Zaczerwienienie na pupie

Położna podczas wizyty patronażowej zwróciła mi uwagę na zaczerwienienie wokół odbytu mojej trzytygodniowej córki, mówiąc, że pojawił się rumień pieluszkowy. Udało mi się go zlikwidować, ale wkrótce znów się pojawił, a w przychodni usłyszałam, że to pieluszkowe zapalenie skóry. Czym różnią się te przypadłości?

Zarówno rumień pieluszkowy, jak i pieluszkowe zapalenie skóry to zmiany skórne pojawiające się na częściach ciała zakrytych pieluszką. Różnią się jednak stopniem nasilenia.

Rumień to niewielkie i dość łatwe do wyleczenia podrażnienie. O pieluszkowym zapaleniu skóry mówimy, gdy stan zapalny nie mija i zmiany są bardziej nasilone.

Stan zapalny rozwija się na skutek podrażnienia skóry przez pozostałości kwaśnego stolca, moczu lub drażniącego działania stosowanych kosmetyków i/lub środków piorących. Nie jest groźny, ale uciążliwy dla dziecka, bo skóra w tym miejscu swędzi. W dodatku podczas oddawania moczu lub stolca objawy mogą się nasilać.

Należy często zmieniać pieluszki i przy okazji każdego przewijania przemywać skórę (najlepiej przegotowaną wodą albo naparem z rumianku lub nagietka). Po dokładnym osuszeniu skóry należy nałożyć grubszą niż zwykle warstwę kremu przeciw odparzeniom.

Przed założeniem czystej pieluszki warto pozwolić dziecku poleżeć chwilę z gołą pupą. To przyspieszy gojenie, a gdy stan zapalny minie, zapobiegnie kolejnym podrażnieniom.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.