Więcej tematów związanych z macierzyństwem na stronie Gazeta.pl
Kiedy Kristen Cuneo wróciła do pracy po urlopie macierzyńskim, znajomi spytali ją jak minął jej ten czas. Kobieta w odpowiedzi przygotowała prezentację, w której pokazała, czym w tym czasie dokładnie się zajmowała. Nagranie, które na TikToku udostępnił jej mąż, szybko stało się viralem.
Kobieta skrupulatnie obliczyła ile czasu podczas swojego urlopu macierzyńskiego poświęcała na konkretne czynności związane z opieką nad córeczką Autumn. Wyniki swojej pracy przedstawiła w prezentacji na wykresie i dokładnie omówiła.
To jest każda zmiana pieluchy, karmienie piersią i butelką przez pierwsze siedem tygodni życia Autumn [...] To dużo. Każda czynność zajmowała od pięciu minut na zmianę pieluchy do 30 minut na karmienie
- relacjonowała.
Prawdziwy cios, to fakt, że to się dzieje 24 godziny na dobę
- dodała.
Na wykresie zaznaczyła też chwile odpoczynku:
Sytuacja, w której mój mąż karmił dziecko butelką o północy w trzecim tygodniu, pozwoliła mi w końcu przespać więcej niż trzy godziny.
Pod nagraniem, które nie trwa nawet minuty pojawiło się kilka tysięcy komentarzy internautów:
Ta kobieta powinna stać na czele kongresu
Ludzie myślą, że urlop macierzyński to wakacje
Mamy noworodków są niesamowite
A potem wracasz do pracy, nadal musisz robić to wszystko i odciągać mleko w godzinach pracy. Urlop, który nam dają, jest śmieszny.
Gdyby mężczyźni rodzili dzieci, mieliby cały rok płatnego urlopu.
To wyczerpująca odpowiedź na pytanie „co robisz cały dzień?" Macierzyństwo to praca i powinna być ceniona ekonomicznie.
Dlatego właśnie potrzebujemy więcej kobiet w rządzie.