Wszystko o mleku

Doc. dr hab. Janusz Książyk z CZD o zaletach białego napoju.

Z jednej strony w telewizji oglądamy kampanię społeczną pod hasłem "Pij mleko, będziesz wielki", z drugiej zaś od jakiegoś czasu możemy tu i ówdzie usłyszeć, że mleko jest niezdrowe i nadaje się wyłącznie dla cieląt. Ba, nawet że jest... cichym mordercą. Kiedy opinie są tak skrajnie, najlepiej zapytać o zdanie eksperta. Doc. dr hab. Janusz Książyk z Centrum Zdrowia Dziecka, wybitny specjalista w dziedzinie żywienia dzieci, nie ma najmniejszych wątpliwości. Mleko jest zdrowe i można, a nawet trzeba dawać je dziecku, oczywiście pod warunkiem że nie jest alergikiem. Za tym stanowiskiem przemawiają liczne argumenty

Dostarcza wapnia i buduje kości

Produkty mleczne mają niepodważalne zalety. Przede wszystkim są najłatwiej dostępnym, bogatym źródłem dobrze przyswajalnego wapnia. Zawierają ponadto białka (przyswajalne lepiej niż białka roślinne) oraz niewielkie ilości witamin D, A, B2, E i K.

Wapń jest niezbędny do budowy zębów i kości. Krąży także we krwi i w płynach ustrojowych. Jeśli jest go tam zbyt mało, pojawiają się kłopoty z krzepliwością krwi, drżenie mięśni, układ nerwowy i hormonalny nie funkcjonują sprawnie.

W ostatnich latach wiele mówi się i pisze o epidemii osteoporozy (choroba ta zagraża 9 mln Polaków). To skutek niedoboru wapnia. W tej sytuacji zniechęcanie do mleka i jego przetworów jest społecznie szkodliwe.

W pierwszych dziesięciu latach życia tworzy się połowa masy kostnej, do 20. roku życia kolejne 40 proc., a do trzydziestki - ostatnie 10 proc. W 30. roku życia kończy się proces mineralizacji kości i zgromadzony w nich wapń będzie służył jako rezerwa do końca życia. Odtąd w naturalny sposób tracimy ten pierwiastek (najpierw powoli, po około 1 proc. rocznie, potem coraz szybciej).

Jeśli w diecie brakuje wapnia (przeprowadzone w ostatnich latach badania wykazują, że przeciętny polski 11-latek zjada zaledwie 50-70 proc. potrzebnej ilości tego pierwiastka), w dzieciństwie i młodości magazynujemy go mniej, a w wieku dojrzałym - tracimy szybciej.

Zalecenia konsultanta krajowego w dziedzinie pediatrii dotyczące profilaktyki krzywicy i osteoporozy określają, ile wapnia powinny zjadać dzieci w ciągu doby:

niemowlęta - do końca 6. miesiąca życia - 400 mg

starsze niemowlęta - do końca 1. roku życia - 600 mg

dwu- i trzylatki - od 800 do 1000 mg

dzieci od 4 do 9 lat - 800 mg, a od 10 do 18 lat - 1200 mg

Karmienie piersią gwarantuje niemowlęciu dostateczną ilość wapnia. Mleko modyfikowane także zawiera odpowiednią jego dawkę. Ale począwszy od drugiego roku życia, gdy zaczynamy rozszerzać dietę dziecka, warto dbać o to, by dostawało właściwą ilość wapnia. Najlepiej - w mleku i produktach mlecznych. Szklanka mleka zawiera aż 240 mg wapnia.

Trzeba też pamiętać - szczególnie jesienią i zimą - o podawaniu dziecku odpowiednich ilości witaminy D, która reguluje wchłanianie wapnia i jego stężenie we krwi. Dawkę witaminy ustala lekarz, ale zazwyczaj powinna wynosić nie więcej niż 400 jednostek dziennie.

