Różyczka: łagodna choroba u dzieci, niebezpieczna dla kobiet w ciąży

Różyczka największe żniwo zbiera zimą i wczesną wiosną. Pomimo że to choroba na którą szczepi się dzieci, nadal się zdarza. Jak można zarazić się różyczką, jakie są jej objawy i dlaczego to takie ważne, aby zdiagnozować różyczkę?

Kto najczęściej choruje na różyczkę?

Kto najczęściej choruje na różyczkę?

Różyczka: kto najczęściej choruje?

Co kilka lat odnotowuje się wzrost zachorowań na różyczkę. Najczęściej chorują dzieci (około 5-9 roku życia), które nie były wcześniej szczepione. Zdarza się, że około 5 proc. zaszczepionych dzieci, również przechoruje różyczkę, jednak objawy są łagodne. Choroba może też wystąpić u osób dorosłych. Rocznie notuje się około 8-21 tysięcy zachorowań. Różyczka raz przebyta, uodparnia na całe życie. To łagodna choroba wieku dziecięcego, ale bardzo groźna, jeśli zarazi się nią kobieta spodziewająca się dziecka.

Różyczka: jak można się nią zarazić?

Różyczka jest chorobą zakaźną wywołaną wirusami różyczki przenoszonymi drogą kropelkową. Zakazić się można poprzez bezpośredni kontakt z chorym, ale nie tylko. Różyczkę można "złapać" dotykając rzeczy zakażonych przez nosiciela. Dlatego różyczką często zarażają się dzieci w przedszkolu i szkole, które korzystają z tych samych zabawek, toalet, tej samem szatni itp. Różyczka długo się wylęga, nawet do 21 dni. Dzieci nie mają objawów choroby (np. charakterystycznej wysypki), a już zarażają. To, że wysypka pojawi się i po kilku dniach minie, nie oznacza, że chory już nie zaraża. Wirusy różyczki są wydzielane do 7 dni po wystąpieniu wysypki.

Różyczka najgroźniejsza dla kobiet w ciąży

Zakażenie przenosi się przez łożysko. U kobiet ciężarnych, wrażliwych na zakażenie czyli nieuodpornionych, wirus we wczesnej ciąży może doprowadzić do obumarcia płodu lub do licznych wad wrodzonych m.in.: uszkodzeń układu sercowo-naczyniowego i nerwowego, a także wzroku i słuchu. Większość dzieci z takimi wadami wrodzonymi umiera w pierwszym roku życia. Rodzaj uszkodzeń zależy od tego w którym tygodniu ciąży doszło do zarażenia płodu. Im później tym lepiej dla dziecka. Jak wynika z danych z 2010 roku Zakładu Epidemiologii pomimo szczepień, 5-10 proc. młodych kobiet pozostaje nieuodporniona z powodu zaniechania lub przeciwwskazań do szczepień lub podania dawki w nieodpowiedni sposób.

Zobacz wideo

Objawy różyczki: czy są charakterystyczne?

Objawy zwiastunowe przypominają grypę i trwają kilka dni. Dziecko może narzekać na złe samopoczucie, ból głowy i mięśni, zapalenie gardła, suchy kaszel, katar, zapalenie spojówek, stan podgorączkowy. Gorączka w różyczce nie jest bardzo wysoka, zwykle nie dochodzi do 39 st.C. Najbardziej charakterystyczne dla różyczki są powiększone węzły chłonne, szczególnie karkowe. Powiększenie karkowych węzłów chłonnych występuje w zasadzie tylko w różyczce i w trzydniówce - czyli rumieniu nagłym. Dobę po bolesnym powiększeniu się węzłów dochodzi do wysypki. Najpierw pojawia się za uszami i na czole, następnie przechodzi na klatkę piersiową i obejmuje całe ciało. Drobne, czerwone plamki zlewają się ze sobą i tworzą większe zaczerwienione obszary skóry. Czasem zmianom skórnym towarzyszy swędzenie. Wysypka znika samoistnie zazwyczaj po trzech dniach od pojawienia się. Nie pozostawia przebarwień, czasami może dojść do łuszczenia skóry. U bardzo małych dzieci wysypka może być pierwszym objawem choroby. Około 30 proc. dzieci choruje bezobjawowo, a jedyną oznaką różyczki mogą być powiększone węzły chłonne.

Różyczka: jak się ją rozpoznaje?

Charakterystyczna dla różyczki wysypka nie zawsze pojawia się u chorych dzieci. A nawet jeśli jest, można ją pomylić z wysypkami alergicznymi i innymi chorobami wirusowymi - rumieniem zakaźnym, rumieniem nagłym. Dzięki powszechnym szczepieniom wiele chorób zakaźnych zostało praktycznie wyeliminowanych. Dlatego ważne jest, aby udać się z dzieckiem do doświadczonego lekarza, który oprócz prawidłowego rozpoznania objawów, przeprowadzi wywiad osobniczy, rodzinny, środowiskowy. W Polsce różyczkę diagnozują lekarze rodzinni lub pediatrzy na podstawie powiększonych węzłów chłonnych, zaczerwienionej skóry, wysypki. Lekarze mają obowiązek informować o podejrzeniu różyczki powiatowe stacje sanepidu. Te przesyłają dane do Państwowego Zakładu Higieny, który je wysyła do europejskiego CDC i Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Na podstawie tych danych szacuje się ilość zachorowań w danym roku.

