Dania, które szkodzą dzieciom

W diecie dorosłych jest sporo produktów, które małemu dziecku nie służą. Mogą mu wręcz zaszkodzić. Wprawdzie nie od razu, ale za kilka, kilkadziesiąt lat.

Warto uświadomić sobie, że od tego, jak dzisiaj karmimy swoje dzieci, zależy to, czy za jakiś czas będą zdrowe, sprawne i pełne werwy, czy też staną się pacjentami różnych specjalistów. Czy będą musiały brać leki, chodzić na terapię, rezygnować z marzeń i planów.

Dobra wiadomość jest taka, że zdrową dietę naprawdę dość łatwo ułożyć. Wystarczy przyswoić sobie kilka zasad zdrowego odżywiania, gotowania i komponowania posiłków. I unikać tego, co w diecie małego dziecka niepożądane.

Mniej soli

Sól czai się w wielu produktach chętnie podawanych dzieciom - w wędlinach, parówkach, żółtym serze, frytkach, rosole, chlebie, maśle, ogórkach kiszonych. Soli się ziemniaki, ryż, makaron, kasze, zupy, twarożki, sałatki, jajecznicę. W efekcie dziecko jedzące całkiem niewinne, przygotowywane w domu posiłki zjada niemal dwa razy tyle soli, ile dopuszcza norma. Starajmy się ograniczać solenie, nie dodawajmy soli do gotowanych potraw, wyrzućmy do kosza wszystkie przyprawy, których sól jest głównym składnikiem (kostki bulionowe, płynne przyprawy do zup). Nie kupujmy dzieciom słonych przekąsek: chipsów, chrupków, paluszków. Jeśli mamy do wyboru wafle zbożowe z solą lub naturalne, wybierzmy te drugie.

Dlaczego?

Nadmiar soli prowadzi do podwyższenia ciśnienia tętniczego, sprzyja zmianom miażdżycowym, co może powodować zawał serca i udar.

Dobre tłuszcze

Dzieciom potrzebne są nienasycone kwasy tłuszczowe pochodzące z roślin (oliwa, olej rzepakowy, nasiona słonecznika, lnu, sezamu, orzechy i migdały), a także z tłustych ryb morskich. Odpowiednie dawki tłuszczu zwierzęcego maluch dostaje, pijąc mleko o zawartości tłuszczu 2 proc. oraz jadając produkty mleczne i jajka. Nie potrzebuje tłuszczu z wędlin ani tłustego mięsa. Masło z powodzeniem zastąpi miękka margaryna (można ją podawać 3-4-latkom). Dzieci nie powinny jadać tłuszczu utwardzonego, przetworzonego, ze szkodliwymi izomerami trans, obecnego np. w twardej margarynie, kupnych ciastkach, daniach z proszku.

Dlaczego?

O ile "dobre" kwasy tłuszczowe wspomagają rozwój i pracę m.in. układu nerwowego, o tyle nadmiar tłuszczu nasyconego sprzyja miażdżycy, nadwadze i otyłości.

Izomery trans mogą mieć związek m.in. z ryzykiem wystąpienia cukrzycy, nowotworów i chorób serca.

Cukier

Naturalna słodycz mleka czy owoców nikomu nie zaszkodzi. Chodzi o unikanie słodzonych napojów, jogurtów owocowych i smakowych, upiornie słodkich serków, marnej jakości słodyczy, drożdżówek, chrupków śniadaniowych z dużą zawartością cukru.

Dlaczego?

Cukier sprzyja nadwadze i otyłości, co pociąga za sobą lawinę chorób od cukrzycy po problemy ze stawami. Jest też przyczyną próchnicy. No i zaburza łaknienie.

Szkodliwy nadmiar białka

Główne źródła białka to mięso, ryby, produkty mleczne, jaja. O ile produktów mlecznych w diecie dziecka specjalnie ograniczać nie należy (ze względu na duże zapotrzebowanie na wapń), o tyle nadmiar mięsa nie jest dobry. Niewielką porcję mięsa dziecko może jeść najwyżej raz dziennie, najlepiej 3 razy w tygodniu. W pozostałych posiłkach źródłem białka powinny być nabiał, ryby, warzywa strączkowe.

Dlaczego?

Nadmiar białka przeciąża nerki, podnosi poziom insuliny, powoduje zaburzenia metaboliczne, prowadzi do nadwagi.

Pełne ziarna zamiast pustych kalorii

Węglowodany złożone, których najlepszym źródłem są produkty pełnoziarniste (razowy chleb i makaron, pełne kasze, płatki zbożowe, brązowy ryż), na długo zapewniają uczucie sytości i energię. W przeciwieństwie do cukrów prostych (zawartych m.in. w słodyczach i dosładzanych produktach), które dają szybki przypływ energii, a potem gwałtowny jej spadek.

Dlaczego?

Nadmiar cukrów prostych to ryzyko tycia i zaburzeń metabolicznych. Mogą one także powodować nadpobudliwość dziecka.

Zobacz wideo

Konsultacja: dr hab. Piotr Albrecht

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.