Do tragicznego zdarzenia doszło podczas urodzin mamy dziewczynki, Alison. Nic nie zapowiadało nieszczęścia, kiedy nagle Alison zobaczyła jak jej córeczka się dusi i osuwa na ziemię. Przyczyną zadławienia było ziarno prażonej kukurydzy, które dostało się do tchawicy dziewczynki. Jej tata natychmiast wezwał pogotowie ratunkowe i rozpoczął reanimację córeczki. Jej serce przestało bić..
W szpitalu dziewczynka została podłączona do specjalistycznej aparatury podtrzymującej życie. Lekarze robili co mogli. Niestety mózg Mirandy przestał pracować, a lekarze stwierdzili jej zgon. Pomimo tego rodzice sprzeciwili się odłączeniu Mirandy od aparatury. Wciąż mieli nadzieję, że ich córeczka będzie żyć.
Sprawa trafiła do sądu, który uznał zgon dziewczynki. Po sześciu miesiącach od feralnego dnia, w którym Miranda zadławiła się prażoną kukurydzą, jej ciało zostało odłączone od aparatury podtrzymującej życie.
Rodzina dziewczynki ma nadzieję, że historia tragicznej śmierć Mirandy nie była nadaremna i będzie przestrogą dla innych rodziców.
Zobacz też
Zauważyła, że jej synek zaczął tracić pamięć. Diagnoza lekarza nie pozostawiła złudzeń...