Angela Henderson znalazła obrazowy sposób na to, by zaapelować do mam i ojców o rozwagę:
Uwaga, rodzice! Wiecie co przedstawia to zdjęcie rentgenowskie? Winogrono! Winogrono, które zablokowało drogi oddechowe 5-latka
Publikując zdjęcie z prześwietlenia gardła 5-letniego dziecka australijska blogerka liczy na to, że uda jej się uświadomić jak największą liczbę rodziców na temat tego, jak niebezpieczne może być podawanie swoim pociechom całych winogron.
W tym przypadku, żeby je usunąć, potrzebna była operacja pod całkowitą narkozą, ale autorka bloga "Finlee and Me" zaznacza, że maluch i tak miał dużo szczęścia, bo wypadek mógł się skończyć tragicznie.
Winogrono, które trafi do tchawicy i ją zatka, może skutkować zatrzymaniem oddychania i w konsekwencji brakiem dopływu tlenu do organizmu. To zaś prowadzi do śmierci z uduszenia w ciągu kilku minut.
Takie przypadki nie są niestety rzadkością. Według brytyjskich naukowców ten owoc to - obok parówek, landrynek i fistaszków - najczęstszy winowajca w kwestii śmiertelnych przypadków zakrztuszeń u najmłodszych.
Dzieci często jedzą w pośpiechu, nie gryzą dokładnie jedzenia albo się nim bawią, przez co ryzyko utknięcia pokarmu w gardle i zadławienia rośnie.
Lekarze mają prostą radę na uniknięcie tego zagrożenia. Pojedyncze kulki winogron, mimo że małe, dzieciom powinny być podawane wyłącznie pokrojone. I to nie wszerz, choć tak jest najłatwiej, ale wzdłuż - przynajmniej na dwie połówki, a najlepiej na ćwiartki.
To samo zaleca Angela:
Proszę, bądźcie ostrożni. Jeśli macie wątpliwości, po prostu pokrójcie winogrona, pomidorki koktajlowe itp.
Warto o tym pamiętać, bo to tylko chwila pracy i kilka ruchów nożem, a może zapobiec tragedii.
Zobacz też: