Pożegnanie z piersią

Nasze życie składa się z rozstań´ - odstawienie od piersi to jedno z pierwszych takich doświadczeń´. I dla ciebie, i dla dziecka będzie z pewnością łatwiejsze, jeśli dobrze się do niego przygotujesz.

Jeśli zdecydowałaś się karmić piersią, z zamkniętymi oczami potrafisz wymienić wszystkie argumenty "za". Wiesz, że karmienie piersią jest najlepsze dla dziecka, że przyspiesza powrót do formy, przedłuża okres niepłodny, jest tanie, wygodne, nieskomplikowane, daje wam obojgu szansę przeżycia niepowtarzalnej bliskości, a tobie doświadczenia szczególnego aspektu własnej kobiecości. Jednak, mimo że jest dobre, pożyteczne i piękne - musi się kiedyś skończyć.

Czy są jakieś normy?

Na próżno szukać w bogatej literaturze o naturalnym karmieniu informacji o tym, kiedy odstawić dziecko od piersi. Można znaleźć jedynie ogólne zalecenia - Światowa Organizacja Zdrowia zaleca wyłączne karmienie piersią do ukończenia przez dziecko szóstego miesiąca życia, co zaspokaja w całości potrze-by pokarmowe niemowlęcia. WHO zaleca również utrzymanie karmienia do końca drugiego roku życia, a jeśli dziecko jest alergikiem - do końca trzeciego, ze stopniowym wprowadzaniem innych pokarmów. Odstawianie dziecka od piersi jest procesem - de facto zaczyna się w momencie, gdy chcesz wzbogacić jego dietę. Sytuacje, kiedy trzeba zaprzestać karmienia z dnia na dzień, są naprawdę rzadkie.

Posłuchaj rozsądku

Decyzję o tym, kiedy ty właśnie masz zaprzestać karmienia, musisz podjąć sama. Sama będziesz wiedzieć najlepiej, kiedy jest odpowiedni moment. Nie słuchaj doradców, których nie brakuje: koleżanek, pani w parku, nawet męża.

To nieprawda, że:

- dziecko jest uczulone na twój pokarm;

- mleko jest za chude;

- głodzisz dziecko;

- w przypadku infekcji zarazki przechodzą do pokarmu;

- powyżej szóstego miesiąca pokarm jest bezwartościowy;

- długie karmienie zagraża matce awitaminozą, osteoporozą lub anemią;

- dziecko nieodstawione w porę od piersi wyrośnie na: maminsynka, homoseksualistę, domowego tyrana.

Wszystkie te argumenty są rodem z Ciemnogrodu. Wielokrotnie obalaliśmy na naszych łamach te szkodliwe przekonania. Jeśli ktoś próbuje cię namawiać do zaprzestania karmienia (mimo że nie czujesz, żeby nadszedł czas), szukaj wsparcia u innych kobiet, u innego lekarza, na www.eDziecko.pl, dzwoniąc do naszego pogotowia laktacyjnego.

Jeśli nawet nie ulegniesz presji otoczenia, wcześniej czy później nadejdzie moment, gdy wasza mleczna przygoda dobiegnie końca. Jesteście parą, więc inicjatywa zakończenia karmienia może wyjść od dziecka albo od ciebie.

Jeśli dziecko zdecyduje...

W niektórych poradnikach znajdziesz wskazanie, żeby karmić, dopóki dziecko samo nie zrezygnuje. Niektóre dzieci, zwłaszcza w drugim roku życia, kiedy są pochłonięte poznawaniem świata, czasem (ale, powiedzmy to otwarcie, niezwykle rzadko) rezygnują z piersi same. Jeżeli zatem umawiasz się sama ze sobą, że będziesz karmić dopóty, dopóki dziecko będzie tego potrzebować, pamiętaj, że:

- ten proces może trwać długo, jeśli twój maluch jest nieśmiały, lękliwy, zahamowany. Takim dzieciom szczególnie potrzeba poczucia bezpieczeństwa podczas karmienia;

- nie licz na inicjatywę ze strony dziecka; jeśli nie spędzasz z nim całego dnia (bo np. wróciłaś do pracy) - wtedy szczególnie ważne dla malucha będą wieczorne (i nocne) karmienia.

- nawet gdy karmienia staną się rzadsze, w pewnych okresach maluch znów może potrzebować piersi - w chorobie, w stresie, przy dużych zmianach w jego życiu.

Niektórzy propagatorzy naturalnego karmienia dowodzą, że ten sposób rozstawania się z piersią jest dla dziecka najlepszy. William i Martha Sears przebadali grupę maluchów, które same porzuciły karmienie piersią, i stwierdzili, że w porównaniu z rówieśnikami są bardziej zdyscyplinowane, mniej agresywne i mniej lękliwe.

Pamiętaj, że czasem ty sama możesz chcieć kontynuować karmienie ze względu na własne potrzeby. Może nie chcesz czuć się odrzucona, osamotniona, niepotrzebna? Może nie chcesz zrezygnować z niewątpliwej przyjemności, jakiej dostarcza taka intymna więź?. Może boisz się niezależności dziecka? Uważaj, byś powodowana własnymi potrzebami nie utrudniała dziecku pożegnania z piersią.

Jeśli ty zdecydujesz..

Osobiście bliska mi jest ta koncepcja. Nie jest dobrze, jeśli dziecko decyduje w tak dużym stopniu o życiu swoich rodziców. Dajemy mu tym samym zbyt dużą władzę, niejako zdajemy się na dziecko, co może być dla niego za trudne do udźwignięcia. Jeśli ty zadecydujesz o zakończeniu karmienia:

- nie czuj się winna - masz prawo zakończyć karmienie. Wolno ci dysponować twoim ciałem tak, jak chcesz. Jeśli będziesz karmić wbrew sobie, to nakarmisz dziecko własną skrywaną niechęcią, a to może mu tylko zaszkodzić;

- wybierz najdogodniejszy moment na zmianę. Obserwuj siebie oraz dziecko i dostosuj decyzję do własnych sił i momentu rozwojowego dziecka. Np. nie rób tego tuż po jego chorobie, kiedy jest osłabione. Dobry moment to np. wakacje, kiedy jest czas, by utulić malca - płaczu i zająć go czym innym.

Godzina zero

Nie przedłużaj odstawiania od piersi. Jeśli dopuścisz do tego, by granica twojej wytrzymałości została przekroczona, możesz zacząć reagować zbyt gwałtownie, np. zechcieć wypchnąć "intruza" z twojego terytorium, zamiast kulturalnie go wyprosić.

Postaraj się znaleźć w sobie siłę, żeby znieść niezadowolenie dziecka. Ono będzie protestować, wściekać się i rozpaczać - ma do tego prawo, nie musi akceptować twojej decyzji. A ty masz prawo zakończyć karmienie. Ze znoszeniem niezadowolenia dziecka bywa matkom najtrudniej - w listach i wypowiedziach na forum często pojawiają się zdania: "Co mam zrobić, kiedy ona zacznie płakać?", "Chciałam już zrezygnować, ale jak widzę pierwsze łzy, to mi się serce kraje i dalej karmię".

Warto pamiętać, że wasza miłość nie składa się wyłącznie z karmienia. Z pewnoś-cią będziesz umiała okazać dziecku miłość na tysiąc innych sposobów. Na razie, znosząc jego protesty, uczysz go także czegoś ważnego - że jesteś w stanie wytrzymać jego złość i niezadowolenie i że te uczucia mijają, nie psując waszej dobrej relacji.

Pożegnać na dobre

Niezależnie od tego, czy to dziecko rezygnuje z karmienia, czy to ty narzucasz mu swoją wolę, rozstanie z piersią boli. Oto kończy się bezpowrotnie jakiś etap w waszym życiu. Daj sobie i maluchowi czas na odżałowanie tej straty. Na pewno dobrze go wyposażyłaś na nowy etap zdobywania świata. Karmiłaś go i mlekiem, i miłością. Mleka już nie ma. Miłość pozostanie do końca życia.

Łagodnie i stanowczo

Jeśli zdecydowałaś się odstawić dziecko od piersi, zrób to łagodnie, z miłością, a zarazem stanowczo.

- Wybierz dobry czas - kiedy dziecko jest zdrowe, w dobrej formie, kiedy nie czekają was żadne rodzinne ani domowe rewolucje (wakacje, przeprowadzka, pobyt gości, twój powrót do pracy, jego pójście do żłobka).

- Co kilka dni rezygnuj z kolejnych karmień, zostawiając na koniec to jedno najważniejsze dla dziecka. Pamiętaj, że cały proces potrwa co najmniej kilka tygodni.

- Zaproponuj atrakcyjne posiłki zamiast karmienia piersią i staraj się towarzyszyć.

- maluchowi przy stole. To ważne, przecież przedtem jadł w towarzystwie, teraz nie chce zostawać sam.

- Zmień domowe zwyczaje - np. wprowadź nowe rytuały zasypiania (przy bajce, przy kołysance), to dobry czas na to, by tata dziecka zastąpił cię wieczorem.

- Zaproponuj inną formę bliskości zamiast piersi - żeby pocieszyć, można ukucnąć, popatrzeć w oczy i wysłuchać, żeby okazać czułość, można przytulić i ukołysać, żeby odpędzić nudę, można się posiłować na dywanie albo ułożyć wieżę z klocków...

To nie są dobre sposoby

- Nie kłam i nie oszukuj - jeśli w ogóle chcesz coś dziecku wyjaśniać, mów prawdę - że jesteś już zmęczona karmieniem, że to cię nuży, że chcesz spać w nocy, a ono jest już wystarczająco duże. Pamiętaj też, że nie musisz się dziecku tłumaczyć, ono i tak niewiele zrozumie. Wystarczająco pomocne będzie twoje wewnętrzne przekonanie, że to już czas.

- Nie lekceważ - nie udawaj, że nie wiesz, o co dziecku chodzi, kiedy płacze, buntuje się i narzeka. Ty masz prawo przestać karmić, ono ma prawo się buntować.

- Nie znikaj z dnia na dzień - nie wyjeżdżaj na kilka dni, nie idź spać do przyjaciółki. Nie zostawiaj dziecka nagle samego z jego smutkiem i złością. Delikatny układ nerwowy małego dziecka nie jest przystosowany do tak gwałtownych zmian. Może się bać, że zniknęłaś na zawsze. Oczywiście czasami zdarzają się przypadki losowe, na które nie ma rady.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.