Ile tłuszczu powinno jeść dziecko?

Kwasy tłuszczowe są absolutnie niezbędne w diecie dzieci. Dlatego naukowcy, opierając się na wynikach badań, zmienili zalecenia dotyczące żywienia maluchów.

Dlaczego tłuszcze są potrzebne?

Mały człowiek, szczególnie w pierwszym roku życia, intensywnie się rozwija. Zarówno fizycznie (niemal dosłownie rośnie w oczach), jak i intelektualnie. To pochłania mnóstwo energii. Jeden gram tłuszczu dostarcza niemal dwa razy tyle energii, co jeden gram węglowodanów lub białka. W zdrowej diecie powinno tłuszczu być tyle, żeby stanowił 30-40 proc. "paliwa".

Ale to nie jedyna rola tłuszczu. Gdyby go zabrakło w diecie, organizm miałby problem z przyswojeniem ważnych witamin. Niektóre z nich rozpuszczają się tylko w tłuszczach: witamina A (wzrok), D (układ kostny), E (skóra) i K (odpowiada za krzepnięcie krwi). Kwasy tłuszczowe są niezbędne do wytwarzania niektó-rych hormonów. A te regulują pracę całego organizmu.

No i jeszcze coś: nienasycone kwasy tłuszczowe Omega-3 odgrywają istotną rolę w budowie układu nerwowego, w tym mózgu.

Mamy traktować serio "Jedz ryby, będziesz mądry"?

Nie ma się co śmiać. Ryby faktycznie są świetnym (choć nie jedynym) źródłem kwasów Omega-3. Pierwszym jest kobiece mleko. To dlatego Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, by karmić piersią niemowlęta przez co najmniej sześć miesięcy. Także mleko modyfikowane bywa wzbogacane w te kwasy. Na opakowaniu mleka dla niemowląt znajduje się wtedy skrót LCP (lub LCPUFA) albo informacja "z kwasami tłuszczowymi Omega-3".

A wracając do ryb - znaczenie tych kwasów jest tak duże, że zmieniły się zalecenia dotyczące wieku, od którego dzieci powinny jeść ryby. Dziś niemowlę może spróbować łososia już ok. 6. miesiąca życia, a nie, jak wcześniej, w okolicy pierwszych urodzin. Gotowaną rybę można podawać (jako zamiennik mięsa) 1-2 razy w tygodniu.

Ale ryby to silny alergen, ponadto są zanieczyszczone metalami ciężkimi lub antybiotykami...

Dla wielu to wygodna wymówka, żeby z ryb zrezygnować. Są droższe, trzeba zadać sobie nieco trudu, by kupić świeże i odpowiednio je przyrządzić. W wielu domach są nadal traktowane jako potrawa postna (czyli gorsza). A tymczasem prawidłowo odławiane ryby mogą być bardziej wartościowe niż mięso z przemysłowej hodowli. Dlatego warto sięgać po tłuste ryby z połowów dalekomorskich oraz po ryby słodkowodne z czystych rejonów Polski.

Mówimy tu o rybach odfiletowanych (oczyszczonych z ości), a nie kostkach czy daniach mrożonych z grubą panierką. Dla niemowląt i bardzo małych dzieci najlepsze są ryby ze słoiczka - mamy pewność, że w środku jest porcja ryby przebadana pod kątem potencjalnych zanieczyszczeń, odpowiednia do wieku dziecka. Oczywiście, jeśli dziecko źle za- reaguje, odstawiamy ryby na jakiś czas, ale po konsultacji z lekarzem ponawiamy próby. Alergia to przypadłość, z której dzieci często wyrastają.

Malcowi, który ma ponad rok, możemy podać rybę ugotowaną na parze lub upieczoną w folii w piekarniku. To najzdrowszy sposób ich przyrządzania, odpowiedni także dla dorosłych. Starszemu dziecku możemy podać pastę z sardynek, które mają także bardzo dużo wapnia, bo je się je razem z ośćmi.

Jednak dietetycy zalecają, by w naszej diecie podstawowy tłuszcz był pochodzenia roślinnego, a nie zwierzęcego. Dlaczego?

Dziecko potrzebuje obu rodzajów tłuszczu. Ważne są proporcje. Jeśli spojrzymy na schemat żywienia, to zobaczymy, że mięso (także ryb) jest dość wysoko. Podstawę stanowią zboża. Nieco wyżej są warzywa, a w nich witaminy. By się lepiej przyswoiły, warto dodać do surowych jarzyn kilka kropel oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia.

Nie każdemu maluchowi może odpowiadać jej wyrazisty smak...

To dodajmy nasz rodzimy niskoerukowy olej rzepakowy. To zdrowy tłuszcz roślinny, zawiera dość dużo kwasów Omega-3.

Jakie jeszcze oleje możemy podać dziecku?

To zależy, do czego ich używamy. Wiele olejów roślinnych nadaje się do jedzenia na zimno - wysoka temperatura niszczy ich cenne wartości odżywcze. To przede wszystkim olej lniany (zawiera dużo cennych, a rzadkich kwasów Omega-3, ale ma specyficzny, nie każdemu odpowiadający smak), olej kukurydziany, sojowy i słonecznikowy. Do pieczenia i gotowania (małym dzieciom nie należy smażyć potraw) wybierajmy oliwę z oliwek i olej rzepakowy.

A co z masłem?

Możemy nim smarować pieczywo (cienką warstwą). Można z niego zrezygnować, jeśli na kanapce będzie ryba (jest wystarczająco tłusta) lub pasta warzywna (dodajemy do niej zwykle trochę oliwy, by połączyć składniki) albo serek do smarowania.

ILE TŁUSZCZU W MENU?

Dzienna dawka dla dziecka w wieku 6-12 miesięcy wynosi 31-43 g, w wieku 1-3 lata to 33-39 g.

To niewiele, łatwo więc przekroczyć zalecane ilości. Jednak znając ich zawartość w poszczególnych produktach, łatwiej jest ułożyć dzienny jadłospis tak, by dziecko dostało tylko niezbędną jego ilość. Warto wiedzieć, że:

łyżka oleju/oliwy zawiera 12-15 g tłuszczu;

łyżeczka masła to ok. 5 g tłuszczu;

serek homogenizowany - 4-5 g tłuszczu w 100 g;

ryba (np. sola) zawiera 1,4 g tłuszczu w 100 g;

plaster sera żółtego to ok. 3 g tłuszczu;

parówka (50 g) ma aż 17 g tłuszczu.

Szczególnie w 1. roku życia, ale również i później warto podawać dzieciom produkty o zbilanso-wanym składzie.

dr inż. Joanna Myszkowska- -Ryciak

pracuje w Katedrze Dietetyki w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.

Więcej o:
Copyright © Agora SA