W święta stoły uginają się od słodkości - jak ustrzec dziecko przed cukrem? [RODZICE RADZĄ]

Są jakieś sprawdzone sposoby na świąteczne jedzeniowe szaleństwo? Oto, jak nasi czytelnicy starają się ograniczyć je u swoich dzieci.

Instytut Żywności i Żywienia od lat alarmuje: polskie dzieci tyją najszybciej w Europie. Już co piąte dziecko w wieku szkolnym ma nadwagę. Jeśli w diecie małego dziecka znajdzie się dużo cukrów prostych, będzie ono w przyszłości narażone na nadwagę i otyłość. Jednym z głównych źródeł cukrów prostych są słodycze. Co robić, by dziecko nie jadło ich zbyt dużo - zwłaszcza w święta, gdy słodycze są szczególnie reklamowane, a dzieci często dostają je w prezencie? Tuż przed świętami zapytaliśmy rodziców, jakie mają na to metody.

Metoda 1: niech jak najdłużej nie zna słodyczy

Rodzice 2,5-letniej Ingi przygotowali strategię rozszerzania diety córki, zanim jeszcze pojawiła się w ich życiu.

"Jeszcze zanim córka przyszła na świat, powiedzieliśmy całej rodzinie, że bardzo zależy nam, aby jak najdłużej nie znała słodyczy. Mamy to szczęście, że przez pierwsze dwa lata jedno z nas mogło z nią spędzać większość czasu. Nie potrzebowaliśmy niani, sami decydowaliśmy o wprowadzaniu kolejnych produktów. Dziś nasza Inga ma już dwa i pół roku. W zasadzie nie wie, co to słodycze. Lubi owoce, czasem dajemy jej kawałek domowego ciasta, ale nigdy nic gotowego. Rodzina i przyjaciele, uprzedzeni wcześniej, nie kupują jej słodkości. Święta nie będą dla nas pod tym względem wyzwaniem" – mówi nam Marcin, tata Ingi.

Dzieci i słodyczeDzieci i słodycze edziecko.pl

To, że dbanie o dobre nawyki żywieniowe dziecka procentuje, pokazuje też przykład sześcioletniej Agatki. Jej rodzice opowiadają, jak sobie radzą na co dzień i od święta.

"Prowadzimy w domu zdrową kuchnię. Efekt? Nasza córka w zasadzie nie je słodyczy. Oczywiście, pieczemy domu ciasta i robimy desery, ale zawsze dbamy o ich jakość. Nie słodzimy białym cukrem i nie dodajemy pszennej mąki. Wykorzystujemy tylko naturalne produkty. Te rzeczy smakują całej rodzinie. Problem zaczyna się w święta, bo dla rodziny i znajomych nasz styl życia jest po prostu przesadzony. Już w drzwiach wręczają naszej córce torbę słodyczy, tłumacząc nam, że dziecku nic się nie stanie, jak zje batonika. To trudne, bo niełatwo nam wytłumaczyć córce, że nie może zjeść czegoś, co dostała w świątecznym prezencie. Na szczęście nasze dziecko, nauczone dobrych nawyków żywieniowych, nie rzuca się na kupne słodycze. Zje kawałek czekolady, ale resztę albo zostawi, albo podzieli się z innymi" – opowiada Magda, mama Agaty.

Jak radzą sobie rodzice dzieci, które znają i lubią słodycze?

Metoda 2: dzielenie się z innymi

Rodzicie 2,5-letniego Stasia łączą dwie rzeczy: po pierwsze, ograniczają ilość spożywanego przez syna cukru, po drugie, wyrabiają w nim dobre mechanizmy zachowania.

"Nasz Staś nie jest nauczony jedzenia słodyczy, jednak często dostaje je w prezencie. Jeśli tak się dzieje, staramy się uczyć go dzielenia się z innymi. Dzięki temu sam zjada niewiele i uczy się dobrych zachowań. Jest jedynakiem, tym bardziej jest dla nas ważne, aby wyrobił sobie nawyk dzielenia się i myślenia o innych. Często w słodyczach dla dzieci jest jakaś zabawka. Wtedy ja albo mąż staramy się zająć synka zabawą, co odwraca jego uwagę od jedzenia. Ostatnio jednak odkrył świąteczne pierniczki, które zawładnęły jego sercem. Gdybym mu ich nie schowała, pewnie zjadłby całą paczkę. Jedyną metodą okazało się ukrycie ciastek i włożenie dużego wysiłku w zajęcie syna czymś innym. Nie jest to łatwe, ale bardzo zależy nam, aby nie przejadał się słodkościami. Miejmy nadzieję, że w święta będzie bardziej zajęty czekaniem na Mikołaja niż tym, co jest na świątecznym stole" - mówi Gosia, mama Stasia.

