"Daję czteroletniej córce smoczek i wstydzę się tego. Nie mogę znieść, gdy płacze"

"Daję czteroletniej córce smoczek i wstydzę się tego. Wiem, że już jest za duża, ale nie bardzo mam pomysł, jak to ukrócić. Nie mogę znieść, gdy płacze" - pisze w liście nasza czytelniczka, która dzieli się z nami swoimi rozterkami dotyczącymi stosowania smoczka.

Są takie rzeczy, o których rodzice wstydzą się mówić głośno. Mają świadomość, że nie jest to do końca dobre dla ich dziecka, ale i tak szkodliwy proceder trwa. Dlaczego? Tutaj jest właśnie pies pogrzebany, bo ilu rodziców, tyle powodów. Dlatego tym cenniejsze są dla nas takie historie jak ta, którą podzieliła się nasza czytelniczka. Mama czteroletniej dziewczynki opisała w mailu do naszej redakcji (edziecko@agora.pl), dlaczego nadal daje swojej córce smoczek. 

Po więcej ciekawych wiadomości zajrzyj na stronę Gazeta.pl >>>

"Smoczek dla czterolatki? Wiem, co myślicie: leniwa matka, źli rodzice, którzy w nosie mają dobro dziecka. Ja też tak o sobie myślę, ale i tak i daję mojej prawie pięcioletniej córce smoczek" - pisze do nas pani Alina. 

Nie jestem z siebie dumna. Ba, wstydzę się tego. Jednak sama nie wiem, co robić. Nie mogę znieść, kiedy moja córka płacze i prosi mnie o smoczek. Mam świadomość, że jest już za duża i jej rówieśnicy nie korzystają już z takich uspokajaczy. 

Zawstydzona mama rozkłada ręce. Smoczek jest z nimi od urodzenia córeczki Róży. Dziewczynka dostawała go tylko do spania, teraz nie jest już w stanie zasnąć bez niego.  

Za każdym razem, jak podejmuje temat odstawiania smoczka, córka płacze i błaga mnie, abym jej go nie zabierała. Ulegam jej, bo tak naprawdę, nie wiem, jaką szkodę miałoby to jej wyrządzić. 

Dodatkowo sprawę utrudnia fakt, że w ich rodzinie rok temu pojawiło się drugie dziecko. "Trudno zachować nam konsekwencje. Młodsza córeczka może mieć smoczek, to starsza nie? Widzę smutek w oczach Róży i nie potrafię jej odmówić, choć ma już cztery lata".

Zobacz wideo Sylwia Nowak słyszała od koleżanek "nie przejmuj się", a mama się modliła. Pomogło jej coś innego

Do kiedy stosować smoczek?

Specjaliści są zgodni, że zbyt długie stosowanie smoczka może odbić się negatywnie na zdrowiu dziecka. Zaleca się, aby smoczek odstawić najpóźniej do 18. miesiąca życia. Nadużywanie smoczka w późniejszym wieku może skutkować wadami zgryzu, zahamowaniem wzrastania wyrostków zębodołowych i wadami wymowy. Ssanie smoczka wymusza nieprawidłową pozycję języka. Ten, zamiast pionizować się nawet w pozycji spoczynkowej, leży płasko w jamie ustnej. Doprowadza to do złych wzorców połykania i oddychania. Złe wzorce oddychanie znowuż mogą skutkować częstszymi infekcjami.

Warto też zadać sobie pytanie, dlaczego dziecko tak długo żąda smoczka. Pani Alina najprawdopodobniej przegapiła moment, w którym jej córka uzależniła się od tego przedmiotu. Traktuje go podobnie jak inne dzieci ulubionego misia. Przez lata powstał nawyk, który teraz trudno przewalczyć. 

Niepokojące jest, jeśli dziecko bardzo często w ciągu dnia ssie smoczek i jest to dla niego jedyny sposób radzenia sobie z napięciem czy stresem. Warto pamiętać, że takie nadmierne przywiązanie do smoczka musi mieć swoją przyczynę. Może maluch ma nie dość nowych wrażeń, zabaw z rodzicami, spacerów? Może nie potrafi inaczej radzić sobie z napięciami? Jeżeli takie trudności występują, a rodzice nie wiedzą, jak się z nimi uporać, zachęcamy, by zasięgnąć opinii psychologa. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.