Zgodnie z aktualnymi zaleceniami kaszkę zawierającą gluten (zwykle jest to manna) możemy podać dziecku między 4. a 6. miesiącem życia. Zaleca się, aby początkowa zawartość glutenu była niewielka i nie przekraczała 2-3 g dziennie, tj. tyle, ile mieści się na małej płaskiej łyżeczce. Dziecku karmionemu piersią kaszkę możemy zmieszać z mlekiem mamy lub wodą, karmionemu sztucznie dodajemy do mieszanki mlecznej.
Zmiana dotyczy kaszek glutenowych. Zboża - pszenica, żyto, jęczmień - zawierają gluten, który u niemowlęcia może wywoływać objawy choroby trzewnej zwanej celiakią. Jeszcze kilka lat temu uważano, że podanie glutenu po 10. miesiącu życia zmniejsza ryzyko wystąpienia tej choroby (jej objawy to biegunka i niedokrwistość, a z czasem zahamowanie rozwoju). Najnowsze badania sugerują jednak, że wczesne podanie małych ilości glutenu może zmniejszać nie tylko ryzyko celiakii, ale też cukrzycy typu pierwszego i alergii na pszenicę.
Jeśli chodzi o kaszki bezglutenowe (ryżową, kukurydzianą), to wprowadzamy je do diety - podobnie jak dawniej - po 4-6. miesiącu życia.
Rozszerzanie diety niemowlęcia to bardzo indywidualna sprawa - nie ma w tej kwestii ścisłych zaleceń. W praktyce najczęściej pierwszym bezmlecznym posiłkiem są owoce, np. starte jabłko, warzywa - ugotowany ziemniak i marchewka, albo właśnie kaszka. Ważne, żeby nowe pokarmy wprowadzać pojedynczo, zaczynać od małych ilości (3-4 łyżeczek) i obserwować reakcje dziecka. Jeżeli niemowlę dobrze reaguje na nową potrawę, możemy stopniowo zwiększać jej ilość, a po kilku dniach wprowadzić kolejną. Pamiętajmy też, że wszystkie nowe posiłki powinno się podawać łyżeczką. Taki sposób jedzenia dobrze wpływa na zgryz malca.
Sposób przygotowania i konsystencja kaszki może być różna, bo zależy od wieku dziecka, aktualnej diety oraz tego, jak dobrze malec radzi sobie z karmieniem lub posługiwaniem się łyżeczką. W pierwszym okresie kaszka powinna mieć konsystencję półpłynną, by dziecko, które dotychczas dostawało wyłącznie płyny, poradziło sobie z jej przełykaniem. Gdy malec przyzwyczai się do bardziej zwartego posiłku, stopniowo zagęszczamy kolejne porcje, aż do konsystencji budyniu. Warto tylko pamiętać, że niemowlęce kaszki gęstnieją w ciągu około minuty po rozprowadzeniu płynem, więc lepiej zrobić kaszkę zbyt rzadką niż za gęstą.
Wszystko zależy od wieku i upodobań dziecka. Zaczynamy od jednego posiłku dziennie, np. ostatniego tuż przed snem, bo kaszka jest bardzo sycąca i na dłużej zapewni dziecku spokojny sen. Stopniowo zwiększamy nie tylko wielkość porcji, ale też ilość takich posiłków do dwóch, a nawet trzech w ciągu dnia. Kaszka owocowa może być drugim śniadaniem, a bez dodatków - kolacją. Dziecku, które zbliża się do pierwszych urodzin, możemy podać np. kaszę z warzywami. Jeśli dziecko zje taki obiad, w tym dniu może już nie jeść innej kaszki.
Mleko lub preparat mlekozastępczy zmieszany z kaszką smakową możemy podawać tyle razy, ile posiłków mlecznych powinno jeść dziecko w danym wieku (np. ośmiomiesięczne - 3 razy; dwa pozostałe posiłki to warzywa i owoce) Należy jednak pamiętać, że kaszka zawiera więcej kalorii niż samo mleko, a jedzona w dużych ilościach może utrudniać wypróżnianie.
Kaszki smakowe na bazie ryżu, kukurydzy bądź zbóż są wzbogacane różnymi dodatkami owocowymi oraz warzywnymi. Spożywanie ich w dużych ilościach niekoniecznie musi oznaczać dostarczanie organizmowi zbyt dużej ilości węglowodanów. Jeśli dziecko ulewa i zalecone jest podawanie mleka R, takie połączenie będzie nawet korzystne.
Jest cała gama tzw. kaszek dedykowanych, czyli przeznaczonych na specjalne okazje. Kaszki z dodatkiem śliwek ułatwiają wypróżnianie, te z probiotykami pomagają wzmocnić organizm, a sycące kaszki zawierające kilka rodzajów zbóż zapewniają dłuższy sen. Malucha nie budzi głód, bo kaszka dłużej dostarcza "paliwa" rosnącemu podczas snu organizmowi.
Niemowlęta powinny jeść kasze przygotowane specjalnie dla nich. Kaszki mleczne zawierają mleko modyfikowane, ich konsystencja jest dostosowana do możliwości dziecka w określonym wieku (warto stosować się do proporcji, jakie sugeruje producent), są często wzbogacone o ważne dla rosnącego dziecka pierwiastki, np. żelazo. Co ważne, do ich produkcji używa się surowców najwyższej jakości.
"Dorosłą" kaszę możemy zaproponować dziecku, które potrafi już pogryźć i przełknąć pokarm o ziarnistej konsystencji, więc nie wcześniej niż w okolicach pierwszego roku. Na początek może to być kasza jaglana z owocami. Potem jęczmienna jako krupnik, a dwulatkowi możemy zaproponować gryczaną np. z cielęcym gulaszem. Jednak nadal, także w drugim roku życia, bazą powinny być kaszki dla niemowląt.
Patrząc na piramidę zdrowego żywienia, łatwo zauważyć, jak ważne są w niej produkty zbożowe.
Stanowią przecież jej podstawę. Dlaczego?
Bo zboża, w tym kasze, mają najbardziej bogaty i zbilansowany skład. Kaszki dla niemowląt są:
bogate w witaminy, sole mineralne, ułatwiający trawienie błonnik, tłuszcze i węglowodany;
dodatkowo wzbogacane, np. żelazem, którego w pewnym momencie karmienia piersią (po skończeniu pierwszego półrocza życia) zaczyna dziecku brakować;
lekkostrawne, co dla niemowląt, których układ pokarmowy jeszcze dojrzewa, jest ogromnym plusem.