Więcej o aktualnej sytuacji w polskich placówkach oświatowych na stronie Gazeta.pl
Przedszkolaki z publicznej placówki w Strzeszowie (województwo dolnośląskie) na zakończenie roku szkolnego otrzymały książeczki, które wzbudziły oburzenie części rodziców. W książeczkach w pogodny i przystępny dla maluchów sposób wyjaśniono m.in.: na czym polegają różne modele rodzin, adopcja i kim są osoby niebinarn. Prezenty zostały sfinansowane ze środków rady rodziców, ale - jak się okazało - bez konsultacji z nimi.
Oburzeni prezentem, jakie ich pociechy otrzymały w placówce, rodzice zgłosili się do redakcji "Gazety Wrocławskiej", która postanowiła się zająć wyjaśnieniem sprawy.
Jakie było moje i żony zdziwienie, kiedy zaczęliśmy przeglądać tę książeczkę. Zobaczyliśmy obrazek, który przedstawia dwóch mężczyzn, przytulających dwóch chłopców. Podpis: „Mam dwóch tatusiów i braciszka". Potem obrazek z dwoma kobietami przytulającymi dzieci. Podpis: "Mam dwie mamy, brata i siostrę"
- powiedział tata jednego z przedszkolaków.
Jestem zszokowana i przestraszona, że tylnymi drzwiami próbuje się indoktrynować nasze dzieci
- stwierdziła jedna z mam.
Chodzi o: "Pięknie się różnimy. Akademia mądrego dziecka. Chcę wiedzieć" Tracey Turner, docenionej pisarki, autorki wielu popularnych książek dla dzieci i młodzieży. Książka, która wzbudziła tyle kontrowersji na półkach polskich księgarni pojawiła się za sprawą wydawnictwa "Harper Collins Polska". To kolejna propozycja twórców bestselerowej pozycji "Tu jest nasz dom".
Książka "Pięknie się różnimy" uczy, na czym polega niepełnosprawność fizyczna i intelektualna, pomaga też zwalczać szkodliwe stereotypy, m.in. dotyczące ról społecznych, czy podziałów na „chłopięce" i „dziewczęce". Uświadamia, że rodziną można być na wiele sposobów – ważne, by czuć się kochanym i otoczonym opieką
- napisał o tej pozycji wydawca.
Dyrektorka placówki Anna Białecka wydała oświadczenie, w którym wyjaśniła, jak doszło do opisanej sytuacji:
Wyboru książki na zakończenie roku szkolnego dla dzieci 5-letnich dokonały wychowawczynie grup przedszkolnych. Książki zostały zakupione ze środków Rady Rodziców. Ich zakup nie był uzgadniany z rodzicami.
Z kolei Agnieszka Moździerz, dyrektor Samorządowej Administracji Placówek Oświatowych w Gminie Wisznia Mała powiedziała "Gazecie Wrocławskiej":
Mamy nadzieję, że to już się więcej nie powtórzy. Przedszkole planuje wystosować specjalne przeprosiny dla rodziców.