Ojciec karmiący

Od teorii przejdźmy do praktyki. Co możesz zrobić, żeby stać się prawdziwym ojcem karmiącym?

Jeśli maluch je z butelki

Piersi nie masz, ale butelkę możesz malcowi podać. To bardzo fajne, ciepłe, miłe doświadczenie.

Butelka - pierwsza okazja do tego, by naprawdę dać dziecku jeść! Jeśli już zdarzy się tak, że maluch ma być nakarmiony nie z piersi, ale z butelki, nie daj się wyręczyć. W butelce może być mleko mamy lub mieszanka modyfikowana.

Trzymaj dziecko tak, jak trzyma je mama podczas karmienia. Poczuj, jakie jest delikatne, pachnące, bezbronne, wtulone w ciebie. Dajesz mu pokarm, dajesz mu siły, dzięki tobie rośnie! Prawda, że karmienie daje niepowtarzalną bliskość?

Po karmieniu trzeba chwilę potrzymać dziecko, aż mu się odbije. Oprzyj je o swoje ramię, tak by główkę opierało na twoim obojczyku i barku. To zabawne, że ten odgłos kojarzący się z piwnymi degustacjami w ustach niemowlaka brzmi jak... komplement: "Dobrze się najadłem, dzięki, tato!". Proszę bardzo, zawsze do usług!

Jeśli niemowlę jest karmione butelką regularnie, a nie okazjonalnie, dzielcie się karmieniem malca. W nocy budzi się dwa razy? Więc raz wstawaj do karmienia ty, raz żona.

Gdy niemowlę jest malutkie

Tuż po porodzie zadbaj o to, żeby Twoja partnerka mogła co jakiś czas odpocząć i regularnie się posilać.

Szykuj jej jedzenie - ona sama teraz nie ma do tego głowy. Być może spotkasz się z opinią, że mama karmiąca ma mieć jakąś specjalną dietę. Spokojnie. Najnowsze badania wskazują, że dieta mamy karmiącej ma bardzo niewielki wpływ na to, czy u dziecka wystąpią kolki albo objawy alergii pokarmowej. Jedzenie ma przede wszystkim zaspokoić potrzeby żywieniowe kobiety. Powinna jeść 5-6 niezbyt dużych posiłków: warzywa, owoce, kasze, nabiał, chude mięso, ryby, nasiona i pestki. Raczej produkty gotowane na parze niż smażone, ale jeśli ma ochotę na kotlet w panierce czy naleśnika, przygotuj jej to i nie mów, że to nieodpowiednie. Przed wyjściem do pracy zrób dla niej śniadanie. Zastanów się, jak przygotować łatwy do odgrzania obiad - zrób go sam lub poproś kogoś bliskiego. Twoja żona teraz nie ma czasu pójść do toalety, a co dopiero ugotować sobie coś do zjedzenia. Nie wymagaj też od niej, by gotowała dla ciebie.

No i nigdy, przenigdy nie mów swojej kobiecie zaniepokojonej jakimś objawem u dziecka: "Może coś zjadłaś i je uczuliło?".

Przy pierwszych próbach rozszerzania diety

Gdy niemowlę ma około pół roku, w jego diecie pojawiają się pierwsze pokarmy podawane łyżeczką.

Można też zacząć rozszerzanie diety metodą BLW - podając dziecku ugotowane na miękko jarzyny do rączki i zachęcając, by samo włożyło je sobie do buzi i rozciapciało dziąsłami. Niezależnie od sposobu karmienia, warto zaprosić dziecko do stołu rodziców. Usadzić je sobie na kolanach lub w foteliku przysuniętym do stołu i jeść razem. Niemowlę może jeść danie słoiczkowe ze swojej miseczki lub dziabnąć coś z talerza rodziców. Dlatego na talerzach rodziców powinny leżeć zdrowe pokarmy. Rodzice mogą doprawiać swoje porcje, ale to, czego próbuje dziecko, powinno być bez przypraw, soli, cukru i smażonego tłuszczu. Jedzenie z rodzicami, w miłej atmosferze to gwarancja tego, że dziecko nie stanie się "niejadkiem". Oczywiście nad karmieniem niemowlęcia trzeba czuwać. Podawać mu papkę łyżeczką lub pilnować, by nie wzięło do buzi zbyt dużo z talerza. To obowiązek obojga rodziców. Jeśli to mama zawsze czuwa nad karmieniem malca, to znaczy, że sama zawsze zjada zimny obiad, w pośpiechu i w stresie.

Kiedy dziecko zasiada do stołu

Malec ma ponad rok i może już jeść to samo co Wy. Jeśli od dawna pilnujecie, by jeść zdrowo, racjonalnie, lekko - teraz wystarczy cieszyć się tym, że można zasiąść z dzieckiem do stołu i dać mu pełną swobodę wyboru. Pozwalajcie mu jeść tyle, ile chce. Jeśli tylko trochę podziubie w talerzu, widocznie nie ma ochoty na więcej. Gotujcie bez dodatku sztucznych wzmacniaczy smaku (kostki bulionowe, płynne przyprawy, dania z proszku, żywność mocno przetworzona). Postawcie na naturalne smaki, dania gotowane (smażone tylko z rzadka), warzywa, produkty pełnoziarniste.

Pamiętaj, że dziecko jest w ciebie zapatrzone jak w obraz i będzie próbowało cię naśladować we wszystkim. To wielki przywilej, ale też obowiązek. Jeśli teraz nauczysz je jeść głównie parówki i smażoną kiełbasę, skrzywdzisz je. To ryzyko wielu chorób, i to w nieodległej przyszłości (coraz bardziej obniża się wiek dzieci, które mają problemy z otyłością, wydolnością serca, cukrzycą). Ale jeśli zobaczy, że tata je warzywa, wybiera chude mięso, chwali zupę z soczewicy czy sałatkę owocową, samo także polubi te smaki. Na zawsze.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.