsze". Zresztą życie pokazuje, że kobiety, które zdecydowały się na karmienie piersią, ulegając zewnętrznej presji, mimo wewnętrznego sprzeciwu, z reguły mają z tym karmieniem problemy i nie przynosi im ono zadowolenia. Starają się odstawić maluchy szybko od piersi, w poczuciu, że obowiązek został spełniony.

DLACZEGO POJAWIA SIĘ NIECHĘĆ?

Na pytanie "dlaczego nie chcę karmić piersią?" padają różne odpowiedzi: mówi się, że to niemodne, że w dobie rozwoju cywilizacji mamy świetne mieszanki doskonale zastępujące mleko, że korzyści medyczne, psychologiczne i społeczne płynące z karmienia piersią są przesadzone, że presja na karmienie piersią wywołuje reakcję odwrotną do zamierzonej, że to boli, że jest nieprzyjemne, że uniemożliwia wysypianie się, że duże piersi pełne mleka są "obrzydliwe", że karmienie grozi deformacją piersi, że mężczyźni źle znoszą tak bliską - niemal seksualną - relację matki z dzieckiem, że karmienie przeszkadza w szybkim powrocie do pracy, że nasze matki nas nie karmiły, a wyrosłyśmy na porządnych i zdrowych ludzi... W tych obiegowych opiniach - jak widać - przejawiają się rozmaite stereotypy, które wydają się maskować rzeczywiste przyczyny niechęci do karmienia.

Nie chcą również karmić piersią te kobiety, które miały wcześniej złe doświadczenia. Jeśli przy poprzednim dziecku pojawiły się jakieś problemy okołoporodowe, jeśli poród był przedwczesny, jeśli kobieta nie otrzymała odpowiedniego wsparcia w szpitalu czy w domu - nic dziwnego, że laktacja się zahamowała, a niechęć do karmienia pogłębiła. Dla tych kobiet samo wspomnienie przeżytej porażki jest wystarczającym argumentem, by nie próbować ponownie.

Ostatnia grupa to kobiety, które nie mogą karmić z przyczyn medycznych.

PRZYCZYNY GŁĘBOKO UKRYTE

Jako istoty posiadające mechanizmy obronne, próbujemy racjonalizować to, co nas psychicznie uwiera. W wielu sytuacjach problem z karmieniem piersią leży głębiej, w naszej psychice. Nie chcemy karmić, bo czujemy opór, dyskomfort i lęk, które ciężko nam zidentyfikować i zaakceptować. Mimo że kobiety są wyposażone przez ewolucję w świetnie działający mechanizm, który je przygotowuje do karmienia piersią, wiele kobiet nie może z niego korzystać, bo ten międzypokoleniowy przekaz został przerwany. Inaczej mówiąc, trudno jest dać swoim dzieciom to, czego sami nie otrzymaliśmy. Niechęć do karmienia piersią może więc wynikać ze złych (niekoniecznie uświadamianych) doświadczeń z dzieciństwa, z niewystarczająco bezpiecznej relacji z pierwszymi ważnymi osobami w naszym życiu, z wynikającego z tych doświadczeń zbyt małego zaufania do siebie, z niskiego poczucia bezpieczeństwa związanego z innymi traumatycznymi doświadczeniami czy z małej wiary w siłę swojej kobiecości (patrz ramka).

CZAS NA AUTOREFLEKSJĘ

Oczywiście karmienie piersią to akt osobistego wyboru. Jeśli kobieta nie zdecyduje się na karmienie piersią, ma do tego prawo. Ale warto spróbować przyjrzeć się swoim lękom, zadać sobie pytanie, skąd bierze się ten opór i co takiego się stało w moim życiu, że odrzucam tę część macierzyństwa. Warto zaryzykować i odbyć taką podróż w głąb, zwłaszcza podczas ciąży, która jest doskonałym czasem na poznawanie siebie. Warto znać swoje motywy po to, by móc sobie powiedzieć, że ta decyzja była w pełni świadoma. Pogłębionej refleksji sprzyjają spotkania z innymi kobietami i możliwość dzielenia się z nimi swoimi obawami, słuchania o ich doświadczeniach. Jeśli obawy są związane z wcześniejszymi niepowodzeniami w karmieniu piersią, warto zwrócić się do konsultantki laktacyjnej, która pomoże ich uniknąć kolejnym razem. Karmienie piersią "na siłę" w wymiarze emocjonalnym nie służy ani dziecku, ani mamie. Jeśli karmić, to tylko dlatego, by móc wzbogacić swoją relację z dzieckiem, a także swoje osobiste doświadczenie.

DLACZEGO KOBIETA NIE CHCE KARMIĆ PIERSIĄ?

Jej partner lub/i najbliżsi mają negatywne nastawienie do karmienia piersią.

Jej matka nie karmiła piersią i wobec tego nie wspiera córki, bo sama czuje się w tej sprawie trochę winna.

Na skutek działań marketingowych nie dostrzega różnicy między mlekiem modyfikowanym a pokarmem kobiecym.

Ulega temu, co mówią stereotypy i obiegowe opinie, nie zgłębiając wiedzy naukowej na ten temat.

Doznała w dzieciństwie opuszczenia lub niezaspokojenia jakichś ważnych własnych potrzeb.

Ma za sobą niedobre, bolesne doświadczenia z karmieniem piersią.

Nie akceptuje swojego ciała lub/i swojej seksualności.

W przeszłości doznała molestowania lub wykorzystania seksualnego.

Zdaniem autorytetu

Sheila Kitzinger od lat walczy na całym świecie o prawo kobiety do porodu naturalnego i o prawo do wsparcia w karmieniu piersią. Jest autorką książki "Karmienie piersią", która w Polsce w latach 80. była jedynym dostępnym źródłem wiedzy o karmieniu naturalnym. A mimo to mówi:

"Wątpię, czy przekonanie, że powinno się odczuwać orgazm, pomogło komuś w jego przeżyciu. Również przekonanie, że należy karmić piersią, wcale tego procesu nie ułatwia. Jeśli matka życzy sobie karmić sztucznie, ma prawo do takiej decyzji. Należy zostawić jej swobodę wyboru sposobu bez obarczania ciężarem winy. Wybór należy wyłącznie do matki, gdyż do niej należą jej piersi".

Więcej o:
Copyright © Agora SA