Uczula rzadziej, niż się sądzi

To nieprawda, że mleko szkodzi. Bardzo ostrożnie licząc, może je pić bez żadnych niekorzystnych skutków ubocznych co najmniej 60 proc. dzieci i dorosłych w Polsce. Natomiast spośród tych 40 proc., której picie mleka może szkodzić, znakomita większość ma po prostu kłopoty z trawieniem laktozy (cukru obecnego w mleku). Takie osoby mogą spożywać produkty z mleka fermentowanego (kefir, jogurt, maślankę, sery), w których laktoza jest rozłożona przez bakterie. U niektórych osób zdolność trawienia laktozy zanika w wieku dorosłym.

Poważniejszym schorzeniem niż nietolerancja laktozy jest alergia na białko mleka krowiego. Na szczęście grupa cierpiących na nią maluchów jest stosunkowo niewielka. To około 8 proc. niemowląt i około 3 proc. dzieci poniżej czwartego roku życia.

Dla najmłodszych jest modyfikowane

Niemowlętom i małym dzieciom nie podaje się mleka krowiego (ani innych ssaków), ponieważ białko, które zawiera, różni się od białka obecnego w mleku matki. Jeśli kobieta nie może karmić piersią, dziecko żywione jest mlekiem modyfikowanym, przygotowywanym przemysłowo na bazie mleka krowiego. Modyfikacja polega na zmianie proporcji między białkami serwatkowymi i kazeinowymi (zmieniają się proporcje, ale nie skład aminokwasowy tych białek), ponadto tłuszcz zwierzęcy zastępowany jest przez roślinny, a zawartość minerałów i witamin dostosowuje się do potrzeb malucha.

Mleko modyfikowane nie nadaje się dla dzieci uczulonych na białko mleka krowiego. Dla nich przeznaczone są hydrolizaty białkowe, czyli preparaty mleko zastępcze, w których łańcuchy aminokwasów zostały rozbite na mniejsze części. Preparaty te zawierają odpowiednie ilości wapnia, innych pierwiastków oraz witamin i są pełnowartościowym zamiennikiem dla mleka modyfikowanego.

Zalecają je specjaliści

W zaleceniach dotyczących rozszerzania diety niemowląt i małych dzieci sugerujemy wprowadzanie mleka niekwaszonego dopiero w trzecim roku życia. W drugim roku życia można podawać mleko modyfikowane odpowiednie dla tej grupy wiekowej. Pod koniec pierwszego roku życia niemowlęta mogą jeść produkty mleczne (jogurt, kefir, twarożek). W przypadku dzieci karmionych piersią proponujemy późniejsze wprowadzanie tych produktów, żeby nie ograniczać apetytu na mleko mamy.

Ale to są tylko zalecenia żywieniowe, a nie sztywne reguły. Nie ma żadnych danych, które by w sposób naukowy dowodziły konieczności rygorystycznego przestrzegania jakiegoś kalendarza wprowadzania produktów do jadłospisu niemowlęcia. Można (np. w porozumieniu z pediatrą) dostosować dietę do indywidualnych potrzeb swojego dziecka.

Pasteryzacja i metoda UHT niszczy bakterie

Dzieciom, które skończyły dwa lata, można już podawać mleko UHT. Jest ono wysokiej jakości, pozyskiwane i przechowywane w bardzo higienicznych warunkach. Technologia Ultra High Temperature polega na krótkotrwałym (1-5 sekund) podgrzaniu napoju do temperatury 135-150 stopni i natychmiastowym schłodzeniu do temperatury 20 stopni. Proces ten zabija bakterie i przetrwalniki (czyli nieaktywne formy bakterii, które w sprzyjających warunkach mogą stać się groźne). Takie mleko po otwarciu nie fermentuje.

Pasteryzacja zabija większość bakterii, ale nie niszczy przetrwalników. Dlatego okres przydatności do spożycia takiego mleka jest krótszy. Oba procesy powodują ubytki witamin (mleko zawiera niewielkie ilości witaminy D, A, B2, E i K), ale nie wpływają na zawartość białka, wapnia i innych składników mineralnych. Straty witamin są podobne jak podczas gotowania mleka. Skądinąd mleko niemodyfikowane nie jest źródłem witamin, bo zawiera ich po prostu za mało.