Leczenie różyczki: kiedy do lekarza?

Różyczki nie da się wyleczyć, trzeba ją przechorować. Wyjątek stanowią chore na różyczkę kobiety w ciąży, którym podaje się gamma-globulinę w celu ochrony płodu przed wirusem. W przypadku chorych dzieci stosuje się leczenie objawowe i np. przy podwyższonej gorączce można zrobić dziecku letnie okłady lub podać leki przeciwgorączkowe. Bardzo ważne jest, aby przez cały okres choroby, obserwować dziecko i zwracać uwagę na objawy. W momencie podejrzenia różyczki zawsze należy zgłosić się do pediatry, który zadecyduje o leczeniu objawowym. Ważne jest żeby dziecko w czasie choroby zakaźnej przebywało w domu. Chorych trzeba izolować, aby nie dopuścić do rozprzestrzeniania się wirusa.

Różyczka: jakie mogą być powikłania?

Objawy kliniczne stwierdzane w różyczce ustępują zwykle samoistnie. U dzieci bardzo rzadko zdarzają się powikłania. Bardzo sporadycznie może dojść do zapalenie mózgu lub skazy krwotocznej, a u dziewczynek może wystąpić zapalenie stawów. Wirus różyczki jest najniebezpieczniejszy dla nienarodzonych dzieci.

Różyczka: czy można jej zapobiec?

Skuteczną metodą uchronienia się przed chorobą jest unikanie kontaktu z osobą zakażoną. Jednak w przypadku dzieci przedszkolnych i szkolnych jest to niemożliwe. Dlatego najskuteczniejszym działaniem są szczepienia ochronne. W Polsce szczepienia przeciwko różyczce wprowadzono do kalendarza szczepień w 1988 r. W przeszłości szczepieniami przeciwko różyczce objęte były tylko dziewczynki. Chłopców objęły obowiązkowym szczepieniem dopiero w 2003 r. Dlatego dziś na różyczkę mogą chorować młodzi mężczyźni, między 16. a 25. rokiem życia.

Kiedy szczepić dziecko przeciwko różyczce?

Jak podaje serwis Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego (szczepienia.pzh.gov.pl), obecne na naszym rynku szczepionki przeciw różyczce zawierają żywy, atenuowany szczep wirusa nazywany Wistar RA 27/3. Szczep ten wybrano do produkcji szczepionek z uwagi na niską odczynowość oraz wzbudzanie odporności na naturalne zakażenia u zaszczepionych osób. Od czasu wprowadzenia do kalendarza szczepień szczepionki skojarzonej (MMR), zawierającej atenuowane szczepy wirusa odry, świnki i różyczki, nie jest dostępna szczepionka jednoskładnikowa przeciw różyczce. Szczepionka MMR objęte są obecnie wszystkie dzieci. Pierwszą dawkę szczepionki dzieci otrzymują w 13.-14. miesiącu życia, a drugą w 10. roku życia. Młode kobiety, która nie przechodziły różyczki i nie szczepiły się przeciwko niej, powinny zbadać poziom przeciwciał przeciwko różyczce, i o ile ich nie ma, zaszczepić się kilka miesięcy przed planowaną ciążą.

Nie bójmy się szczepionki MMR

W 1998 w prestiżowym medycznym piśmie "Lancet" opublikowano badania z których wynikało, że połączona szczepionka na odrę, świnkę i różyczkę, którą stosuje się u dzieci, wywołuje autyzm. Publikacja badań brytyjsko-kanadyjskiego lekarza dr. Andrew Wakefielda wywołała zaniepokojenie wśród rodziców, część z nich przestała szczepić dzieci. W efekcie wzrosła liczba zachorowań na odrę. Trzy lata temu pismo przyznało się do błędu, a Wakefield stracił prawo wykonywania zawodu. Okazało się, że wyniki badań były zafałszowane. Brytyjska Generalna Komisja Medyczna udowodniła, że Wakefield prowadził swoje badania w sposób nieuczciwy i niefachowy. W trosce o zdrowie dzieci na całym świecie przeprowadzono badania na tysiącach małych pacjentów porównując liczbę dzieci autystycznych wśród tych, które dostały szczepionkę przeciwko odrze, śwince, różyczce i wśród tych, które jej nie dostały. W dwóch grupach liczba chorych dzieci była taka sama.

Pamiętajmy, że autyzm jest zaburzeniem ogólnorozwojowym i duży wpływ mają czynniki genetyczne i wiek rodziców. Po 40-tym roku życia, zarówno ojca i matki, ryzyko autyzmu u dziecka zwiększa się. Kojarzenie szczepionki MMR z autyzmem wynika być może z tego, że szczepionka ta jest podawana w okresie kiedy najczęściej rozpoznaje się u dzieci autyzm. Chociaż kiedy lekarze przeprowadzają wywiad z rodzicami na temat autyzmu, okazuje się, że pewne objawy choroby, można było zaobserwować w okresie niemowlęcym. Szczepionka jest pewnego rodzaju stresem dla organizmu, tak samo jak infekcja czy silne emocje. Pewna grupa chorób tzw. mitochondrialnych i genetycznych, w tym zespół Retta, ujawniają się po tzw. czynniku prowokującym. I dlatego zdarza się, że po szczepieniu następuje regres w rozwoju dziecka, rodzice zakładają, że chorobę spowodowała szczepionka. Niesłusznie.

Copyright © Agora SA