Dla wielu rodziców bardzo stresującym doświadczeniem jest ząbkowanie. Obecnie jest już łatwiej niż kiedyś. Istnieje wiele skutecznych i bezpiecznych preparatów, które nie tylko koją ból, ale także zmniejszają stany podgorączkowe u dzieci. To jednak nie powinno zakończyć naszej troski o zęby naszych dzieci. Zdrowe zęby w dzieciństwie, to podstawowy warunek zdrowego uśmiechu u dorosłego. Co powinniśmy robić, żeby ta misja zakończyła się pełnym sukcesem?
Dr n. med. Agata Orzechowska*: To bardzo ważne pytanie. W swojej praktyce lekarskiej przywiązuję szczególną wagę do tego zagadnienia. Zdrowe zęby w dzieciństwie, to podstawowy warunek zdrowego uśmiechu u dorosłego. Wymiana uzębienia to wieloletni proces, każdy ząb mleczny wypada w optymalnym dla siebie momencie, a przedwczesna utrata wiąże się z negatywnymi konsekwencjami dla zębów stałych - np. zaburzeniami w ich wyrzynaniu, wadami zgryzu, wadami szkieletowymi. Próchnica i jej powikłania mają też wpływ na stan zdrowia całego organizmu. Jest jeszcze drugi aspekt - nawyki pielęgnacyjne budujemy w dzieciństwie, jeśli nie będziemy mieli wiedzy, jak właściwie "traktować" zęby mleczne, to jak mamy potem dbać o uzębienie stałe?
To nie tyle kwestia wzmocnienia, ile po prostu utrzymania ich w zdrowiu. Podstawą jest oczywiście higiena - regularna, dostosowana do wieku i umiejętności. Pamiętajmy, że do 8-10 roku życia szczotkowanie zawsze powinno się odbywać pod kontrolą rodziców. Uzupełnieniem właściwej higieny są prawidłowe nawyki żywieniowe, opierające się na regularnych posiłkach, unikaniu podjadania, ograniczeniu produktów zawierających węglowodany proste (czyli cukry), i - co wydaje mi się najistotniejsze - zastąpieniu słodzonych napojów wodą. Dodatkowo co kilka miesięcy, w zależności od indywidualnych potrzeb dziecka, należy wykonać profesjonalne zabiegi profilaktyczne: fluoryzację, uszczelnienie bruzd. Warto być pod stałą opieką stomatologa i zgłaszać się na kontrolę co 3-6 miesięcy, by w razie czego móc rozpocząć leczenie na wczesnym etapie próchnicy.
Kryterium wyboru pasty nie dotyczy rodzaju zębów, a wieku dziecka. Podstawowym czynnikiem różnicującym pasty jest obecność i ilość fluoru. Do niedawna zalecano, aby nawet do czwartego roku życia nie stosować pasty z fluorem ze względu na ryzyko zatrucia, ponieważ młodsze dzieci nie umieją skutecznie wypluwać. Nowe wytyczne mówią, że od początku należy stosować pasty zawierające nawet 1000 ppm fluoru. Pamiętajmy jednak, że nakładana ilość pasty powinna być minimalna, zaledwie tyle, by zanurzyć włosie szczotki. To minimalizuje ryzyko zatrucia, a z kolei wysoka zawartość fluoru powoduje, że kontakt pasty z zębem jest wystarczający. Warto jednak korzystać z past dedykowanych dzieciom, bo mają łagodniejszy smak, ciekawsze opakowanie, choć unikałabym past o smaku owocowym, które zachęcają do połykania.
Jak najbardziej. Przestrzenie między zębami należy nitkować codziennie, najlepiej po ostatnim posiłku - szczególnie pomiędzy zębami trzonowymi (czwórki i piątki) oraz kłami (trójki). To znacząco zmniejsza ryzyko próchnicy stycznej, której przebieg w uzębieniu mlecznym jest szybki i podstępny. Ze stosowaniem płynów do płukania należy wstrzymać się do czasu, aż dziecko nauczy się wypluwać - płyny najczęściej zawierają fluor, który, jak już wspominałam, nie powinien być połykany w takich ilościach.
Przede wszystkim na dokładną higienę wyrzynających się zębów stałych - zanim osiągną "wysokość" pozostałych położone są poniżej płaszczyzny zwarcia, a więc poniżej linii pracy szczotki. Trzeba zatem szczotkować je niejako oddzielnie. Zaniedbania w tym zakresie szybko prowadzą do rozległej próchnicy z poważnymi powikłaniami. Samodzielną higienę dziecka powinni kontrolować rodzice - dzieci mimo ogromnych chęci nie mają jeszcze zdolności manualnych, które by im pozwoliły dokładnie umyć wszystkie zęby, a zwłaszcza te, które dopiero się wyrzynają. Warto też skonsultować się ze specjalistą ortodontą, by nie przegapić ewentualnych nieprawidłowości i w razie czego zareagować szybko - często ogranicza to zakres, koszt i czas leczenia.
Zabiegi stosowane miejscowo na zęby mleczne nie mają wpływu na wygląd zębów stałych. To, co ma wpływ to urazy, a także wszelkie zaburzenia np. fluoroza, niedobory pokarmowe, zaburzenia w układzie hormonalnym, przyjmowane leki, przebyte choroby w okresie ich mineralizacji, czyli w życiu płodowym oraz we wczesnym dzieciństwie.
Zawsze to samo - zła higiena, złe nawyki dietetyczne oraz urazy zębów mlecznych uszkadzające zawiązki zębów stałych. Do tego dochodzą, co prawda rzadkie już dziś, powikłania po przyjmowaniu niektórych antybiotyków lub zbyt duża dawka fluoru - dziś również problem marginalny, ale dawniej podawano tabletki z fluorem.
* Dr n. med. Agata Orzechowska, mama i lekarka zaangażowana w działania na rzecz odpowiedzialnego rodzicielstwa. Swoją wiedzą wspiera rodziców w budowaniu zdrowych nawyków u dzieci, zwłaszcza dotyczących prawidłowej higieny oraz profilaktyki jamy ustnej. Nauczyciel akademicki, lekarz w Klinice Stomatologicznej Anam. Absolwentka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. W trakcie specjalizacji z chorób błony śluzowej i przyzębia (periodontologii).