Pozycja do karmienia piersią

Wygodna pozycja w czasie karmienia piersią to nie jest luksus. To pierwszy krok do sukcesu w naturalnym karmieniu niemowlęcia.

Pierwsze tygodnie życia dziecka wypełnione są maratonami ssania. Noworodek domaga się piersi często. Nie umie jeszcze pochłaniać większych porcji pokarmu, szybko głodnieje i znów chce jeść. Ssanie jest dla niego dużym wysiłkiem, więc podczas karmienia często przysypia, ale wybudzany ożywia się i znów ssie. Przy piersi mamy czuje się bezpiecznie i zapada w błogostan.

Częste i długie karmienia są potrzebne nie tylko dziecku. Stymulowanie brodawki to dla organizmu kobiety hasło: "Potrzebne jest mleko, wznawiamy produkcję". Przysadka mózgowa stymuluje wydzielanie prolaktyny odpowiedzialnej za produkcję pokarmu. To dzięki ssaniu piersi napełniają się mlekiem, a laktacja stopniowo dostosowuje do zapotrzebowania dziecka i stabilizuje.

Karmienie bez bólu

Mama spędza wiele godzin z dzieckiem u piersi. Jeśli nie zadba o wygodę, bardzo szybko zacznie odczuwać bóle pleców, ramion, szyi. Ale to nie jedyny problem, który może wynikać z nieprawidłowej pozycji do karmienia.

Przy kłopotach z karmieniem poszukiwanie ich przyczyn zwykle rozpoczyna się od skontrolowania pozycji podczas karmienia i techniki przystawiania do piersi. Jeśli karmiącej mamie jest niewygodnie, jeśli pochyla się nad dzieckiem, a ono "wyciąga" pierś i chwyta brodawkę zbyt płytko, kobieta odczuwa ból. Powtarzający się ból, otarcie i poranienie brodawek zaburza produkcję i wypływ pokarmu. Mama i dziecko się denerwują, maluch się nie najada, przy następnym karmieniu rzuca się na pierś rozdrażniony i głodny, znów raniąc pierś. Mama z bólu widzi gwiazdy przed oczami. Nawet jeśli ma naturę skłonną do poświęceń, jej wytrwałość nie przyniesie efektów. Organizm broni się przed bólem, stres utrudnia wydzielanie oksytocyny, która umożliwia wypływ pokarmu. A dziecko jest głodne... Takiej sytuacji trzeba w porę zaradzić, bo narastający problem może doprowadzić do odstawienia niemowlęcia od piersi.

Jak zadbać o swój komfort

To chyba wystarczające argumenty, by zadbać o wygodę podczas karmienia. Ważne jest, by karmiąca mama miała dobre podparcie pleców, ramion, w niektórych pozycjach także głowy oraz możliwość oparcia nóg na podwyższeniu. W zasięgu ręki warto mieć wodę do picia, drobną przekąskę, coś do czytania, telefon, pilot od telewizora lub wieży, chusteczki i tetrową pieluchę, która przyda się podczas odbijania po karmieniu, oraz inne przydatne przedmioty. W zasięgu wzroku warto postawić zegarek, by wiadomo było, jak długo trwa sesja ssania.

Karmić można na siedząco, półleżąco lub leżąco. Najlepiej w fotelu, na kanapie lub łóżku. Nie nadaje się do tego celu zwykłe krzesło, bez oparcia dla łokci, twarde, niewygodne.

Zawsze warto mieć do dyspozycji sporo poduszek (najlepiej niewielkich jaśków) lub specjalną poduszkę opasującą niczym wąż ciało mamy (wiele kobiet korzysta z nich w czasie ciąży, używając do podparcia brzucha i nóg w czasie snu; mają kształt wielkiej wypchanej litery C).

Pozycje do wyboru

A którą z pozycji najlepiej wybrać dla siebie? Na każdym etapie karmienia i w różnych sytuacjach sprawdzi się inna. Można je dopasować do potrzeb mamy i dziecka, do samopoczucia, nawet do wielkości biustu, tempa wypływu pokarmu i wielu jeszcze innych czynników.

