Zgwałconej 10-latce z Ohio odmówiono aborcji. "To jest szaleństwo"

Wstrząsające wieści ze Stanów Zjednoczonych. 10-letnia, zgwałcona dziewczynka nie dostała zgody na zabieg aborcji. Wszystko ze względu uchylenie obowiązującego od niespełna 50 lat konstytucyjnego prawa do aborcji w USA. Pacjentka musiała szukać pomocy w innym stanie. "To jest szaleństwo" - komentują politycy.

24 czerwca Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych orzekł, że obala wyrok w sprawie Roe vs. Wade, czyli orzeczenie z 1973 r., na mocy którego w USA uznano konstytucyjne prawo do aborcji. "Sąd symbolicznie odebrał godność osobom zachodzącym w ciążę" - napisały aktywistki z fundacji Dziewuchy Dziewuchom. 

Niedługo później wiele stanów zaostrzyło prawo aborcyjne, a w niektórych z nich całkowicie zakazano usuwania ciąży. W konserwatywnym Ohio, którym rządzą republikanie, aborcji zakazano po szóstym tygodniu ciąży. 

Zgwałcona 10-latka nie otrzymała pomocy

Jak donosi "The Guardian", w zeszły poniedziałek do ginekolożki dr Caitlin Bernard zadzwonił lekarz zajmujący się przemocą wobec dzieci w Ohio. Poinformował znajomą, że w jego gabinecie przebywa 10-latka w szóstym tygodniu i trzech dniach ciąży.

Władze stanu zablokowały możliwość aborcji w przypadku dziewczynki, bo, jak stwierdzono, w tym momencie ciąży można wykryć już bicie serca płodu. Ponadto 10-latka przekroczyła ustalony w przepisach, dozwolony czas na wykonanie aborcji, o trzy dni. Dziecko zabrano do Indiany, gdzie możliwe jest jeszcze uzyskanie pomocy w przerywaniu ciąży. Nie wiadomo jednak, czy uda się przeprowadzić zabieg.

"Dziewczynce odmówiono aborcji, ponieważ w Ohio zakazano właśnie przerywania ciąży trwającej powyżej sześciu tygodni. Tymczasem jej ciąża trwała sześć tygodni i trzy dni. Ustawa przewiduje wyjątki jedynie w sytuacji, gdy zagrożone jest życie osoby w ciąży. Poczęcie w wyniku zgwałcenia nie jest więc przesłanką dopuszczającą aborcję. Dziewczynkę przetransportowano do kliniki w stanie Indiana, gdzie aborcja nadal jest legalna. Natomiast i tam niedługo przepisy mogą się zmienić. Pod koniec miesiąca stanowe Zgromadzenie Ogólne zbierze się na specjalnej sesji, na której odbędzie się głosowanie nad zaostrzeniem polityki aborcyjnej. Wprowadzenia surowych restrykcji chcą rządzący w tym stanie republikanie" - piszą aktywistki z Dziewuchy Dziewuchom.

"To jest szaleństwo"

Sprawa zgwałconej 10-latki wywołała lawinę komentarzy w Stanach Zjednoczonych. Głos zabrał m.in. prokurator generalny Karoliny Północnej i demokrata Josh Stein. Jak stwierdził w swoim wpisie na Twitterze, przepisy zabraniające dziewczynce możliwości dokonania aborcji są "szalone". "10-letniej ofierze nadużyć odmówiono aborcji w Ohio, ponieważ była trzy dni po szóstym tygodniu ciąży. To jest szaleństwo. Ona ma 10 lat!"

Dzięki orzeczeniu z 1973 r., aborcja w Stanach Zjednoczonych była do niedawna legalna. Niektóre konserwatywne stany próbowały ją ograniczać poprzez np. wymóg uzyskania zgody partnera, wcześniejszą konsultację z psychologiem czy lekturę książek dotyczących aborcji.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.