To jest be? Publiczne karmienie piersią

Karmienie piersią w miejscach publicznych to wyzwanie rzucane światu. Przypadkowi świadkowie rzadko pozostają na nie obojętni. Widząc mamę z rozpiętą bluzką, pochyloną nad niemowlakiem, część z nas uśmiechnie się ze wzruszeniem, a część z niesmakiem odwróci głowę.

- Szlag mnie dziś trafił - pisze na Forum Społeczeństwo piot-r-wawa. - Pakuję spokojnie zakupy obok kas w supermarkecie, nagle widzę, że obok mnie siedzi młoda dziewczyna i bez najmniejszego zażenowania karmi niemowlę piersią. Aż mi się niedobrze zrobiło. Czemu młodym matkom wydaje się, że im wszystko wolno? Nie każdy sobie życzy oglądać taki widok - ani to piękne, ani estetyczne. Naprawdę nie można dzieciaka karmić normalnie, w ustronnym miejscu?

Dlaczego karmienie piersią w parku, w centrum handlowym czy gdziekolwiek, gdzie ta czynność wystawiona jest na widok przypadkowych osób, wzbudza tyle emocji? Skąd bierze się to przekonanie, że karmienie piersią jest nieprzyzwoite?

Nagość równa się erotyzm

Najprostsze wytłumaczenie, to że w ten sposób narusza się tabu dotyczące nagości. - Polska to nie jest plemięafrykańskie, gdzie ludzie ganiają sobie nago - emocjonuje się dalej piot-r-wawa. Dla strażników ustalonego porządku w obnażeniu piersi ważniejszy od celu - czyli w tym przypadku nasycenia niemowlęcia - jest sam fakt naruszenia zakazu społecznego. "Ludzie nie obnażają się publicznie" - taka jest zasada i nie ma od niej odstępstw, niezależnie od tego, czemu miałyby służyć. Zwłaszcza, że w naszej kulturze nagość prawie zawsze równa się erotyce.

- Jak się dziewczyna półnago opala to jasne, super, takie jej prawo, chce pokazać piersi - niech pokazuje - ironizuje na forum ania. - Postronnym w dodatku miło popatrzeć. A jak matka karmi dziecko to już jest nagle niesmaczne, niekulturalne, epatowanie gołymi cyckami i takie tam. Zastanówcie się ludzie. Gołe cycki w gazetach, na wystawach kiosków, na plakatach jest ok. I nikogo to nie razi. A karmienie jest nie ok?

- To prawda, że nasza kultura epatuje nagością - mówi doktor Ewa Kopczyńska z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Ale jest to nagość ściśle zdefiniowana: młoda (ale nie za młoda), o określonych wymiarach, kształtach, kolorach, przedstawiona w określonej pozycji, czysta, jędrna, pozbawiona blizn i tak dalej. Nagość fizjologii dziecięco-matczynej nie odpowiada zwykle ugłaskanej, sterylnej nagości telewizji i kolorowych pism dla kobiet lub dla mężczyzn. Wyjaśnienie pochodzenia i znaczenia tego tabu wymaga spojrzenia w historię naszej kultury oraz porównania jej do innych społeczności, w których nagie piersi, pozostając atrybutem kobiecości, budzą zupełnie inne skojarzenia. Ich nagość, powszechna w bardzo wielu kulturach Afryki czy wysp Oceanii, jest czymś powszednim i wykracza poza funkcję erotyczną.

Niebezpieczne "pomiędzy"

Tak naprawdę, gdybyśmy mieli walczyć z epatowaniem nagością w miejscach publicznych, musielibyśmy spędzać kilka godzin dziennie na zaklejaniu bilbordów czy oprotestowywaniu telewizyjnych spotów. Nawet przeciwnicy nagości są do niej zazwyczaj przyzwyczajeni. Kobieca pierś stała się dla nas jednoznacznym symbolem seksualności. I to dlatego właśnie, gdy widzimy ją w zupełnie innym kontekście, odczuwamy dysonans.

Publiczne karmienie piersią narusza dwa rodzaje tabu - wyjaśnia doktor Ewa Kopczyńska. - Po pierwsze zakłóca nasze mentalno-estetyczne przyczajenia, zgodnie z którymi kobieta, a tym bardziej biust, będący jej atrybutem, wiązana jest z seksualnością. Dlatego brzydzi, a przynajmniej uderza nas zderzenie obrazu dziecka (niewinne, aseksualne "to" - w rodzaju nijakim) oraz stereotypu kobiety, będącej obiektem seksualnym. Naga pierś kobieca w swej fizjologicznej funkcji karmienia niemowlęcia jest więc nie na miejscu, burzy porządek, do którego jesteśmy przyzwyczajani, między innymi za pomocą reklam.

Drugim czynnikiem, który wywołuje poczucie niestosowności publicznego karmienia niemowlęcia jest przekroczenie granicy między sferą publiczną, cywilizowaną, oswojoną a sferą prywatno-fizjologiczną, nieuporządkowaną, nieprzewidywalną, niebezpieczną. Noworodek i kobieta w połogu, w większości kultur, reprezentują obszar sacrum, przestrzeń pomiędzy życiem a śmiercią, między człowiekiem a zwierzęciem, między kulturą a naturą. Niemowlę ssące pierś, zakłóca swoją obecnością strefę "dobrych manier" naszej cywilizacji.

Odrobina empatii

- W naszych czasach są pampersy, nosidełka, nawet seanse kinowe dla z niemowlętami- mówi Beata. - Moja mama często podkreśla, że ona nie miała tego wszystkiego. Mimo, że jestem mamą noworodka, mogę w zasadzie iść z nim prawie wszędzie. Ale często z tego rezygnuję, i to wcale nie z lenistwa. Po prostu parę razy zdarzyły mi się bardzo niemiłe komentarze. Szczerze mówiąc, nie czuję się na siłach, żeby się narażać na kolejne.

Można się oburzać, że pokazywanie mlecznej piersi jest niestosowne, nieestetyczne, nie na miejscu. Jednak warto czasem wychylić głowę poza własne przyzwyczajenia i postawić się w roli osoby, którą krytykujemy. Nie chodzi nawet o tolerancję, tylko o empatię: bo jeśli niemowlę jest głodne tu i teraz, to jego karmiąca matka niekoniecznie musi mieć ochotę uciekać z tego powodu przed światem. Może woli usiąść na ławce tak samo, jak babcia sześciolatka nieopodal, wkładająca wnusiowi kawałki jabłka do buzi. A jeśli naga pierś za bardzo przyciąga uwagę? To jak z każdą innością na ulicy: zawsze można odwrócić głowę i udać, że się nie widzi.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.