Uwaga! Jest w nim tłuszcz

Wadą mleka krowiego jest to, że zawiera tłuszcz zwierzęcy, ten zaś - spożywany w nadmiarze - sprzyja chorobom cywilizacyjnym (m.in. miażdżycy i zawałom serca), które ujawniają się dopiero w wieku dorosłym. Dzieciom jednak tłuszcz jest potrzebny. Nie tylko z tego powodu, że jest dla rozwijającego się organizmu ważnym źródłem energii, ale również dlatego, że dostarcza nasyconych i nienasyconych kwasów tłuszczowych niezbędnych do prawidłowego rozwoju mózgu.

Jeżeli dieta dziecka jest lekkostrawna, ale nasz dwu-, trzylatek jada surówki z oliwą, ryby, orzechy, sery, to nie trzeba mu już dawać pełnotłustego mleka. W zupełności wystarczy półtłuste (1,5-2-proc.). Mleka odłuszczonego (0 proc. lub 0,5 proc.) dzieciom nie podajemy. Jeżeli natomiast maluch nie otrzymuje żadnego innego tłuszczu poza tym, który czerpie z produktów mlecznych (co jest mało prawdopodobne, bo w takiej diecie zapewne brakowałoby także innych składników,) to należy podawać mu mleko 3,2-proc.

Występuje w wielu postaciach

Jeżeli dziecko nie chce pić mleka, można spróbować przemycić je np. w budyniu - jeśli tylko dziecko nie ma nadwagi, a po zjedzeniu budyniu nie ma niepożądanych objawów. No i jeśli nie jest niemowlęciem, bo dla niego zawarte w budyniu sztuczne dodatki smakowe, koloranty itp. byłyby niekorzystne. Mamy też do dyspozycji twarożki, jogurty, koktajle mleczne, sery. Niektóre dzieci nie znoszą smaku ciepłego, gotowanego mleka. Mogą pić zimne z lodówki. Można też dodać do mleka kakao, cukier waniliowy, sok owocowy. Nawet zupa mleczna nie musi być rozgotowaną owsianką - w sklepach jest pełno kuleczek, kółeczek, łódeczek najrozmaitszych smaków. Mlekiem można wreszcie zaprawiać zupy i sosy. Trzeba jednak pamiętać, że dziecko nie odmawia picia mleka bez powodu. Prawdopodobnie nie chce go pić, bo odczuwa po nim jakieś dolegliwości czy po prostu dyskomfort. Nie wolno go więc do mleka przymuszać.

Wapń w warzywach i owocach

Co zrobić, jeśli dziecko rzeczywiście nie może pić mleka? Podawanie wapnia w postaci preparatów farmakologicznych jest najgorszym rozwiązaniem.

Lepiej dostarczać go w innym rodzaju pożywienia, ale to wcale nie jest takie proste. To prawda, że wapń występuje nie tylko w mleku, ale mleko zawiera go najwięcej, i to jest najlepiej przyswajalnego. Gdybyśmy chcieli czerpać wapń z warzyw i owoców, to aby otrzymać równowartość szklanki mleka, musielibyśmy zjeść (do wyboru):

60 dag pomarańczy, jeżyn albo malin;

40 dag fasolki szparagowej albo daktyli;

30 dag suszonych moreli, selera albo brokuł;

25 dag tofu, rodzynek albo oliwek;

20 dag białej fasoli, ciecierzycy albo szpinaku;

12 dag suszonych fig;

półtora pęczka natki pietruszki.

W dodatku z mleka i nabiału wchłaniamy aż 80 proc. wapnia, a z jarzyn i owoców - zaledwie 13 proc. Lepszym źródłem tego pierwiastka są nasiona i orzechy. Występuje on także w produktach zbożowych, ale gdybyśmy chcieli zastąpić nimi szklankę mleka, musielibyśmy zjeść aż... 15 kromek pełnoziarnistego chleba żytniego lub grahama. Dlatego - postawmy na mleko!

Więcej o:
Copyright © Agora SA