Powrót do pracy a karmienie piersią

Niedawno wróciłam do pracy (córka ma 9 miesięcy). Karmię ją o 5.30, a potem o 15.30. Mleko ściągam, jeśli muszę, ale wylewam do zlewu, bo panna z innego dystrybutora pić nie chce. Po kilku dniach zaczęło się mleka robić mniej, laktacja unormowała się na nowym poziomie. Ale nadszedł weekend, dziecko chciało więcej ssać i denerwowało się, że nie ma rzeki mleka. Co robić, żeby go starczyło? A może karmić tak jak w tygodniu?

Jeśli córka domaga się częstszego karmienia w weekend, to proponuję po prostu przystawiać ją do piersi. Może tak być, że kiedy jest Pani w domu w weekend, to córeczka więcej chce być przy piersi, bo ma wtedy mamę wreszcie dla siebie. Ważne też, żeby w czasie, gdy Pani jest w pracy, malutka nie miała kontaktu z innymi "ssaczami", czyli np. z butelką. Wtedy produkcja mleka dopasuje się do jej potrzeb i dziecko będzie chętne do aktywnego ssania przy piersi. Z czasem w naturalny sposób coraz większe znaczenie w diecie córeczki będą miały posiłki stałe.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.