Na miarę małego brzuszka

Ludzie zwykle lubią, gdy małe dzieci są takie "dorosłe". Noszą "dorosłe" ubrania i jedzą "dorosłe" potrawy. Ale dzieciom nie zawsze to służy...

Naprawdę nie mogę się doczekać, kiedy Maciek zje ze mną schabowego - zwierzył mi się znajomy. Patrzył z miłością, ale i lekkim politowaniem na synka, który zajadał niemowlęcą papkę. Młodemu chyba nie przeszkadzało, że jego danie nie ma określonego kształtu i koloru. Jego tacie zdecydowanie tak.

- Dałam Mateuszowi spróbować kabanosa - lizał, ssał, zajadał, aż mu się uszy trzęsły. Teraz ciągle mówi "da!" - śmieje się Agnieszka.

- Marysia grymasiła przy danich dla niemowląt. Ale pomidorową na prawdziwym rosole zjadła od razu. Odtąd je z nami wszystko to, co my - mówi Magda.

To zrozumiałe, że rodzice chcieliby jeść wspólnie z dziećmi, dzielić się z nimi tym, co im smakuje, że cieszą się, gdy maluch odkryje nowy, atrakcyjny dla niego smak. Ale muszą pamiętać, że malutkie dziecko ma zupełnie inne potrzeby i możliwości niż dorosły człowiek. I że przez pierwsze lata życia kształtują się nawyki malca i jego metabolizm.

DELIKATNY UKŁAD

Niemowlę i małe dziecko ma delikatny żołądek, który niewiele mieści i nieco gorzej trawi niż żołądek dorosłego. Układ pokarmowy wciąż uczy się wchłaniać cenne składniki, przesuwać i wydalać to, co niepotrzebne. Dopiero niedawno ruszyła produkcja wielu enzymów. Nerki doskonalą oczyszczanie organizmu, ale są wrażliwe. Przemiana materii u dziecka jest wciąż na etapie programowania. Organizm jest trochę jak komputer, który przez pierwsze lata życia pobiera dane i na ich podstawie układa plan na dalsze życie. Ustala sobie, co będzie mu smakować, jak często będzie głodny, czy większość energii z jedzenia ma być zużywana na bieżąco, czy gromadzona na zapas.

DOBRE JEDZENIE

W tym czasie (przynajmniej przez pierwsze 3 lata życia) ważne jest, żeby dziecko dostawało regularne, lekkostrawne posiłki (3 większe, 2 mniejsze) i by mogło decydować, ile z nich zje, a ile zostawi. Nie powinno jeść rzeczy dosładzanych i solonych, tłustych mięs, wędlin i wywarów, rzeczy mocno przetworzonych, konserwowanych chemicznie, z chemicznymi dodatkami. Niewskazane są niepasteryzowane produkty mleczne, surowe jaja, mięso i ryby. To, że małe dziecko je rzeczy "nie dość doprawione" jak na nasz gust, wcale mu nie przeszkadza. Skłonność do tego, co słone czy słodkie, to kwestia przyzwyczajenia. Póki maluch nie zna tych smaków, nie tęskni za nimi. To nie znaczy, że małe dziecko powinno mieć ścisłą dietę. W tym czasie przecież kształtuje się też smak i zwyczaje żywieniowe. I bardzo dobrze jest, gdy maluch może swobodnie próbować różnych smaków, poznawać nowe konsystencje i rodzaje potraw. Znakomicie się to udaje, gdy cała rodzina wspólnie gotuje czy siada razem do stołu. Można wtedy mimochodem podkraść z talerza mamy czy taty coś pysznego. Byle zdrowego, byle odpowiedniego dla małego dziecka

INACZEJ NIŻ KIEDYŚ

Czasem słyszę argumenty typu: "Jak my byliśmy mali, jedliśmy to, co dorośli i jakoś żyjemy. Nie było supermarketów z całymi regałami słoików i kaszek dla dzieci". Tak, to prawda. Ale przez ostatnie 30 lat bardzo zmieniła się dieta dorosłych Polaków. Czy kiedyś jadało się takie ilości wędlin i tłustych serów? Zupy i sosy z torebki? Kupne, konserwowane chemicznie kluski i pierogi? Czy do wszystkiego sypało się przyprawy wzmacniające smak? Czy było w sklepach tak dużo słodyczy i przekąsek, bogatych w szkodliwe izomery trans? Czy zimą można było dostać truskawki? Dziecko jedzące "tak jak dorośli" je więc zupełnie co innego, niż jadły maluchy 30 lat temu.

WARTO WIEDZIEĆ!

O tym, że dziecko nie może jeść dokładnie tego samego, co dorośli, warto pamiętać szczególnie w sezonie grillowym.

Tradycyjne polskie danie z rusztu to niestety kiełbasa lub tłuste, ostro doprawione mięso. Jedno i drugie jest tuczące i niezdrowe. W dodatku posiłek przy grillu trwa zwykle wiele godzin, co sprawia, że zjadamy (i my, i dzieci) dużo więcej niż potrzebujemy.

Ucztowanie przy grillu może się skończyć bólem brzucha. A jeśli takie biesiady trwają przez całe wakacje, mogą wpłynąć na zdrowie, szczególnie małego dziecka.

TO POLECAMY:

Na grillu można przygotować pyszne i zdrowe dania.

Ryby pieczone w folii z ziołami, warzywami lub solo.

Chude mięso pieczone w folii lub na tackach, które chronią przed dymem.

Warzywa: paprykę, bakłażana, cukinię. A także rozmaite grzanki.

Na ogrodowym stole prócz dań grillowanych mogą się także pojawić surowe, gotowane lub upieczone w piekarniku.

Warto przygotować sałatki, ziemniaki w mundurkach i warzywa pokrojone w słupki (do nich dipy z jogurtu greckiego lub twarożku), a na deser owoce.

DZIECI NIE POWINNY JEŚĆ MIĘS GRILLOWANYCH NA OTWARTYM RUSZCIE (TŁUSZCZ KAPIĄCY NA WĘGIEL DYMI, A DO MIĘSA PRZENIKAJĄ JEGO SZKODLIWE, RAKOTWÓRCZE SKŁADNIKI, MIĘS I WĘDLIN TŁUSTYCH (KIEŁBASA, KARKÓWKA, BOCZEK) ORAZ PRZYPALONYCH.

JEDZENIE DLA MAŁEGO DZIECKA POWINNO BYĆ:

- pełnowartościowe (pełne ziarna zamiast białej mąki);

- naturalne (bez sztucznych dodatków);

- bez soli, cukru i nadmiaru tłuszczu zwierzęcego;

- jeśli na ciepło, to gotowane, najlepiej na parze, duszone lub pieczone (nie smażone ani nie panierowane).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.