Warto karmić piersią wcześniaka

Mleko mamy przynosi mnóstwo korzyści każdemu noworodkowi, ale szczególnie cenne jest dla dziecka urodzonego przedwcześnie.

Noworodki, które urodziły się o czasie, potrafią skoordynować ssanie, połykanie i oddychanie. Wcześniaki zwykle tego nie umieją a ich życie i zdrowie cały czas wspiera aparatura medyczna. Jak w takich warunkach karmić piersią?

Pokarm jak lek

Mleko mamy wcześniaka dostosowuje się do szczególnej sytuacji dziecka. Zawiera więcej przeciwciał, kalorii i białka niż mleko mamy, która urodziła o czasie. Działa przeciwzapalnie, wzmacnia odporność i jest znacznie łatwiej przyswajane niż jakakolwiek mieszanka. Dzięki swemu specjalnemu składowi przyspiesza dojrzewanie i wspiera funkcjonowanie układów wewnętrznych - m.in. nerwowego, immunologicznego i pokarmowego. Tym samym chroni przed częstymi u dzieci urodzonych przedwcześnie chorobami - sepsą i martwiczym zapaleniem jelit. Badania wykazały też, że wcześniaki karmione mlekiem kobiecym rzadziej chorowały na retinopatię (uszkodzenie siatkówki oka), dysplazję oskrzelowo-płucną i lepiej się rozwijały. Dlatego nie ma przesady w stwierdzeniu, że mleko matki to dla wcześniaka najlepsze lekarstwo. Jeśli zastanawiasz się, co możesz zrobić dla swojego przedwcześnie narodzonego dziecka, to przede wszystkim właśnie to - karmić je własnym mlekiem.

Laktacja w pełnej gotowości

Jeśli jesteś mamą wcześniaka, z pewnością niepokoisz się o wiele spraw, być może także o to, czy uda ci się pobudzić i utrzymać laktację, skoro nie masz przy sobie dziecka. Na szczęście fizjologia jest po twojej stronie. Produkcja mleka rozpoczyna się w organizmie w 16. tygodniu ciąży. Impulsem do pobudzenia mechanizmu laktacji nie jest poród w terminie, lecz wydalenie łożyska, a potem ssanie piersi przez dziecko lub stymulacja laktatorem - to warunek, by organizm zaczął wytwarzać prolaktynę niezbędną przy karmieniu piersią. Oprócz tego hormonu istotna jest również oksytocyna - odpowiedzialna za wypływ mleka. Niestety, oksytocynę blokuje silny stres, a to przecież chleb powszedni każdej mamy wcześniaka. Dlatego pokarm może pojawić się z opóźnieniem.

Karmienie po kropli

Nawet jeśli przedwcześnie narodzone dziecko jest jeszcze zbyt niedojrzałe, aby ssać pierś, i tak warto walczyć o uruchomienie laktacji. Cenne krople siary przydadzą się na pewno. Podaje się je na język i podniebienie nawet najmłodszym wcześniakom - tym odżywianym tylko dożylnie. Siara jest szczególnie bogata w przeciwciała, których najwcześniejsze maluchy bardzo potrzebują. Te maleńkie ilości pokarmu mają duże znaczenie dla niedojrzałego przewodu pokarmowego, który dzięki nim podejmuje pracę. Pierwsze krople można odciągnąć ręcznie, później laktatorem. Stymulację piersi najlepiej zacząć w ciągu sześciu godzin po porodzie, a potem ściągać mleko regularnie, co?3?godziny, także w nocy. Nadmiar pokarmu można przekazać do banku mleka kobiecego.

Na etapie sondy

Najwcześniejsze i najmniejsze dzieci odżywiane są kroplówką podawaną dożylnie. Te, których przewód pokarmowy jest już wystarczająco rozwinięty, mogą być karmione sondą wpuszczoną przez usta lub nos. Tą drogą można już podawać mleko mamy, które wcześniaki tolerują najlepiej. Jeśli stan malca jest stabilny, warto dziecko regularnie kangurować.