Klasyczna

Kobieta siedzi wygodnie, opierając plecy i łokcie. Dziecko ma głowę na wysokości piersi mamy, buzią zwrócone jest w kierunku brodawki, brzuchem przytulone do brzucha mamy. Jeśli malec ma ssać prawą pierś, mama opiera jego główkę w zagłębieniu łokcia prawej ręki, a prawym przedramieniem obejmuje jego plecki. Bardzo ważne jest, by dziecko było oparte na takiej warstwie poduszek, aby mama nie musiała się pochylać ani utrzymywać ciężaru jego ciała ramieniem.

Kiedy się przydaje?

To bardzo popularna pozycja, szczególnie wygodna już jakiś czas po porodzie. W ten sposób można nakarmić dziecko niemal w każdej sytuacji, nawet podczas spaceru z dzieckiem ułożonym w chuście w pozycji kołyskowej.

Spod pachy

Mama siedzi w obszernym fotelu lub na kanapie. Jeśli zamierza karmić prawą piersią, powinna na wysokości swojego prawego boku i prawej piersi ułożyć kilka poduszek. Na nich opiera niemowlę w taki sposób, by jego główka była na wysokości piersi, brzuszek "przyklejony" do jej prawego boku, a nóżki dziecka sięgały linii jej pleców. Prawym przedramieniem podtrzymuje plecki dziecka, prawą dłonią obejmuje i stabilizuje jego głowę (jak w pozycji krzyżowej).

Kiedy się przydaje?

Ta pozycja ma szczególnie wiele zastosowań. Jest polecana po cięciu cesarskim, bowiem dziecko nie uciska brzucha mamy i nie uraża rany. Stosuje się ją przy płaskich lub wklęsłych ("trudnych") brodawkach. Jest wygodna dla pań o szczególnie dużym biuście, pozwala bowiem na kontakt wzrokowy mamy i dziecka. Bardzo przydaje się przy nawale pokarmu, zastojach, zapaleniu piersi, bowiem pozwala na opróżnienie piersi od zewnętrznej strony brodawki (gdzie zwykle tworzą się zastoje). Podczas nawału dziecko, masując językiem tę przestrzeń, zapobiega zastojowi i stanowi zapalnemu piersi.

Ta pozycja pomaga przekonać do ssania drugiej piersi malca, który szczególnie upodobał sobie tylko jedną pierś. Jeśli maluch chce ssać np. jedynie prawą pierś, warto systematycznie przystawiać go do niej w pozycji krzyżowej, a gdy nieco zaspokoi głód, sprawić, by puścił brodawkę. Następnie "przesunąć" niemowlę - nie zmieniając jego ułożenia - do piersi lewej i spróbować przystawić je do niej spod pachy. Wiele dzieci daje się na taką sztuczkę "nabrać".

Na leżąco

Kobieta leży na boku- powiedzmy, że na lewym. Dziecko także leży na boku, jest zwrócone do niej, brzuszkiem przytulone do jej brzucha. Jego główka jest dokładnie na wysokości lewej piersi mamy. Mama podtrzymuje jego plecki i główkę "dolną" ręką (w naszym przypadku lewą). Między ramię, szyję i głowę może podłożyć poduszkę.

Kobieta może też podtrzymywać dziecko ręką "górną", a "dolną" podłożyć pod głowę lub wyprostować. Jeśli niemowlę odwraca się na plecki i ciągnie pierś mamy, można ułożyć tuż za nim wałek z kocyka.

Kiedy się przydaje?

Ta pozycja doskonale sprawdza się po cesarskim cięciu, po ciężkim porodzie, gdy mama jest bardzo zmęczona, senna. Karmiąc w tej pozycji, kobieta może się zdrzemnąć i zregenerować siły. Nie poleca się jednak spania podczas karmienia. Możliwość przygniecenia dziecka jest niewielka, ale lepiej nie ryzykować.

