Marchewka marchewce nierówna? Sprawdzamy, gdzie kupować warzywa i owoce

Czy tańsze warzywa i owoce są gorsze? Czy jabłka na straganie są bardziej wartościowe od tych z supermarketu? Postanowiliśmy sprawdzić, co na ten temat sądzą eksperci.

Do niedawna byliśmy przekonani, że gwarantem zdrowych warzyw jest ich ekologiczna uprawa, ale ta opinia jest ostatnio coraz częściej podważana, zwłaszcza że - jak przekonują eksperci - nie ma różnicy w wartościach odżywczych plonów pochodzących z upraw ekologicznych i konwencjonalnych, a pozostałości środków ochrony roślin na "nieekologicznych" owocach i warzywach są poddawane rygorystycznym kontrolom, z których wynika, że przekroczenia norm zdarzają się sporadycznie.

Gdzie w takim razie powinniśmy zaopatrywać się w warzywa i owoce? Czy jest to całkiem obojętne? Niezupełnie. Warto przede wszystkim warto wiedzieć, czym kierować się przy wyborze naszej codziennej naturalnej porcji witamin.

Oceniaj po wyglądzie!

Wybierając warzywa i owoce powinniśmy przede wszystkim kierować się ich wyglądem: nie kupujmy tych wyglądających nieświeżo. - Jeśli widać, że nie są uszkodzone i nadpsute to możemy uznać, że są dobrej jakości - przekonuje dr hab. Małgorzata Drywień z Zakładu Oceny Żywienia ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. - W uszkodzonych warzywach i owocach rozmnażają się drobnoustroje. To samo dotyczy tych nadpsutych i nadgniłych - grzyby, które się w nich produkują są silnie toksyczne i rakotwórcze. Dlatego, jeśli widzimy, że część owocu jest już nadgniła - nie jedzmy go i nie podawajmy dziecku.

Kupując warzywa wybierajmy więc te zdrowe, niezepsute, niezabrudzone. - Brudne jabłka oznaczają, że musiały się rozsypać i były zbierane z ziemi - tłumaczy Drywień. - To nieprawda, że czysta, pomarańczowa marchewka jest mniej wartościowa od tej pobrudzonej ziemią. To znaczy tylko tyle, że została umyta. W ziemi, i to zarówno w gospodarstwach ekologicznych, jak i konwencjonalnych, mogą być jaja pasożytów, bo przechodzą tamtędy zwierzęta, na polu przysiadają ptaki, dlatego jeśli już mamy brudne warzywo, należy natychmiast je umyć. Ręce też!

Warzywniak lepszy od hipermarketu?

Wbrew obiegowej opinii warzywa sprzedawane w supermarketach wcale nie muszą być gorsze od tych dostępnych na straganie czy w lokalnym warzywniaku. Ważny jest sposób ich przechowywania, to, czy nie leżą w sklepie zbyt długo, czy nie są uszkodzone. - Do obrotu trafiają tylko dobre warzywa i owoce. Oczywiście odpowiednie służby nie mogą kontrolować każdego transportu, jednak nie rozgraniczałabym jakości warzyw w zależności od rodzaju sklepu, w którym je kupujemy - mówi Małgorzata Drywień.

O tym, że warzywa i owoce w supermarketach muszą być dobrej jakości przekonuje także Joanna Narożniak, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie: - Sklepy wielkopowierzchniowe (super- i hipermarkety) posiadają wdrożone i stosowane systemy jakości oparte na zasadach systemu HACCP. Warzywa i owoce podlegają ocenie organoleptycznej podczas dostawy, towar niewłaściwej jakości nie jest przyjmowany. Zazwyczaj także sklepy te wymagają okazania wyników badań danej partii owoców i warzyw. Skuteczność funkcjonowania sytemu HACCP jest weryfikowana podczas kontroli dokonywanych przez Państwową Inspekcję Sanitarną. Ponadto w hiper- i supermarketach przeprowadzane są audyty wewnętrzne.

Warzywniaki i stragany nie podlegają tym samym systemom kontroli jakości - dowiadujemy się od rzecznika prasowego WSSE w Warszawie. Małe sklepy muszą spełniać inne wymagania, określone w rozporządzeniach unijnych. - Nie ma żadnych przesłanek, które umożliwiłyby postawienie tezy, iż warzywa i owoce z małych warzywniaków i straganów są lepszej jakości zdrowotnej - dodaje Joanna Narożniak.

Stragan przy ulicy

Niektóre sklepy wystawiają swoje towary wzdłuż ulicy. Czy takie owoce i warzywa nie są zbyt zanieczyszczone od spalin? - To nie jest problem - uważa Drywień. - Należy je po prostu umyć przed zjedzeniem. Jeśli są prawidłowo przechowywane, znajdują się tam za krótko, by wniknęły w nie szkodliwe substancje, np. ołów. To samo z owocami z sadów przy drodze. W procesie wzrastania plony pobierają z gleby, nie tylko substancje odżywcze, ale także te szkodliwe, które są też w powietrzu. Rośliny gromadzą najwięcej substancji w korzeniach, następnie w liściach, najmniej w owocach - nie bałabym się więc zjeść jabłka z sadu przy drodze - przekonuje ekspertka.

- Świeże owoce i warzywa pobierane są do badań w ramach urzędowej kontroli żywności na obecność zanieczyszczeń środowiskowych np. metali szkodliwych dla zdrowia (głównie kadmu i ołowiu) oraz pestycydów, azotanów i azotynów. Wyniki tych badań potwierdzają, iż przekroczenia dopuszczalnych najwyższych poziomów zanieczyszczeń zdarzają się sporadycznie - twierdzi Joanna Narożniak.

Inaczej jest z produktami sprzedawanymi bez pozwolenia przy drogach - nie możemy mieć pewności, że są zdrowe, bo nie wiemy, czy pochodzą z upraw, które ktoś kontroluje. W tym przypadku warto zachować ostrożność.

Pestycydy - postrach konsumenta

Pestycydy, czyli środki ochrony roślin, są stosowane w rolnictwie do zwalczania chorób i szkodników roślin oraz chwastów. Mają zapewnić wysokie i dobre jakościowo plony. Pozostałości pestycydów muszą mieścić się w granicach określonych przez prawo polskie i rozporządzenia Unii Europejskiej.

- Stosowanie środków musi odbywać się ściśle według instrukcji ustalonej przy rejestracji prowadzonej prze ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi - tłumaczy Adam Zych, radca generalny Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa. - Przestrzegając zaleceń określonych w instrukcji, pozostałości nie powinny powstawać w ogóle albo mieścić się w granicach norm najwyższych dopuszczalnych poziomów pozostałości (NDP) - przekonuje. Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa przeprowadza kontrole obrotu i stosowania środków ochrony roślin oraz NDP. - Rocznie badaniom podlega ok. 2 800 próbek różnych roślin i produktów pochodzenia roślinnego, z czego przekroczenia NDP zawiera ok. 1 proc. - mówi Zych.

- Na pewno zdarzy się, że zjemy jabłko, które ma przekroczone normy zawartości pestycydów - przyznaje Małgorzata Drywień. - Nie ma się co oszukiwać, że nigdy na nie nie trafimy. Nie oznacza to jednak, że przekroczymy tym jednym jabłkiem normy zawartości substancji toksycznych, przecież nie będziemy w ciągu tygodnia zjadać codziennie takich owoców - uspokaja.

Jakość pod lupą

Normy handlowe Unii Europejskiej dotyczą także jakości świeżych owoców i warzyw. Kontrole na wszystkich etapach dystrybucji przeprowadza Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych - inspektorzy sprawdzają produkty w centrach dystrybucyjnych i logistycznych, w marketach sieciowych, hurtowniach, sklepach wielkopowierzchniowych oraz dużych, małych i średnich sklepach detalicznych. - Jakość handlowa owoców i warzyw sprzedawanych w Polsce jest na coraz wyższym poziomie - przekonuje Izabela Zdrojewska z IJHARS.

Tłumaczy, że świeże owoce i warzywa dobrej jakości to takie, które spełniają przede wszystkim wymagania minimalne, tj. są całe, zdrowe, czyste, bez uszkodzeń mechanicznych oraz uszkodzeń spowodowanych przez szkodniki. Ponadto są wolne od zawilgocenia, obcych zapachów i smaków. Świeże owoce i warzywa nie mogą być przejrzałe, zwiędnięte, bądź pomarszczone.

Dla dzieci i leniuchów

Zdaniem Małgorzaty Drywień można dawać dzieciom owoce i warzywa ze sprawdzonego miejsca, oddalonego od dróg, z domowej uprawy, ale zazwyczaj i tak nie wiemy, na ile gleba, w której rosły zawiera niekorzystnych proporcji metali ciężkich. - Lepiej jeść warzywa i owoce z różnych miejsc i różnych odmian - podpowiada.

Szczególnie rygorystycznym kontrolom podlegają plony warzyw i owoców z upraw przeznaczonych do produkcji dań dla niemowląt i małych dzieci. Normy zawartości pestycydów w takich plonach są, zgodnie z przepisami Unii Europejskiej, w niektórych przypadkach nawet kilkaset razy niższe niż te dla dorosłych.

A co z umytymi sałatami i warzywami czy owocami już pokrojonymi i gotowymi do spożycia? - W wyjątkowych sytuacjach, kiedy nie mamy czasu, możemy po nie sięgnąć - uważa Małgorzata Drywień. - Podstawowym warunkiem przyrządzania wartościowego odżywczo posiłku jest rozdrobnienie warzyw czy owoców przed ich podaniem. Rano przygotowana surówka po południu nie ma już np. witaminy C. Trochę może ją uratować polanie sosem, wtedy witaminy nie będą się tak łatwo utleniać- podpowiada ekspertka.

Wygląda więc na to, że głównym wyznacznikiem przy wyborze warzyw i owoców powinno być nie tyle miejsce, w którym się w nie zaopatrujemy lecz ich wygląd. Raczej omijajmy te już obrane i pokrojone, zamiast tego sięgajmy po czyste, nieuszkodzone i niezepsute rośliny. Warto decydować się także na owoce i warzywa sezonowe, a zimą ratować się przed kulinarną monotonią mrożonkami.

W skrócie: zasady wyboru owoców i warzyw

Wybierajmy nieuszkodzone, czyste warzywa i owoce

Paczkowane, pokrojone i gotowe do spożycia są mniej wartościowe od tych, które przygotowujemy przed podaniem na stół

Stawiajmy na sezonowe owoce i warzywa, a zimą dodatkowo urozmaicajmy dietę sięgając po mrożonki

Kupujmy warzywa i owoce różnych odmian

Produkty powinny być opisane: dokładna nazwa i kraj pochodzenia

Więcej o:
Copyright © Agora SA