
Biegunka rotawirusowa może być dla dziecka niebezpieczna. Możliwe powikłania to znacznie więcej niż odwodnienie
Grypa żołądkowa to popularne określenie infekcji wywołanej rotawirusami. Jest wyjątkowo zakaźna, więc często dotyka wszystkich domowników. Jest też jedną z częstych przyczyn hospitalizacji małych dzieci, ponieważ ryzyko odwodnienia przy biegunce i wymiotach wywołanych rotawirusami jest wyjątkowo duże. Nawet dla dorosłych takie objawy mogą być wyniszczające, co dopiero dla kilkumiesięcznego dziecka.

Jak można zarazić się rotawirusami?
Rotawirusy można złapać niemal wszędzie. Są przenoszone drogą kropelkową i pokarmową. Mikroby utrzymują się na dłoniach kilka godzin, a na przedmiotach, np. klamce, telefonie, żłobkowych zabawkach - nawet kilka tygodni. Dzieci, które nie mają jeszcze wykształconej odporności, zarażają się z łatwością. Sprzyjają temu ich zwyczaje. Małe dzieci biorą do buzi niemal wszystko, co znajdą, wkładają do ust niemyte rączki, a na nich już czyhają złowrogie patogeny. Niemal każde dziecko do 5. roku życia co najmniej raz przejdzie zakażenie rotawirusami.

fot. Shutterstock
Objawy
To właśnie w przypadku dzieci walka organizmu z wirusami jest najbardziej wykańczająca. Zakażenie objawia się wysoką gorączką (nawet do 40 st. C), gwałtownymi wymiotami, które męczą niemowlaka przez pierwsze dwa dni infekcji, oraz biegunką, która może utrzymywać się do tygodnia. Nasilenie tych objawów jest indywidualną kwestią. Nie każdy zakażony będzie miał tak ostry przebieg choroby. Okazuje się, że można również przejść infekcję bezobjawowo. W przypadku niemowląt trzeba umieć odróżnić ulewanie od wymiotów oraz zwrócić uwagę, czy oddawanie stolca jest dużo częstsze niż zwykle.
Leczenie
Niezwykle istotne jest częste pojenie, co bywa trudne w przypadku małych dzieci, którym nie da się wyjaśnić powagi sytuacji. A należy pamiętać, że odwodnienie pojawia się przy utracie zaledwie sześciu procent wody z niemowlęcego organizmu, lub 10 proc. w przypadku starszych dzieci. W każdym wieku jest to bardzo niebezpieczna sytuacja i wymaga natychmiastowego działania. Gdy dziecko choruje, należy jak najszybciej zgłosić się do pediatry, ponieważ przy silnych wymiotach i częstych biegunkach te sześć procent wody malec może utracić już po kilku godzinach takich objawów. Lekarz może skierować małego pacjenta do szpitala, gdzie zostaną mu podane kroplówki nawadniające i elektrolity.
Możliwe powikłana
Poza typowymi objawami nieżytu żołądkowo-jelitowego i nierzadko odwodnienia oraz utraty elektrolitów może dojść do szeregu powikłań, które wywołuje pustosząca organizm infekcja rotawirusowa i jego toksyny. Odwodnienie rozpoznasz po spierzchniętych ustach dziecka, suchości w jamie ustnej, rzadszym oddawaniu moczu, płaczu bez łez, zapadniętych gałkach ocznych i ciemiączku. Serce maluszka może bić wówczas szybciej.
Jak zauważa w swoim opracowaniu dr Wojciech Pociecha z Oddziału Obserwacyjnego Szpitala Dziecięcego Polanki w Gdańsku, w wyniku powikłań po rotawirusie aż 35 proc. dzieci dotyka ostry zespół zaburzeń trawienia i wchłaniania. Dla maluszka oznacza to kwaśne biegunki, które dodatkowo osłabiają organizm oraz uniemożliwiają sprawną rekonwalescencję. Przy okazji pojawia się trwająca do dwóch tygodni nietolerancja laktozy, a brzuch jest wzdęty. Dzieci z zaburzeniami trawienia są niespokojne, nie mają apetytu. Przewlekłe biegunki uprzykrzają życie tylko 2 proc. pacjentów leczonych z powodu zakażenia rotawirusami.

fot. Shutterstock
Z uwagi na możliwość zakażenia rotawirusami drogą kropelkową, patogeny mogą zaatakować również dolne drogi oddechowe. Odnotowuje się, że aż 10 proc. powikłań to zapalenie oskrzeli, a kolejne 5 proc. to zapalenie płuc. Oczywistym skutkiem tych powikłań jest konieczne leczenie farmakologiczne i nierzadko hospitalizacja.
Jeszcze częstszym powikłaniem jest zapalenie wątroby (u 9 proc. pacjentów po infekcji rotawirusowej) i przemijający stan podwyższonego poziomu enzymów wątrobowych (u 18 proc. pacjentów). Chora wątroba jest powiększona, skutkuje ubytkiem masy ciała, brakiem łaknienia, sporadycznie odbarwionym stolcem.
Dla 3 proc. dzieci zakażonych rotawirusami choroba kończy się infekcją ośrodkowego układu nerwowego i drgawkami, którym sprzyja wysoka gorączka. Pełnoobjawowe zapalenie mózgu dotyczy tylko skrajnych przypadków.
Zaburzenia hematologiczne dotykają 4 proc. małych pacjentów po przejściu zakażenia rotawirusami. Skazują ich na izolację i hospitalizację wydłużoną nawet do 14 dni. Zaburzenia krwi są niebezpieczne, gdyż otwierają drogę innym patogenom z zewnątrz.
Natomiast bezpośrednie zagrożenie życia stanowi szereg bardzo rzadkich powikłań, które występują tylko u 0,08 proc. pacjentów. Wgłobienie jelitowe, zadzierzgnięcie jelita, niedrożność porażenna często doprowadzają chorych na stół operacyjny, zwkłaszcza gdy są zdiagnozowane za późno.
Choć w wielu przypadkach przebieg choroby rotawirusowej jest łagodny, a leczenie infekcji wywołanych rotawirusami jest objawowe i polega na zapobieganiu nadmiernej utraty wody z organizmu, to warto unikać zakażenia ze względu na inne możliwe powikłania. W tym celu należy rozważyć zaszczepienie dziecka przeciwko rotawirusom między 6. a 24. miesiącem życia. Szczepionki wykazują dużą skuteczność (do 90 proc.) i co najważniejsze, są podawane doustnie, więc nie ma zbędnego dyskomfortu dla dziecka i rodziców.
Zobacz także: