6-letni Antek i 5-letni Franek świetnie się bawią przy robieniu ekologicznych ozdób na choinkę. Ale prezenty chcą dostawać tak samo plastikowe i błyszczące jak ich koledzy. I już. - Wyrosną z tego. Teraz maja się cieszyć świętami - mówią ich rodzice. Zresztą dla nich kupowanie prezentów to niewielkie wyzwanie. Ekologiczne Boże Narodzenie to wiele innych elementów
Pierwsze wyzwanie to oczywiście symbol polskiego Bożego Narodzenia, czyli choinka. Oczywiście naturalna, ale - Rok temu chciałem być perfekcjonistą i chciałem kupić choinkę z certyfikatem. Cena 250 złotych mnie jednak odstraszyła - opowiada Tomek z Warszawy. Nie ma się jednak czym martwić. Organizacje ekologiczne zachęcają jedynie, by kupować drzewka naturalne. Nawet te bez certyfikatów, ale pochodzące z legalnych szkółek będą dobre. - Słyszałem o Anglikach, którzy zrobili sobie drzewko z kartonów, papieru i patyków, i takich tam, żeby było jeszcze bardziej eko. Ale jak spojrzałem na moje dzieci, to uznałem, że to byłaby przesada - dodaje.
Gdy choinka stanie już w naszym domu, wtedy nadchodzi prawdziwe wyzwanie. Najłatwiej jest zawiesić na drzewku kupione wcześniej ozdoby. Ale można też inaczej. - Ja z moimi dziećmi piekę ciasteczka, które potem wieszamy na gałązkach. Potem nadchodzi czas mojego męża, który wyciąga z zakamarków stare gazety, sreberka, patyczki oraz klej i nożyczki . I cały wieczór robi z dzieciakami aniołki, potworki i bombki. Śmiechu jest co nie miara - mówi Marta z Poznania.
Jeśli staramy się, by nasze święta były ekologiczne, zwróćmy uwagę, jakie lampki wieszamy na choince. Niektóre są energooszczędne, inne mogą pobierać nawet 600 watów energii!
W salonie stoi już więc ekologiczna choinka z własnoręcznie zrobionymi ozdobami. A pod nią muszą znaleźć się prezenty. No właśnie. - Dzieci oczywiście mają w nosie, czy coś jest ekologiczne, czy nie. A ponieważ to jest Gwiazdka, to ja im kupuję to, co im sprawi radość - przyznaje Tomek.
Nawet jednak z takimi prezentami można spróbować być choć trochę eko. - U nas w domu pakujemy wszystko w szary, ekologiczny papier. A zamiast wstążek używamy nitek słomy. Jest stylowo, i nie zużywamy ton kolorowego papieru - dodaje Tomek.
Ważne, żeby nie owijać każdego, nawet najmniejszego prezentu w setki warstw. A po świętach papier odsegregować od innych śmieci. Trudno w to uwierzyć, ale w Polsce w okresie świątecznym na rynek trafia aż 1,5 miliona ton opakowań - warto ten wielki stos posegregować! - To sprzątanie i segregowanie jest najtrudniejsze, bo tu już dzieci nie da się zachęcić do pomocy - śmieje się Marta.
Najprostszym świątecznym eko-wyzwaniem jest wigilijny stół. Tradycyjne potrawy większość Polaków robi sama. - My zmieniamy składniki na ekologiczne - mówią Paulina i Robert z Chorzowa. - Staramy się, by karpie były zabijane w humanitarny sposób, nie nosimy ich we wiaderkach i nie tłuczemy w domu młotkiem - zaznacza Robert. - Choć certyfikatu ekologicznego nie mają. Tak samo jak mak. Nigdy nie udało mi się znaleźć ekologicznego maku, więc makowce są eko tylko pół na pół. Ale cała reszta jest ekologiczna! - mówi z uśmiechem Paulina.
Żeby święta Bożego Narodzenia były naprawdę ekologiczne nie wystarczy ukisić barszcz z ekologicznych buraków i kupić właściwą choinkę. Jest też mnóstwo drobnostek, o których trzeba pamiętać. - Wyłączać światło, a nie robić iluminację w całym domu. Skoro palą się lampki na choince i świece, to lampy można wyłączyć - podpowiada Tomek. - Do rodziny można pojechać autobusem, a nie autem. Albo wybrać się na spacer z sankami, jeśli śnieg dopisuje - podrzuca Marta.
Warto też ugotować tyle jedzenia, żeby nic się nie zmarnowało. A po świętach posegregować śmieci, wielorazowe torebki schować na następny rok, a choinkę zamiast wyrzucać na śmietnik, oddać do kompostowni. Wtedy możemy z dumą powiedzieć, że zaliczyliśmy prawdziwe ekologiczne Boże Narodzenie.