Australijska (pod górkę)

Mama leży na sporej poduszce lub spoczywa w pozycji półleżącej. Dziecko leży na jej brzuchu (wzdłuż niego lub na skos). Głowa malucha jest na wysokości piersi mamy, jego brzuszek przywiera do ciała kobiety. Mama podtrzymuje plecy i pupę niemowlęcia jedną lub dwiema rękami.

Jeśli w tej pozycji dziecku trudno jest prawidłowo chwycić brodawkę, można przystawić je do piersi w pozycji klasycznej lub krzyżowej, a potem (nie przerywając maluchowi ssania brodawki) zsunąć się i odchylić do tyłu na czas karmienia (tak, by mieć kontakt wzrokowy z małym ssakiem).

Kiedy się przydaje?

Karmić w ten sposób można zawsze (np. wtedy, gdy mama jest zmęczona i chce dać wytchnienie plecom), ale to pozycja szczególnie polecana po cesarskim cięciu oraz przy zbyt szybkim i obfitym wypływie pokarmu. Gdy mleko leci silnym strumieniem, dziecko nie nadąża z przełykaniem, krztusi się, łyka bąble powietrza. W tej pozycji grawitacja przeciwdziała takiej sytuacji, a dziecko musi się trochę postarać, by wyssać pokarm. Tym sposobem przeciwdziałamy wzdęciom i kolce. Dodatkowa korzyść jest taka, że leżąc na ciepłym brzuchu mamy, niemowlę może "pomasować" swój brzuszek i pozbyć się gazów zgromadzonych w jelitach.

Krzyżowa

Bardzo przypomina pozycję klasyczną: mama siedzi, opierając stabilnie plecy i łokcie. Dziecko leży na boczku, zwrócone w jej stronę przytula się brzuchem do jej ciała. Niemowlę opiera się ciężarem ciała na poduszkach ułożonych blisko brzucha mamy, jego główka jest na wysokości piersi.

Różnica polega na tym, że mama podtrzymuje niemowlę przeciwnym ramieniem: jeśli dziecko ssie prawą pierś, mama obejmuje jego główkę lewą dłonią, a plecki podtrzymuje lewym przedramieniem.

Kiedy się przydaje?

Ta pozycja jest doskonała do nauki karmienia po porodzie drogami natury. W pierwszym okresie mama i dziecko uczą się karmienia, ćwiczą przystawianie i ssanie. Mama może swoją dłonią odpowiednio podtrzymywać główkę dziecka i "nakładać" jego szeroko otwartą buzię na brodawkę i jej otoczkę. Noworodek nie umie jeszcze trzymać główki, a ręka mamy dobrze ją stabilizuje i podpiera. Tę pozycję poleca się także przy karmieniu wcześniaków i dzieci z obniżonym napięciem mięśniowym.

Jak przystawić dziecko do piersi?

Zawsze przystawiamy dziecko do piersi, a nie pierś do dziecka.

Po przyjęciu odpowiedniej pozycji przysuń noworodka blisko nagiej piersi. Gdy poczuje zapach mleka, zacznie szukać brodawki. Możesz zachęcić go, dotykając lekko jego policzka od strony piersi (odruch szukania nakaże dziecku odwrócić się w tym kierunku), a potem muskając brodawką jego dolną wargę.

Poczekaj, aż noworodek szeroko otworzy buzię i wtedy pewnym ruchem "nałóż" ją na pierś tak, by jego usta objęły całą brodawkę wraz z większą częścią otoczki. Brodawka musi znaleźć się głęboko w pyszcz-ku dziecka, jego wargi układać się luźno, dolna wywijać się lekko na zewnątrz. Jeśli dziecko chwyci pierś zbyt płytko i będzie przygryzać brodawkę dziąsłami, stanowczo przerwij ssanie (wsuń mały palec w kącik ust malucha i "odessij" go) i przystaw jeszcze raz.

Pamiętaj: karmienie nie może sprawiać bólu. W pierw-szych dniach karmienia piersi mogą być otarte i nadwrażliwe, kobieta może odczuwać po przystawieniu bolesność wynikającą z urażenia naskórka, ale silny ból brodawki to znak, że dziecko źle ssie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA