"Dieta wegetariańska szkodzi dzieciom". A jak jest naprawdę?

Dzieci na diecie wegetariańskiej gorzej się rozwijają, mają anemię i ciągle chorują? Pytamy o to eksperta, mgr Małgorzatę Desmond.

Wegetarianizm dzieci, pomimo pozytywnej opinii Instytutu Żywności i Żywienia oraz Ministerstwa Zdrowia, wciąż wzbudza spore kontrowersje. O to, ile jest prawdy w najpopularniejszych opiniach na temat bezmięsnej diety dzieci, pytamy mgr Małgorzatę Desmond, specjalistę medycyny żywienia, współautorkę badań Centrum Zdrowia Dziecka nad dziećmi wegetariańskimi, wegańskimi i tymi na diecie tradycyjnej.

1. Dieta wegetariańska i wegańska jest szkodliwa dla dzieci. Nie wolno jej stosować aż do pełnoletności

mgr Małgorzata Desmond, specjalista medycyny żywienia, Centrum Medyczne Gamma, Instytut "Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka": - Po internecie krążą różne stwierdzenia dotyczące wegetarianizmu, natomiast żywieniowcy opierają się na stanowiskach uznanych stowarzyszeń żywieniowych z całego świata, takich jak np. Academy Of Nutrition and Dietetics (Amerykańskie Stowarzyszenie Dietetyczne), British Dietetics Association (Amerykańskie Stowarzyszenie Dietetyczne), American Academy of Pediatrics (Amerykańska Akademia Pediatrów).

Z tych stanowisk wynika wyraźnie, że odpowiednio zbilansowana dieta wegetariańska jest dopuszczalna na każdym etapie życia. W Polsce pozytywna opinia Ministerstwa Zdrowia dotyczy jedynie diety wegetariańskiej, a nie wegańskiej, ale ww. stowarzyszenia brytyjskie, amerykańskie czy Ministerstwo Zdrowia Australii uważają, że dieta wegańska jest również dopuszczalna w przypadku dzieci.

Myślę, że w stosunku do lat 90. dużo się w tej kwestii zmieniło - wiem to chociażby od rodziców dzieci, z którymi spotykałam się w ramach badania przeprowadzanego przez nas w CZD w 2010 roku. Przebadaliśmy wtedy 135 dzieci.

2. Dzieci potrzebują białka zwierzęcego, żeby prawidłowo się rozwijać

mgr Małgorzata Desmond: - Nie jest to prawdą. Jeżeli odpowiednio skomponujemy dietę roślinną, dostarczy ona odpowiednią jakość oraz ilość białka dla organizmu. Do tego niezbędne są rośliny strączkowe - dobre źródło białka roślinnego. Zarówno badania brytyjskie, jak i nasze przeprowadzone w CZD, potwierdzają, że dzieci na diecie wegetariańskiej mają prawidłowy rozwój, masę i wysokość ciała. Owszem, mali wegetarianie często są szczuplejsi, a w przypadku wegan jest to jeszcze wyraźniejsze, ale mieszczą się w granicach norm dla wieku.

Amerykańskie badania dzieci wegańskich wykazały, że rosną one wolniej od rówieśników i są od nich szczuplejsze, ale na końcu osiągają taką podobną wysokość, co dzieci na innych dietach. Jednakże badań na weganach mamy nadal za mało.

3. Bez mięsa w diecie dzieci cierpią na anemię i mają niedobory ważnych składników odżywczych

mgr Małgorzata Desmond: - Obserwacje z innych krajów na dzieciach wegetariańksich i wegańskich nie wykazały większego występowania niedokrwistości z niedoboru żelaza w tej grupie żywieniowej. W naszym badaniu porównywaliśmy dzieci na diecie tradycyjnej, wegetariańskiej i wegańskiej. Jeśli chodzi o badania morfologii krwi, nie zanotowaliśmy istotnych różnic pomiędzy dziećmi.

