Ci, którzy regularnie latają samolotem, od 2-latka na pokładzie spodziewają się raczej krzyków i marudzenia spowodowanego zmęczeniem podróżą, niż bycia małym dżentelmenem.
Wielu pasażerów już na sam widok rodziców z dziećmi w samolocie zaczyna się irytować i spodziewać najgorszego. Inną kwestią jest to, że często nie mają dla nich wyrozumiałości, choć zdarzają się chlubne wyjątki:
W przypadku anonimowego 2-latka, który wracał ze swoją mamą z wizyty u babci, uspokajanie nie było potrzebne. Wręcz przeciwnie, swoim uroczym zachowaniem chłopiec wywołał uśmiech na twarzach pasażerów.
Wystarczyło, że po wejściu na pokład jego mama poleciła mu, by "powiedział wszystkim dzień dobry". Chłopiec potraktował to zadanie bardzo poważnie i ciągnąc za sobą kocyk, z uroczą miną zaczął każdemu pasażerowi z osobna przybijać "żółwika".
To wystarczyło, by oryginalne wideo zobaczyło grubo ponad 2 mln osób i zainteresowała się nim amerykańska telewizja. W wywiadzie dla "USA Today" mama 2-latka przyznała, że jej syn "niespecjalnie lubi przytulanie czy buziaki", ale takim zdecydowanym i "twardym" gestem, którego nauczył się zaledwie pół roku temu, zawsze chętnie wita się z innymi.
Może i chłopiec faktycznie nie lubi okazywania czułości, ale patrząc na to, ile radości sprawił przypadkowym pasażerom trudno nie oprzeć się wrażeniu, że sporo z nich chętnie by go uściskało. Zgadzacie się?
Zobacz też:
"Egoizm, brak poczucia bezpieczeństwa"? Skąd! Dlaczego dziecku potrzebne są podróże?