Dziecko i ciastkaDziecko i ciastka edziecko.pl

 

Metoda 3: słodycze tylko raz na jakiś czas

Mama 3,5-rocznego Kuby ma inną strategię. Jej synek doskonale wie, że słodycze są dozwolone tylko od czasu do czasu, ale robi wiele rzeczy, żeby podejść mamę. Czasem ucieka się nawet do małego szantażu.

"Kubuś po prostu uwielbia słodycze np. jajka z niespodzianką. Gdy pierwszy raz spróbował czekolady, stał się jej wielkim fanem. Babcia, chcąc zrobić mu przyjemność, kupowała mu ulubione łakocie. Wiele razy rozmawiałyśmy na ten temat i udało mi się ustalić, że przestanie. Zdarza się, że synek urządza mi w sklepie awantury, gdy zobaczy coś, co lubi. Staram się go wtedy ignorować albo odwrócić jego uwagę - jeśli raz ulegnę, będę na przegranej pozycji. To bywa dla mnie trudne, bo ludzie patrzą na mnie z wyrzutem. Muszę być złą matką skoro moje dziecko płacze, prawda? No cóż, może sami nie mają dzieci, albo już zapomnieli, jak to jest dyskutować z trzylatkiem. W święta jest trochę trudniej odwrócić uwagę Kubusia od słodyczy. Opowiadam mu o Mikołaju, pokazuję choinkę, prezenty. Jesteśmy umówieni, że słodycze można jeść, ale w niewielkich ilościach" – opowiada mama Kubusia, Monika.

Metoda 4: słodycze tylko dwa razy w tygodniu

Ze starszymi dziećmi sprawa wygląda jeszcze inaczej. Z jednej strony łatwiej się z nimi porozumieć, wytłumaczyć i negocjować, z drugiej - trudniej odwrócić ich uwagę i powstrzymać od zjedzenia za dużej ilości. 

Dzieci na basenieDzieci na basenie AG

"Moja pięciolatka uwielbia słodycze. Bardzo zależy mi na tym, żeby moje dzieci jadły zdrowo, dlatego jakiś czas temu zawarłyśmy pewną umowę. Słodycze są dozwolone, ale tylko dwa razy w tygodniu. Raz kiedy córka ma zajęcia na basenie, drugi raz w niedzielę. Od święta też pozwalam jej na trochę więcej. Czasem muszę przypomnieć, że słodycze nie są zdrowe i żeby się nimi nie przejadała. Na szczęście moje uwagi przynoszą rezultaty. Lenka nigdy nie dostaje słodyczy w prezencie. Nie chcę, aby kojarzyły jej się ze świętowaniem, z czymś wyjątkowym, bo to nadaje im dodatkowej atrakcyjności. Czasem można je zjeść, bo są dla ludzi, ale jak we wszystkim, trzeba zachować umiar" – mówi Magda, mama pięcioletniej Leny.

Nasza metoda: domowe desery

Każdy sam wie, co będzie skuteczne w przypadku jego dziecka. Do metod polecanych przez rodziców dołączamy naszą: zamienienie ciężkich ciast lekkimi słodkościami. W internecie i magazynach jest bardzo dużo przepisów na zdrowe desery. Poniżej zamieszczam jeden z moich ulubionych.

Świąteczna kasza jaglana

Składniki:

200 gramów kaszy jaglanej

Po garści rodzynek, suszonych śliwek, żurawiny, suszonych moreli, orzechów włoskich, migdałów

Pomarańcza

Łyżka masła

Cynamon, goździki

Kaszę jaglaną gotujemy w mleku zwykłym lub kokosowym. Orzechy i migdały prażymy chwilę na wolnym ogniu. Suszone owoce kroimy w drobną kostkę. Co ciepłej kaszy dodajemy masło, bakalie i pokrojoną w kostkę pomarańczę. Całość doprawiamy cynamonem i goździkami. Jeśli chcemy żeby kasza była gładka i przypominała budyń możemy ją zmiksować przed dodaniem reszty składników.

Smacznego i wesołych świąt!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.