Karmienie na leżąco

Swoją miesięczną córeczkę właściwie stale karmię w pozycji leżącej. Tak mnie nauczono w szpitalu (po cesarce) i z przyzwyczajenia to kontynuuję. Przyznam też, że tak jest mi najwygodniej. Na siedząco nawet z rogalem muszę się garbić, żeby dziecka dosięgnąć, albo obłożyć się z każdej strony dziesięcioma poduszkami. Trochę jest to niewykonalne, gdy jestem sama w domu.

Jeśli tak Wam jest wygodnie, to nie ma się czym martwić, ale czasem poza domem trzeba dziecię nakarmić i wtedy rzeczywiście pozycja siedząca byłaby przydatna. Przy karmieniu w pozycji siedzącej bardzo pomaga oparcie stóp na podnóżku, pudełku itp. Plecy wówczas samoistnie odchylą się do tyłu i nie będzie się Pani garbić, a ramiona nie będą napięte.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.