Dzieciom na diecie wegetariańskiej i wegańskiej należy jednak suplementować witaminę B12, która występuje w mięsie i rybach. Bez tej suplementacji występują niedobory tego związku. Badania wykazały również, że dzieci wegetariańskie i wegańskie mają niższe stężenie witaminy D w organizmie, ale tę witaminę w ogóle powinno się polskim dzieciom podawać dodatkowo. W dietach dzieci wegańskich często obserwuje się za niską podaż wapnia. Jest to istotne ze względu na zdrowie kości.

4. Wystarczy zastąpić mięso i ryby żółtym serem i jajkami

mgr Małgorzata Desmond: - Aby były zdrowe, diety roślinne trzeba rozważnie zaplanować. Oczywiście jeśli dieta wegetariańska dziecka ma wyglądać tak, że zamiast mięsa będziemy mu podawać po prostu żółty ser, to niedobrze. W naszych badaniach w CZD zauważyliśmy, że na takich dietach dzieci mają stosunkowo wysokie stężenie cholesterolu, czasem nawet wyższe niż u dzieci na diecie tradycyjnej.

Ale trzeba pamiętać, że dieta tradycyjna też nie zwalnia rodziców z obowiązku dbania o wartość odżywczą i skład diety dzieci, ponieważ ten typ żywienia może prowadzić do nadmiernych podaży nasyconych kwasów tłuszczowych, cholesterolu, cukrów prostych czy niedostatecznej podaży błonnika i magnezu. Dietę dziecka trzeba po prostu zawsze dobrze planować.

Rodzic dziecka na diecie wegetariańskiej powinien udać się do dietetyka wykwalifikowanego w takiej diecie. Taki specjalista powinien zlecić suplementację witaminy B12 i dać szczegółowe zalecenia odnośnie diety dziecka na 1-2, 3-5 i 5-10 rok życia. Warto też okresowo udać się do lekarza na badania krwi.

OKIEM RODZICÓW:

Magdalena Sikoń, naczelna portalu wegemaluch.pl, mama Kai (3 l.), wegetarianki: : - Myślę, że błędne przekonania dotyczące wegetarianizmu i dzieci wynikają w dużej mierze z niewiedzy. To tak jak w średniowieczu, kiedy ludzie nie znali czegoś, to się tego bali. Ludzie nadal są pewni, że mięso to jedyne źródło żelaza i białka.

Dariusz Gzyra, naczelny portalu empatia.pl, tata Kai (19 l.) i Brunona (17 l.), wegan: - Dzieci przez wiele lat były pod opieką poradni dla dzieci na diecie wegetariańskiej w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie. Wizyty miały miejsce dwa razy w roku. Taka kontrola uspokaja rodziców, ale jednocześnie daje materiał badawczy lekarzom, a więc korzyści są obopólne. Dzieci nie miały z powodu diety żadnych poważniejszych problemów zdrowotnych. Lekarze pierwszego kontaktu nie wywierali nacisku na zmianę diety dzieci. Z pewnością ich wiedza na temat żywienia i diety wegańskiej nie była równie dobra jak specjalistów z IMiD.

Anna Kardas, mama Marcela (4 l.) i Tymona (7 l.), wegetarian: - Od urodzenia obaj chłopcy sa pod opieką dr Witolda Klemarczyka w Poradni Gastroenterologii w IMiD. Naszej pediatrze, gdy poprosiłam o skierowanie do poradni (niezbędne przy umawianiu pierwszej wizyty), nazwisko doktora nie było obce, polecała pozostanie równolegle pod jego opieką, jako fachowca.

Podczas wizyt dr bada, mierzy i waży dzieci oraz robi ogólny wywiad. Raz na jakiś czas, co mniej więcej dwa lata, zleca rozbudowane badania morfologiczne. Prosi też o dostarczenie do pani dietetyk zapisu bardzo dokładnie rozpisanej dwutygodniowej diety dziecka, porównuje wyniki morfologii z bilansem diety i udziela konkretnych wskazówek żywieniowych.

Starszy syn na piąte urodziny miał zleconych szereg badań, między innymi skan kości, badanie moczu, kału. Dzieci mają suplementowaną jedynie witaminę D, w kroplach. Moje dzieci bardzo rzadko chorują, rzadko więc bywamy u lekarzy innych niż nasza pediatra, która jest jak najbardziej przychylna naszej diecie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA