Śledzik Niemowlaka - narzędzie dla początkujących rodziców

Dziecko płacze, a Ty nie pamiętasz czy ostatnio karmiłaś je o 11:00 czy 13:00? Czy pieluszkę zmieniałaś przed ostatnim, a może przedostatnim karmieniem? Noc miesza Ci się z dniem, a cyfry na zegarze zlewają?

Nie przejmuj się!

Nie tylko Ciebie to spotyka. Pierwsze doby po powrocie noworodka do domu są trudne dla wszystkich. Dla nas także były.

Pracując w korporacji miałem do czynienia z różnymi metodologiami zarządzania procesami. W większości z nich najważniejsze jest raportowanie i liczenie.

Postanowiłem przenieść wiedzę korporacyjną do procesów opieki nad naszą Zuzi. Chciałem uporządkować chaos, który ta mała istota nieświadomie wprowadziła do naszego mieszkania.

Przygotowałem Śledzika

Śledzik to analogowe narzędzie do monitorowania poczynań noworodka. Można go wydrukować, powiesić w widocznym miejscu i uzupełniać w nim na bieżąco informacje na temat karmienia, zmieniania pieluszek, spania, kąpieli i odciągania pokarmu (jeśli musisz to robić).

Śledzik do wydrukowania tutaj

Jestem fanem nowych technologii

Tutaj jednak postawiłem na klasyczną, papierową wersję. Głównie dlatego, że w pierwszych dobach po porodzie nie miałem nawet kiedy włączyć laptopa. Telefon natomiast służył głównie rozmowom z babciami. Nawet nie próbowałem szukać specjalnych aplikacji ani tworzyć arkuszy online.

Jeśli powiesimy kolorową kartkę w widocznym miejscu, najlepiej tam gdzie odkładamy niemowlę spać, istnieje niewielkie ryzyko, że zapomnimy o zanotowaniu czegokolwiek.


Czemu lubię Śledzika?

W naszym przypadku Śledzik to nie tylko bieżąca pomoc organizacyjna. Pomógł nam także opanować nadmierny apetyt Zuzi, który prawie doprowadził mnie do zawału. Przez to, że Zuzia jadła na początku zbyt często i zbyt dużo, jej brzuszek nie nadążał z trawieniem. Jej kupka zaczęła przypominać biały serek.

ŚledzikŚledzik fot: tatasap.pl


Na moje nieszczęście zacząłem googlować. Doktor Google, a raczej słynne „mamuśki z forów” obwieściły nam chorobę trzustki lub wątroby. Szybki telefon do pediatry potwierdził nasze przypuszczenia, że jest to po prostu przejedzenie. Pediatra zalecił regularne karmienie i ewentualne uspokajanie noworodka smoczkiem jeśli nie jest w stanie wytrzymać do kolejnego karmienia.

Dzięki Śledzikowi było to proste. W momencie gdy Zuzia zaczynała płakać patrzyliśmy na Śledzika. Jeśli to nie był czas karmienia to uspakajaliśmy ją smoczkiem. Wcześniej od razu dostawała pokarm.

A tak wyglądał nasz Śledzik na początku walki z nadmiernym łaknieniem.

ŚledzikŚledzik fot: tatasap.pl/sledzik


Mam nadzieję, że nasz Śledzik pomoże także Wam. Jeśli macie jakiekolwiek uwagi do tego „narzędzia”, zachęcam do komentowania.

Nie wiesz jak wypełniać Śledzika? Sprawdź szczegółową instrukcję na moim blogu.

Artur Wygryz jest autorem bloga TATA na ASAPie. Sam o sobie pisze: „dumny tatuś, starszy brat i chrzestny, a także korpoludek z Mordoru na Domaniewskiej”.

 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.