Zapach piersi

Na kangurowanie, czyli przytulanie rozebranego dziecka do nagiej piersi mamy (lub taty), pozwala się zwykle maluchom po 28. tygodniu. Maluch, w zależności od swojego stanu, może przebywać w kontakcie "skóra do skóry" od kilkunastu minut do godziny (lekarz na bieżąco sprawdza parametry życiowe dziecka). Podczas kangurowania maluch czuje ciepło i zapach mamy, słyszy bicie jej serca, może uda mu się nawet zlizać kropelkę mleka. Jednak na pełne przystawienie do piersi jest jeszcze za wcześnie - choć malec potrafi ssać (ten odruch pojawia się między 13. a 24. tygodniem życia płodowego), nie umie poradzić sobie ze sprawnym połknięciem napływającego mleka. Ale już samo przytulanie do piersi ma dobroczynny wpływ i na dziecko, i na mamę - ono lepiej się rozwija, a mama czuje się spokojniejsza i ma mniej problemów z laktacją.

Gimnastyka języka

Kolejny etap odżywiania to podawanie mleka do ust. Zanim maluch nauczy się ssać pierś, najpierw musi nauczyć się koordynować ssanie z połykaniem i oddychaniem (koordynacja wykształca się w 32.-35. tygodniu życia płodowego). Pomagają w tym indywidualnie dobierane smoczki, które wspomagają naukę karmienia. Dopiero jednak dojrzałość tzw. oralnych reakcji odruchowych sprawia, że możliwa jest prawidłowa koordynację ssania, połykania i oddychania. Wtedy przejście na karmienie piersią staje się łatwiejsze. O tym, kiedy maluch jest na nie gotowy (przeważnie waży wtedy 1700-1800 g), decyduje lekarz, we współpracy z oddziałowym doradcą laktacyjnym, fizjoterapeutą lub neurologopedą. Regularnie kontrolują oni dojrzałość ssania i koordynację połykowo-oddechową u swoich podopiecznych i uczą ich trudnej sztuki samodzielnego jedzenia.

Czas na pierś

Gdy maluch jest już wystarczająco silny, by samodzielnie wyssać mleko, mama, z pomocą doradcy laktacyjnego lub położnej, przystawia go do piersi po raz pierwszy. Początkowo malec ssie niewiele, szybko się męczy i zasypia. Dlatego trzeba go dokarmiać dodatkową porcją ściągniętego mleka.

W szpitalu wcześniaki karmione są regularnie, co dwie lub trzy godziny. W miarę dojrzewania stają się coraz bardziej samodzielne i niecierpliwe w kwestii manifestowania swojego głodu - gdy zbliża się pora karmienia, przypominają o niej głośnym płaczem.

Najpierw kalorie

Najważniejsza sprawa dla wcześniaka to nabieranie masy. Im jest większy, tym więcej ma siły, by radzić sobie z podstawowymi funkcjami życiowymi.

Dlatego malucha, który słabo przybiera, warto dokarmiać systemem fazowym. Wymaga to od mamy więcej pracy. Musi ona w osobne pojemniki odciągać mleko z dwóch kolejnych faz. Podając mleko dziecku, rozpoczynać od tej porcji pokarmu, która pochodzi z drugiej fazy, bardziej kalorycznej (bogatej w tłuszcze).

Mleko drugiego wyboru

Najodpowiedniejszym pokarmem dla ludzkiego noworodka jest ludzkie mleko.

Jeśli mama z jakichś przyczyn nie może karmić dziecka własnym mlekiem, najlepiej, żeby otrzymywało ono pokarm innej kobiety - oczywiście przebadany i pasteryzowany. Jest to możliwe dzięki bankom mleka kobiecego. W Polsce pierwsza tego typu nowoczesna placówka powstała w 2012 r. w warszawskim szpitalu Orłowskiego. Od?2013?roku działają również banki mleka w Toruniu (bank o zasięgu wojewódzkim) i w Rudzie Śląskiej. Wkrótce podobna placówka powstanie w Warszawie przy szpitalu Świętej Rodziny. Banki mleka to laboratoria, które badają i pasteryzują mleko przyjęte od uprzednio przebadanych dawczyń (wolontariuszek). Gromadzony w ten sposób pokarm jest przeznaczony w pierwszej kolejności dla wcześniaków.

Konsultacja Magdalena Bednarczyk, neurologopedka, konsultantka laktacyjna

Więcej o:
Copyright © Agora SA