Większość dzieci, zbliżając się do drugiego półrocza i potem, zaczyna częściej domagać się nocnego karmiena. Jest to zwykle związane ze zwiększonym zapotrzebowaniem na tłuszcze, których właśnie nocą jest w mleku mamy więcej. A to, niestety, najczęściej oznacza, że bez względu na wielkość ostatniego przed snem posiłku (nawet gęsta kaszka nie pomaga) budzenie w nocy będzie się pojawiać, bo nie chodzi o pusty żołądek, tylko o instynktowne wyczuwanie, co i w jakich ilościach jest potrzebne. Oczywiście dotyczy to dzieci karmionych piersią. Maluchy karmione mieszanką w ogóle tego problemu nie znają, bo ich mleko rano i wieczorem jest identyczne.