Kolejne ofiary niebezpiecznej zabawki. Lekarka ostrzega: "To zło"

Do szpitali wciąż trafiają dzieci, które połknęły magnetyczne kulki. Lekarze apelują do rodziców, aby zachowali rozwagę w sklepach z zabawkami. "Wystarczą dwie kulki, żeby złączyć się, złapać między siebie ścianę jelita, doprowadzić do uszkodzenia".

Nie wszystkie zabawki, które trafiają na sklepowe półki są bezpieczne dla dzieci. Mimo że te dopuszczane do sprzedaży muszą spełniać określone normy, posiadać atesty, są sprawdzane i testowane przez Inspekcję Handlową, zdarza się, że do sklepów z zabawkami trafiają produkty, które mogą być niebezpieczne dla dzieci. Z pewnością należą do nich te zawierające magnesy neodymowe. (czasem są sprzedawane oddzielnie, jako zabawka sama w sobie). Dr hab. n. med. Wojciech Górecki, kierownik chirurgii dziecięcej Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie, już jakiś czas temu ostrzegał przed tą zabawką, po tym, jak chirurdzy wyciągnęli z brzucha dziecka 50 takich kulek magnetycznych.

Są bardzo silne, często trudno ręką oddzielić takie elementy, i stanowią poważne zagrożenie w organizmie dziecka. Kulki mogą zwierać się wzajemnie przez ściany przewodu pokarmowego, powodować odleżyny, niedrożność, przetoki wewnątrzjelitowe. A to wymaga najczęściej operacji

- powiedział RMF FM. Najwyraźniej jego apel nie przestraszył rodziców, bo do szpitali wciąż trafiają mali pacjenci, którzy połknęli takie magnesy. 

Kolejne ostrzeżenie przed magnesami

Tym razem przed magnesami ostrzega Róża Hajkuś, rezydentka pediatrii ze szpitala specjalistycznego w Jaśle. Na swoim koncie na Instagramie opublikowała obszerny post, w którym dokładnie wyjaśniła jak dużym są zagrożeniem, gdy dzieci je połkną.

Myślałam, że każdy już wie, że kulki magnetyczne jako zabawka dla dzieci to ZŁO, a po wczorajszym story się okazało, że część osób dalej nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia. Kulki magnetyczne mają dwie cechy, które czynią je złem: SĄ KULKAMI. Czyli łatwo je połknąć i z jakiegoś powodu pełno dzieci to robi. Może kojarzy je z cukierkami, drażami itp. Ale małe kulki nie brzmią przecież źle dla jelita, raczej jak coś, co łatwo przejdzie. Tylko że... SĄ MAGNETYCZNE. W jelitach się połączą.

- napisała. Wyjaśniła też, dlaczego to takie niebezpieczne: 

Wystarczą dwie kulki, żeby złączyć się, złapać między siebie ścianę jelita, doprowadzić do uszkodzenia, a potem (gdy sytuacja nie zostanie rozpoznana na tym etapie) do przedziurawienia ściany jelita. Perforacja jelit to stan zagrożenia życia. I zdarzają się zgony z tego powodu. Dlatego wśród milionów dostępnych zabawek, naprawdę warto się zastanowić, czy dzieciaki potrzebują takich z kulkami magnetycznymi, chociaż są fajne i ciekawe (moim zdaniem nie)

- dodała. Swój post opublikowała po to, żeby ludzie znali ryzyko i mogli świadomie podejmować decyzje.

Przed magnesami ostrzega także Magdalena Dobrowolska - rezydentka pediatrii w Klinice Gastroenterologii i Żywienia Dzieci Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Na Instagramie opublikowała zdjęcia rentgenowskie kolejnych małych pacjentów z magnesami w brzuchach.

Nie ma tygodnia, żeby do naszego szpitala nie trafiło dziecko, które zjadło magnetyczne kulki

- napisała. 

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.