Dlaczego karmienie piersią bulwersuje?
Gwiazda serialu "Czarodziejki", zwolenniczka karmienia piersią - również w miejscach publicznych - wrzuciła na swój profil na Instagramie zdjęcie na którym widzimy jak karmi piersią swoją malutką córeczkę. I chociaż obrazek dostał tysiące "lików" to nie wszystkim się spodobał. Na profilu aktorki posypały się negatywne komentarze, m.in. o tym, że "takich rzeczy" się publicznie nie pokazuje. Aktora zareagowała pytając: "dlaczego moje zdjęcie na którym karmię dziecko wywołało większą falę hejtu niż nagie zdjęcia Kim Kardashian z wytryskującym z butelki szampanem w sesji dla nowojorskiego magazynu "Paper".
Nagość równa się erotyzm. Opalająca się półnago dziewczyna nikogo nie razi. Chce pokazać piersi na plaży, pokazuje, takie jej prawo. Nasza kultura epatuje nagością, ale tylko pod warunkiem, że jest to nagość ściśle zdefiniowana. Tolerujemy tą młodą (ale nie za młodą), o określonych wymiarach, kształtach, w określonej pozycji. Nagość jest miła, jędrna, pozbawiona blizn, rozstępów. Ta fizjologiczno-dziecięco-matczyna nijak nie pasuje do przeerotyzowanego świata. Nagie piersi w reklamach, na wystawach kiosków, na plakatach są ok, ale te karmiące już Ok nie jest.
Karmienie piersią to czynność intymna. To też związek dwojga ludzi, w którym poza dostarczaniem pokarmu, olbrzymią rolę odgrywa wymiana emocjonalna między matką a dzieckiem. Pierś w tym przypadku nie jest tylko - jak butelka - pojemnikiem na mleko. Ludzi to zawstydza, obserwowanie innych w sytuacjach intymnych krępuje. Tym bardziej, że kobiece piersi najchętniej są postrzegane jako atrybuty seksualności. Piersi, które "nie zawstydzają" są jędrne, podniecające i kuszące.
Wyniki badań pokazują, że większość kobiet nie jest zadowolona ze swojego ciała, w tym ze swoich piersi. Stąd pytanie, komu przeszkadza tak naprawdę widok karmiącej mamy? Mężczyznom, którzy najchętniej postrzegają piersi jako obiekt seksualny czy kobietom porównującym się z innymi i oceniającym charakter relacji mamy karmiącej z dzieckiem?