Domowy plac zabaw

To idealny sposób na rozpierającą dziecko energię, nudę zimowych wieczorów i... zapobieganie wadom postawy. Zobaczcie, jak łatwo można go urządzić.

Zapobieganie i walka z wadami postawy nie musi wyglądać jak korektywa. Można zmienić ją w świetną zabawę, urządzając w domu plac zabaw, na którym dziecko będzie się huśtać, wspinać i skakać do woli, a także nauczy się koncentrować na trudnych zadaniach, nabierze poczucia własnej wartości i zregeneruje siły. Na domowym placu zabaw można się bawić, gdy na dworze pada, u rodziców siedzą nudni znajomi, a także wtedy, kiedy do domu przyjdą koledzy i koleżanki z przedszkola i nie bardzo wiadomo, co z nimi robić.

Piłka czyli ruch na okrągło

Duże dmuchane piłki to podstawa profilaktyki wad postawy i bólów kręgosłupa. Piłkę warto traktować jak... krzesło! Kiedy nikt nie widzi (albo kiedy właśnie widzi i podziwia), możemy na niej usiąść i spróbować oderwać od podłogi nogi. A potem za wszelką cenę walczyć, by z niej nie spaść, jednocześnie nie dotykając podłogi rękoma ani nogami. To fantastyczna stymulacja poczucia równowagi, praca nad koordynacją całego ciała, plastyczności i elegancji, a w końcu planowania ruchu i świadomości własnego ciała oraz jego miejsca w przestrzeni. Dziecka nie trzeba specjalnie zachęcać, by na piłce usiadło, a kiedy już usiądzie... Śmiechu będzie na pewno co niemiara. Z każdą kolejną próbą jego ruchy stają się coraz bardziej płynne, celowe i eleganckie.

Piłka może stać przy biurku, a dziecko - rysując, układając puzzle, odrabiając lekcje - może się na niej niezauważalnie lub "szaleńczo" bujać. I nie zdziwcie się, jeżeli nagle zacznie szybciej i lepiej odrabiać lekcje, bo efektywność pracy, kiedy siedzimy na piłce, zauważalnie wzrasta. Dziecko potrzebuje ruchu, a ograniczanie go w bezruchu (na krześle) kończy się poważnymi wadami postawy.

Zobacz wideo

Pajęczyna czyli akcja koordynacja

Sznurkowa pajęczyna to świetna zabawa i znakomita gimnastyka. Wspinając się, dziecko zmusza ciało do ogromnego wysiłku. Musi użyć więcej siły i skoordynować pracę rąk i nóg. Ponadto musi zaplanować trasę, kolejność ruchów i ewolucje w trakcie wspinaczki. Potrzebna mu też odwaga i upór, cecha, której teraz u dzieci nie lubimy, ale która pomaga im mierzyć się z wyzwaniami już bez naszej pomocy. Kiedy domowa pajęczyna zostanie ujarzmiona, możemy dowiesić kolejną drabinkę, nową linę, powiązać je albo - ku radości dziecka - siatkę z demobilu i rozwiesić między rogami pokoju dziecka. Czy to koniec? Nie, następnym razem przyczepimy do ściany uchwyty do wspinaczki.

Trampolina czyli skok po zdrowie

Trampolina, taka domowa. Najprostszy na świecie sposób, by wyszaleć się i wymęczyć do cna. Przy okazji sposób na kształtowanie szybkości, precyzji i sprężystości ruchu. Idealna gimnastyka dla stóp. Jak długo maluch może na niej ćwiczyć? Dziecko samo będzie regulować obciążenia i natężenie treningu. Po prostu zejdzie z trampoliny. Za jakiś czas wróci, ale następnym razem już bardziej racjonalnie będzie gospodarowało swoimi siłami. Czy to nie jest kolejna korzyść?

Huśtawka czyli moc równowagi

Wystarczy kilka linek i gruba sklejka, aby zapewnić dziecku rozrywkę i trening jednocześnie. Platforma zmusza ciało do pracy nad lepszą koordynacją. Próbując rozbujać platformę, dziecko musi rytmicznie, naprzemiennie przemieszczać ciężar ciała z nogi na nogę. Jeżeli ma tendencję do krzywienia się, bujanie pomaga to zneutralizować. W czasie zabawy na platformie pracuje całe ciało dziecka, kształtując reakcje równoważne, czucie podłoża, ciała i orientację w przestrzeni. Nie ma takiej grupy mięśniowej, która nie musiałaby pracować. A jeżeli zwykłe bujanie się znudzi, można zacząć bujać się na czworakach. Kolejnym stopniem wtajemniczenia jest... bujanie z zamkniętymi oczami.

Więcej o:
Copyright © Agora SA