Popularna na TikToku Monika Sobkowiak, nauczycielka przedszkolna i neurologopedka w jednym z opublikowanych przez siebie niedawno nagrań, podjęła temat przepraszania. - W dorosłym życiu każdy z nas wie i czuje, że przepraszanie to nie jedynie powiedzenie słowa przepraszam. To proces wymagający empatii, zrozumienia norm społecznych, wymagający łączenia przyczyny ze skutkiem. I chęci zadbania o dalszą relację. I ten proces rozwija się stopniowo - mówi Monika Sobkowiak.
Autorka nagrania wyjaśnia, że 3-4-latek ma jeszcze ogromne trudności z dostrzeganiem perspektywy innej osoby. Przeprasza bardziej w oczekiwaniu na naszą reakcję, bo wie, że czekamy na to słowo. - "Kochanie, uderzyłeś Zosię, co się mówi?" Takie podejście uczy dzieci, że przepraszam to jest takie puste słowo, które trzeba rzucić, żeby móc jak najszybciej przejść do zabawy - dodaje.
Monika Sobkowiak wyjaśnia, że trzeba pomóc dziecku zrozumieć, że jego zachowanie miało wpływ na to, jak czuje się ktoś inny, bo to jest podstawą szczerych przeprosin. Podaje przykład: "Co się stało, gdy zabrałeś Krzysiowi zabawkę? Jak myślisz, jak on się wtedy poczuł?" Inny przykład dotyczy tego, jak rodzic powinien przepraszać swoje dziecko: "Franek, przepraszam, że podniosłam na ciebie głos. Jesteś dla mnie bardzo ważną osobą, nie chciałam, żebyś źle się poczuł. Następnym razem spróbuję inaczej".
Jeśli maluchowi jest przykro i rozumie, że wyrządził jakąś szkodę, ale magiczne słowo "przepraszam" nie chce mu przejść przez gardło, może to wyrazić w inny sposób. Może z własnej inicjatywy narysować piękny rysunek, który następnie wręczy uderzonemu koledze. Może pomóc posprzątać zabawki koleżance, której sprawił przykrość. Może też odbudować wieżę z klocków, którą przed chwilą zburzył.
A ty? Jak uczysz swoje dziecko przepraszać? Zachęcamy do komentowania i udziału w sondzie.