Jak nie zatruć się na wakacjach?

Latem częściej wyjeżdżamy i jadamy poza domem, jesteśmy więc bardziej narażeni na kłopoty żołądkowe. Możemy uniknąć ich, zachowując minimum ostrożności.

Jeżeli karmisz piersią, nie rezygnuj z tego przed wakacjami. W upalne lato twoje mleko, szczególnie w traperskich warunkach - pod namiotem czy na górskim szlaku - jest najzdrowszą potrawą, jaką możesz dać swojemu maluchowi. Ale jeśli dziecko przeszło już na mieszanki mleczne, skrupulatnie stosuj się do poniższych zasad:

nie rób mleka na zapas;

nie zostawiaj na później resztki mleka;

butelki i smoczki od razu myj, jak najszybciej susz i chowaj przed muchami w zamykanej szafce lub pudełku;

mleko w proszku i kaszki przechowuj w szczelnych pojemnikach (niekoniecznie w lodówce).

Coś na (pierwszy) ząb

Maluchy, które mają właśnie rozszerzaną dietę, najlepiej żywić potrawami ze słoiczków. Szczególnie, jeśli jesteśmy w innej strefie klimatycznej (dziecko uniknie wtedy tzw. biegunki podróżnych. Takie dania obiadowe, przeciery warzywne i owocowe jeszcze szczelnie zamknięte można bez obaw przechowywać w temperaturze pokojowej. Wieczko słoika powinno być wklęsłe. Jeśli przy otwieraniu "kliknie", możesz być pewna, że słoiczek był hermetycznie zamknięty i jego zawartość się nie zepsuła. Resztek ze słoiczka nie zostawiaj na później, chyba że w lodówce. Ale jeśli chcesz podzielić porcję na mniejsze, zrób to, zanim podasz malcowi pierwsza łyżeczkę pokarmu. Znajdujące się w ślinie bakterie mogą bowiem sprawić, że jedzenie szybciej się zepsuje.

Wakacje bez lodówki

Pod namiotem, na spływie kajakowym czy podczas wyprawy rowerowej o wiele trudniej zadbać o malucha, który je już w zasadzie wszystko. Bo wiele z jego ulubionych potraw należałoby trzymać w chłodniejszej temperaturze, a nie jest to przecież możliwe. Konieczne jest więc takie zmodyfikowanie menu, by nie narażać się na zjedzenie czegoś, co zdążyło już stracić świeżość. Zasada numer jeden, to kupowanie niewielkich, najlepiej na jeden-dwa posiłki porcji jedzenia. Kłopotliwe, ale - jeśli w sklepie towar był przechowywany w odpowiednich warunkach - skutecznie zabezpiecza przed zatruciem.

Na co zwracać uwagę, kupując i przechowując:

Wędliny nawet paczkowane, wymagają warunków chłodniczych, zwykle od 2 do 6 st. C. Jeżeli nie ma upałów, można przetrzymać wędlinę przez kilka godzin lub przez noc. Wędlina w kawałku jest trwalsza niż krojona. Kupuj raczej szlachetne gatunki: szynkę, polędwicę, schab. W kiełbasie zwykłej jest znacznie więcej wilgoci sprzyjającej rozwojowi bakterii. To samo dotyczy wszelkich podrobów: pasztetów, pasztetowych, nadziewanych gęsi i indyków, kurczaków, a także parówek. Unikaj ich, to właśnie one powodują największą liczbę zatruć. Jeśli wasza rodzina w żaden sposób nie potrafi się obejść bez kiełbasy, wybierajcie suszoną.

Masło (i margaryny) wyjątkowo źle znoszą wysoką temperaturę. Lepiej z nich zrezygnować lub kupować w małych porcjach.

Mleko, kefiry, jogurty, twarożki i biały ser wymagają warunków chłodniczych. Wyjątkiem są napoje mleczne i mleko UHT w kartonikach, które przed otwarciem można przechowywać w temperaturze otoczenia. I wypić od razu po otwarciu. Można posiłkować się zwykłym mlekiem w proszku, któremu nawet duże upały nie szkodzą (o ile data przydatności do spożycia jest aktualna).

Sery tylko topione w miarę dobrze znoszą upały, inne robią się po prostu niesmaczne.

