Marzę o karmieniu piersią

4 miesiące temu przez cesarskie cięcie urodziłam zdrowego synka. Od razu przystawiono mi go do piersi, ale nie umiał dobrze się przyssać (mam wklęsłe brodawki). Pani z poradni laktacyjnej kazała mi kupić kapturki - niestety, to nie pomogło i synka nakarmiono butelką. W kolejnym dniu doradca laktacyjny przyszedł dopiero wieczorem. W końcu z wielkim poczuciem winy podałam synkowi butelkę. Kiedy hormony przestały szaleć, zamiast zadręczać się, że jestem złą matką, zaczęłam odciągać pokarm laktatorem i podawać małemu w butelce. Tak było przez dwa miesiące. Jednak potrzeby synka zaczęły się zwiększać, więc mleko modyfikowane weszło na stałe do jego menu. Być może dlatego mały niechętnie zaczął jeść skromne porcje odciągniętego pokarmu. Chciałabym wrócić do karmienia piersią, bez laktatora, odciągania itp. Czy jest realna szansa, żeby mój syn ssał bez problemu mleko z piersi?

Trudno powiedzieć, jaka jest szansa na powrót do wyłącznego karmienia piersią. Warto postarać się, aby maluch ssał mleko bezpośrednio z piersi, ale ważna jest też dobra, nie obarczona poczuciem winy i niespełnienia relacja z dzieckiem.

Na początku laktacji zostało popełnionych dużo błędów, ale najwyraźniej nie z Pani winy. Po porodzie nie dostała Pani odpowiedniego wsparcia ani fachowej pomocy. Szkoda, że tak się stało, ale to już przeszłość i nie ma co do tego wracać. Warto natomiast zrobić wszystko co możliwe, aby uratować karmienie piersią. Widzę tu dwa problemy do rozwiązania. Jeden to obniżona laktacja. Drugi to dziecko, które nie potrafi ssać piersi (bo w zasadzie nigdy nie miało szansy się tego nauczyć).

Malec przyzwyczaił się już pić mleko przez smoczek i ma swoje nawyki. I niestety im dłużej jest karmiony butelką, tym trudniejszy może być powrót do piersi. Wklęsłe brodawki na pewno są utrudnieniem, ale za pomocą kapturka wiele mam daje radę karmić piersią. Pytanie, czy ma Pani odpowiedni - dobry jakościowo (czyli z cienkiego silikonu) i w dobrze dobranym rozmiarze. Taki kapturek może także ułatwić dziecku powrót do ssania piersi.

Proponowałabym zacząć od realnej oceny sytuacji. Czuję, że Pani żal i poczucie straty na razie na to nie pozwalają. Pogodzenie się z obecnym stanem rzeczy to pierwszy krok do działań pozytywnych. Trzeba zrobić to, co jest osiągalne. Proszę pamiętać, że każda, nawet najmniejsza, ilość mleka, którą Pani da synkowi, jest cenna.

Zaczęłabym od kontaktu ciało do ciała, aby wzmóc produkcję hormonów i zwiększyć zainteresowanie dziecka piersią. Trzeba też kontynuować regularne odciąganie (niestety, bez tego się nie obejdzie). Można dodatkowo wspierać laktację za pomocą suplementu diety Femaltiker.

Przed karmieniem proszę prawidłowo założyć kapturek i proponować synkowi pierś delikatnie, kiedy sobie polegujecie. Nie należy przystawiać dziecka do piersi, gdy jest bardzo głodne.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.