Jak wychować smakosza?

Są dzieci, które grymaszą, i takie, które jedzą ze smakiem. Czy dobry apetyt mamy w genach?

Wielu rodziców zamartwia się, że ich dziecko jest niejadkiem. Tymczasem, jak twierdzą eksperci, każde dziecko można wychować na smakosza. Kluczem do sukcesu jest jak najwcześniejsze przyzwyczajenie dzieci do różnych smaków. Do takiego wniosku doszli badacze z Monell Chemical Senses Center w Filadelfii. Jednej grupie noworodków podawali zwykłe mleko modyfikowane, drugiej - mleko dla alergików, które dorosłym wydawało się nie do przełknięcia - gorzko-kwaśne. Maluchy, które piły hydrolizat od urodzenia, wręcz wolały go później od klasycznego mleka. Co więcej, upodobanie do gorzko-kwaśnego smaku przejawiały również jako starsze dzieci. Chętniej pałaszowały gorzkawe w smaku brokuły niż rówieśnicy.

Smaki w brzuchu

Dzieci poznają smaki jeszcze zanim się urodzą. Między 7. a 8. tygodniem ciąży u płodu wykształcają się kubki smakowe, które po 6 tygodniach przypominają już te u dorosłego. Dziecko ma szanse je testować, pijąc płyn owodniowy, a połyka go niemal litr dziennie. Wiele z tego, co jada przyszła mama, nadaje płynowi specyficzny smak. Brytyjscy naukowcy z Queen's University w Belfaście zauważyli, że te maluchy, których mamy jadły w ciąży czosnek, tuż po urodzeniu lubią jego zapach - a te, które nie znały jego smaku, odwracają się od czosnku z niechęcią. Podobne rezultaty przyniosły eksperymenty z marchewką i anyżkiem.

I w mleku z piersi

Julie Mennella z Monell Chemical Senses Center, autorka badań nad preferencjami smakowymi dzieci, wykazała, że jeśli mamy karmiące często piją sok marchwiowy, ich dzieci chętniej niż inne jedzą w późniejszych miesiącach potrawy z dodatkiem marchewki. Bogactwo smaków w mleku matki powoduje, że dzieci karmione piersią przez co najmniej 6 miesięcy rzadziej wyrastają na niejadki, niż te karmione mlekiem modyfikowanym, które ma stały smak.

Na talerzu

Kolejnym krokiem jest rozszerzanie diety. Badania przeprowadzone przez Julie Mennellę wykazały, że niemowlęta, które przez dziewięć dni z rzędu dostawały pokarmy bogate w różnorakie smaki, o wiele chętniej sięgały potem po nieznane im danie, niż te maluchy, które karmione były monotonnie. Uczeni z University of Tennessee wykazali, że sześcio-, siedmio- i ośmiolatki, które przez pierwsze dwa lata życia jadły wiele rodzajów owoców, później sięgały po nie chętniej od rówieśników.

A co jeśli dziecko nie chce niczego spróbować? Pewnie jest neofobem. Neofobia, czyli niechęć do spożywania wszystkiego, co nowe, jest typowym etapem rozwoju dziecka i zwykle pojawia się między 18. a 30. miesiącem życia. Najlepszym lekarstwem na neofobię jest... anielska cierpliwość.

- Oferuj potrawę raz za razem. Niech dziecko ją dotknie, powącha. Jak nie zje, zabierz talerz. Kilka dni później spróbuj znowu - radzi Gemma Witcomb, psycholog z Loughborough University.

Przeciętni rodzice poddają się po trzech, pięciu razach. To błąd. Często potrzeba od ośmiu do dziewięciu prób, zanim dziecko zmieni nastawienie.

Ważne, by przy stole panowała pozytywna atmosfera i by malucha nie zmuszać siłą ani sposobem. Badania wykazują, że małe dzieci "wiedzą", ile jedzenia potrzebują, i jeśli zjedzą mało jednego dnia, zrekompensują to później.

Jedzenie apetycznie podane

Skoro jemy także oczami, sprawmy, by posiłki pięknie wyglądały: powinny być kolorowe i ładnie podane. Serwując posiłek, można go ciekawie opisać ("Dziś na obiad soczysty szpinak w aksamitnym sosie brokułowym z nutką bazylii"). To działa, twierdzi Brian Wansink, profesor marketingu z Cornell University, autor licznych badań nad tym, co sprawia, że chętnie jemy. Co więcej, mówiąc to, najlepiej zrobić rozanieloną minę, gdyż liczy się podobno nawet wyraz twarzy karmiącego. Wansink zaobserwował, że dzieci na widok wykrzywionych twarzy wokół stołu nie chciały jeść nawet smakołyków.

I na koniec informacja, która zdejmie z wielu rodziców obawy przed "babraniem się w jedzeniu". Gemma Witcomb twierdzi, że "istnieje wyraźne powiązanie między pozwalaniem dzieciom na zabawę z jedzeniem a tym, że lubią rozkoszować się smakiem".

Matki-niejadki wychowują niejadków - tak wynika z badań. Dzieci chętniej sięgają po nieznane potrawy, jeśli widzą, że jedzą je z przyjemnością rodzice i starsze dzieci. Zabierajmy więc malucha ze sobą do etnicznych restauracji, eksperymentujmy z nowymi przepisami.

Dziecko chętniej zje główny posiłek i spróbuje nowych smaków, jeśli nie pojada między posiłkami słodyczy. Nagradzając słodyczami, uczymy, że są one lepszym jedzeniem niż inne produkty - mówi dr Katarzyna Wolnicka z Instytutu Żywności i Żywienia.

Więcej o:
Copyright © Agora SA