Jaja im upał nie szkodzi, ale bywają niebezpieczne z innego powodu. To na ich skorupce czasami bytują bakterie salmonelli. Zatrucie nimi może się skończyć leczeniem w szpitalu. Dlatego lepiej wystrzegać się wszelkich potraw, w których są surowe jaja: tortów i ciastek z kremem, serników na zimno, majonezu, sosów majonezowych. Spokojnie natomiast możesz podać dziecku lody, bo obecnie nie dodaje się już do nich surowych jajek, ale sproszkowanych. Na wszelki wypadek lepiej jednak kupuj wyroby dużych, znanych producentów. Spokojnie możesz natomiast podać na śniadanie omlet czy jajecznicę. Pamiętaj tylko, żeby przed rozbiciem umyć jajka ciepłą wodą lub na10 sekund zanurz we wrzącej wodzie. Po przygotowaniu potrawy z jajek, a także z drobiu, zawsze umyj dokładnie ręce, wszystkie naczynia i sztućce oraz miejsca, w których ich używałaś.

Jesteśmy na wczasach...

W miejscu, w którym spędzacie wakacje, z pewnością nie brakuje takich, gdzie możecie zjeść coś na ciepło. Już dwulatka możesz żywić w stołówce lub restauracji, najlepiej hotelowej lub poleconej wam przez inną rodzinę z dziećmi. Małe dziecko nie powinno jeść potraw ciężkostrawnych i ostrych, np. bigosu czy flaków, tłustego i twardego mięsa (najczęściej zresztą samo ich nie tknie), dziczyzny, potrawek na śmietanie. Jeśli chcesz podać mu świeżą rybę, wybierz smażalnię, w której ryby przygotowuje się na oczach klientów także na grillu, lub zdejmij wcześniej z ryby tłustą panierkę. Poza tym wszystko w granicach rozsądku. Od czasu do czasu nie zaszkodzi mu kotlet schabowy czy befsztyk z frytkami, byle nie jadło ich codziennie.

JEŚLI JEDNAK ZACHORUJE...

Niedyspozycja żołądkowa nie zawsze oznacza zatrucie, zawsze jednak gdy dziecko ma biegunkę i wymioty, najważniejszym zadaniem jest nie dopuszczenie do odwodnienia organizmu. Maluch powinien pić w ciągu doby 150-170 ml płynu na każdy kilogram ciała.

Jeśli karmisz naturalnie, po czterogodzinnej przerwie, kiedy powinnaś podawać maluchowi tylko płyn do nawadniania doustnego (np. Orsalit, Gastrolit, ORS 200), możesz wrócić do piersi, nadal pojąc dziecko również tym płynem. Jeżeli karmisz butelką, postępuj podobnie: po czterech godzinach nawadniania możesz spróbować podać mieszankę mleczną.

Woda dla dziecka musi być bezwzględnie czysta, czyli nie ze studni czy własnego ujęcia, najlepiej źródlana lub oligoceńska sprzedawana w butelkach.

W przypadku biegunki sprawdź, czy w stolcu nie ma śluzu, ropy lub krwi. Jeśli jest - szukajcie lekarza.

Jeżeli dziecko ma gorączkę, podaj mu środek przeciwgorączkowy z paracetamolem (uwaga, ibuprofenu nie podaje się przy biegunce); jeśli temperatura się nie obniża, zrób dziecku dodatkowo zimny okład na czoło, ręce i nogi.

Jeśli wymiotuje, ustaw obok jego łóżka miskę.

Dawaj mu do picia zimne płyny w małych ilościach, ale za to często (5 ml co 1-2 minuty). Jeśli nie chce pić lub wydaje ci się, że pije za mało, chwyć dwoma palcami skórę na jego brzuchu. Jeżeli fałd rozprostowuje się powoli lub wcale, to znak, że organizm jest odwodniony. Natychmiast jedź z nim do lekarza.

Bezwzględnie przestrzegaj higieny. Pamiętaj o umyciu rąk po zmianie pieluch i dopilnuj, by starsze dziecko myło ręce po każdej wizycie w toalecie.

Zawieź malca do szpitala także, jeśli: ma mniej niż pół roku; jest w wieku od 6. do 12. miesięcy, a wymioty i biegunka trwają ponad sześć godzin; ma ponad rok, a jego stan nie poprawia się po 24 godzinach.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.