Dziecko wysłało jej zdjęcie obiadu w szkole. "To różowe to sernik na zimno"

Nie tylko prywatne, ale i państwowe placówki dbają dziś o menu swoich podopiecznych. Rodzice wysłali nam zdjęcia tego, co ich pociechy jedzą w szkołach, żłobkach i przedszkolach. "Mój syn uważa, że obiady w szkole są lepsze niż w domu" - napisała jedna z naszych czytelniczek.

Więcej tematów związanych z sytuacją w polskich przedszkolach i żłobkach na Gazeta.pl

Niedawno pisaliśmy o szokującym jadłospisie przedszkolnym dziecka naszej redakcyjnej koleżanki, Agnieszki Matrackiej. Artykuł stał się bodźcem dla naszych czytelniczek do podzielenia się z nami jadłospisami swoich dzieci z placówek, do których uczęszczają. Dostaliśmy wiele wiadomości ze zdjęciami menu dla maluchów. 

Obiad lepszy niż w domu

To, jak aktualnie są karmione dzieci w większości publicznych placówek, ma niewiele wspólnego z tym, co my w dzieciństwie dostawaliśmy do jedzenia w przedszkolu lub szkole. Kto nie pamięta plastra smażonej mortadeli, czy parówek w sosie chrzanowym na obiad w latach 80.? Dziś nasze pociechy z reguły dostają smaczne, urozmaicone posiłki, nie brakuje w nich świeżych warzyw i owoców, pełnoziarnistego pieczywa dobrej jakości, czy odpowiedniej ilości ryb, mięsa i nabiału. Placówki uwzględniają alergie pokarmowe, czasem też preferencje smakowe swoich podopiecznych.

Zobacz wideo
Moja Pola chodzi do publicznego żłobka. Ma wielki apetyt, nie wybrzydza. Zresztą wcale się jej nie dziwię - nie ma powodu. Ostatnio na podwieczorek dostała sałatkę owocową i bułeczki piernikowe. Mówi, że w żłobku jedzenie jest lepsze niż w domu

- napisała nam Dorota (nazwisko do wiadomości redakcji) i dołączyła zdjęcie menu.

Jadłospis z publicznego żłobka.
Jadłospis z publicznego żłobka. archiwym prywatne

Makaron z sernikiem na zimno

Jedna z naszych czytelniczek, Ewelina z Warszawy (nazwisko do wiadomości redakcji) podzieliła się z nami zdjęciem szkolnego obiadu, jakie wysłało jej dziecko. 

Podobno był pyszny. To różowe, to sernik na zimno. Rodzice sugerowali dolanie zupy

- napisała. Chociaż jedzenie nie wygląda apetycznie, dzieci nie narzekały i zjadły wszystko ze smakiem. 

Zupa brokułowa? Ohyda!

Wielu rodziców przyznało, że z tego, co wiedzą, ich dzieci ze smakiem jedzą w placówkach wszystko, co zostanie im podane. Nawet potrawy, których nie tknęłyby w domu.

Mój syn chodzi do zerówki. Oczywiście uważa, że obiady tam są lepsze niż domowe, zjada wszystko z dokładką. Ale gdy ja zrobię w domu np. zupę brokułową, słyszę: Ohyda! 

- napisała nam Katarzyna, mama Leona (nazwisko do wiadomości redakcji). 

Przykładowe obiady z zerówki w Warszawie.
Przykładowe obiady z zerówki w Warszawie. archiwum prywatne

A jak tam menu waszych pociech? Dajcie znać w komentarzach, co dostają do jedzenia w żłobku, przedszkolu lub szkole.

Więcej o: