Spór o kapturki

Czy ułatwiają karmienie piersią? A może wręcz przeciwnie? Na ten temat krążą sprzeczne opinie. Przeczytajcie, kiedy są naprawdę potrzebne i jak je stosować, by były skuteczne.

Większość dzieci bez specjalnych starań może być karmiona bezpośrednio z piersi. Są jednak matki i dzieci, którym potrzebne jest wsparcie i pomoc, szczególnie w pierwszych dniach po porodzie, i gdy tę pomoc uzyskają, karmią dzieci bez problemu. Czasem, mimo pomocy, nie idzie tak łatwo i trzeba zastosować jakieś "narzędzie". I takim narzędziem są kapturki. Stosuję je w swojej praktyce i uważam, że są użyteczne w kilku sytuacjach:

dla kobiet z płaskimi, nieelastycznymi brodawkami,

dla mam wcześniaków,

dla mam, które karmią butelką i chcą wrócić do kamienia z piersi.

Niestety, kapturki stosowane są często bez potrzeby albo zalecane bez sprawdzenia ich skuteczności. Uważam, że "instrukcja obsługi kapturka" powinna być znana każdemu, kto je zaleca, i dołączona do produktów obecnych na rynku, bo nieumiejętnie używane mogą narobić sporo szkód.

1. ZACZNIJ BEZ KAPTURKA

Najczęściej proponuje się zastosowanie kapturka przy płaskich brodawkach. Nie można jednak zalecać go, oglądając piersi kobiety w czasie ciąży ani po porodzie, zanim mama nie przystawi pierwszy raz dziecka do piersi. Noworodki mają fantastyczną zdolność przystosowywania się do różnych kształtów i wielkości brodawek swoich mam. Widziałam wiele maluchów przyssanych do piersi bez wystającej brodawki, która była zupełnie nieelastyczna. Determinacja malucha była wystarczająca, by karmienie przebiegało bez zakłóceń!

2. ZMIEŃ POZYCJĘ DO KARMIENIA

Jeśli brodawka jest trudna do uchwycenia, warto spróbować karmić, układając dziecko w taki sposób, który to ułatwi - w pozycji "spod pachy". Często wystarczy odpowiednie uchwycenie brodawki - tzw. chwyt filiżankowy: kciukiem i palcem wskazującym, ułożonymi blisko siebie, chwytamy skórę otoczki tuż przy podstawie brodawki, lekko wysuwając ją do przodu.

3. CZEKAJ NA ZWIĘKSZENIE PRODUKCJI MLEKA

Nie należy zakładać kapturka od razu po porodzie. Siary na początku jest niewiele i ssanie przez kapturek utrudni jej wyciągnięcie, a maluch może się zniechęcić do ssania "pustej gumy". Kapturek przyda się, gdy laktacja jest już rozkręcona (czyli w okresie nawału mlecznego). Jeśli przystawienie do piersi nie jest możliwe, warto przez pierwsze dni odciągać pokarm ręcznie, np. do strzykawki czy kieliszka. Odciągnięte mleko najlepiej dać dziecku kieliszkiem.

4. DOBIERZ NAJLEPSZY

Jeśli kapturek okaże się konieczny, trzeba wybrać odpowiedni rodzaj: powinien być miękki, sylikonowy, dopasowany do wielkości brodawki i buzi dziecka. Generalnie im mniejszy, tym lepiej. Zbyt duży będzie powodował krztuszenie się dziecka, ale gdy mama ma dużą brodawkę, najmniejszy rozmiar może nie pasować.

5. ZAŁÓŻ GO PRAWIDŁOWO

Kapturek trzeba zakładać w taki sposób, by brodawka była "wessana" do środka (nie wystarczy go przykleić do skóry). W tym celu wywijamy czubek kapturka u podstawy, nacią- gamy go dwoma palcami i nakładamy na brodawkę. "Skrzydełka" kapturka powinny przykleić się do skóry i ułożyć tak, by nosek dziecka dotykał ciała mamy, a nie sylikonu. Gdy dziecko jest przy piersi, powinno mieć w buzi brodawkę wraz z częścią otoczki. Ssanie tylko czubka kapturka spowoduje obniżenie laktacji i słabe przybieranie maluszka na wadze. Kapturki po użyciu trzeba umyć wodą z mydłem, dokładnie wypłukać i ułożyć tak, by dobrze wyschły. Raz dziennie należy je gotować przez 10 minut.

6. ZACHOWAJ CZUJNOŚĆ

Badania naukowe pokazują, że kapturek może (choć nie musi) powodować zmniejszanie laktacji: pierś nie jest tak skutecznie pobudzana, bo ssące dziecko nie pobudza bezpośrednio receptorów skórnych. Dlatego w czasie stosowania kapturków warto dziecko częściej ważyć. Jeśli produkcja mleka się zmniejszy, trzeba pobudzić laktację, odciągając mleko między karmieniami 3-4 razy dziennie (10-15 minut). Czasem konieczna jest stymulacja po każdym karmieniu.

Z mojej praktyki wynika, że zdecydowana większość kobiet po pewnym czasie bez problemu rezygnuje z kapturka. Część z nich nie karmiłaby dziecka piersią w ogóle, gdybym, udzielając porady, mówiła, że "kapturek jest zły". Pozostałe karmią z powodzeniem przez kapturek. To lepsze niż rezygnacja z karmienia.

JUŻ BEZ KAPTURKA

Próby rezygnacji z kapturka można podjąć, gdy karmiąca mama czuje się już pewnie. Nie należy się z tym spieszyć.

Zacznij, kiedy dziecko jest spokojne. Niech zaspokoi pierwszy głód przy piersi z kapturkiem.

Po kilku minutach, gdy pokarm szybko leci, a brodawka jest dobrze wyciągnięta, można zdjąć kapturek i próbować przystawić malucha do "gołej" piersi.

Próbuj w nocy, gdy dziecko jest zaspane.

Nie zniechęcaj się początkowymi trudnościami i podejmuj próby pożegnania z sylikonem jak najczęściej.

Jeśli to się jednak nie uda, warto się pogodzić z kapturkiem. Ważne, że maluch pije mleko z piersi.

Waszym zdaniem

Mieliśmy pakiet problemów na starcie: synek z krótkim wędzidełkiem podjęzykowym, bardzo drobny, z bardzo małymi usteczkami, a ja z ogromnym nawałem i cycem jak stąd do Katowic. Nie było szans, żeby przyssał się bezpośrednio. W szpitalu nie otrzymaliśmy pomocy. Nie chciałam się dodatkowo stresować, a przez kapturki jadł i było OK. Kiedy wróciłam do domu, to miałam silne postanowienie, że pozbywamy się tego urządzenia jak najszybciej. Wiedziałam, że przy dłuższym używaniu ryzykuję utratę pokarmu, więc byłam zdeterminowana. Karmiłam przez kilka minut przez kapturek, a potem, kiedy pierś nieco zmiękła, zdejmowałam go. Synek miał może z 10 dni, kiedy już obywaliśmy się bez kapturków. Teraz ma 22 miesiące i mam nadzieję, że nieprędko skończymy karmienie...

FROOBEK

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.