Więcej tematów związanych z życiem rodzinnym na stronie Gazeta.pl
Początek grudnia to czas, gdy na półkach księgarni pojawia się wiele nowości. Nie brakuje oczywiście tych o tematyce zimowej i świątecznej. Nic dziwnego. W końcu nic tak nie uprzyjemnia czasu oczekiwania na Gwiazdkę, jak lektura z nią związana. W tym roku wydawnictwa także dopisały - pojawiło się wiele propozycji, które z powodzeniem sprawdzą się w roli prezentów. Zarówno tych mikołajkowych, jak i gwiazdkowych.
Książka idealna dla starszych przedszkolaków, którzy przyzwyczajeni już są do słuchania dłuższych partii tekstu. Będzie też odpowiednia dla dzieci w wieku szkolnym, które już nieźle radzą sobie z czytaniem. "Kosmitek" to ciekawa opowieść, która łączy w sobie ducha świąt, emocje rodem z powieści detektywistycznej i fantazję entuzjastów ufoludków. Historia dociekliwych dzieciaków i zabawnego kosmity to idealna książka na grudzień. Rozdziały zamiast numerów zatytułowano datami z kalendarza. W grudniu można więc czytać codziennie jeden rozdział przypisany do danego dnia. Świetny pomysł, by nieco utemperować czytelników, którym nigdy dość i zawsze proszą o jeszcze więcej czytania przed snem. Choć w "Kosmitku" autorka postawiła główny akcent na wątki kryminalno-detektywistyczne, to mały odbiorca ma też szansę, by zastanowić się nad świątecznymi zwyczajami, a także zmierzyć się z pytaniem: "Czy Mikołaj istnieje?". Od razu uprzedzam: żadna jednoznaczna odpowiedź nie pada. Więc zarówno ci, co w niego wierzą, jak i ci, co nie wierzą nie powinni czuć się zawiedzeni.
Któż nie lubi świąt? Przecież to doskonała okazja do zjedzenia wielu pyszności, ozdobienia domów i choinek lampkami oraz bombkami i wspólna zabawa. Otóż Wilk z książki "O Wilku, który nie lubił Świąt" był innego zdania. Irytowała go przedświąteczna gorączka przyjaciół i to, że nikt nie miał dla niego czasu. Wszystko dlatego, że sam nigdy nie miał okazji brać w tym udziału i poczuć tej magii. Na szczęście ma przyjaciół, którzy szybko rozgryźli, w czym tkwi problem i sprawili, że stał się mistrzem rolady czekoladowej i królem nadziewanego indyka. Świetna świąteczna historia, która pokazuje, jak ważni w życiu są przyjaciele, na których można zawsze liczyć i którzy potrafią zdziałać prawdziwe cuda! Mój syn przepadł z tą książką w swoim pokoju. Cisza zapadła na tak długo, że aż poszłam sprawdzić, czy wszystko jest okej.
Ponadczasowe opowiadanie bożonarodzeniowe tym razem w fantastycznym przekładzie Jacka Dehnela z zachwycającymi ilustracjami Lisy Aisato. W historii nic się nie zmienia: zgorzkniały Ebenezer Scrooge wciąż nie znosi ludzi. A tych, którzy kochają magię świąt Bożego Narodzenia jeszcze bardziej. W czasie, gdy inni oddają się radosnym przygotowaniom do Gwiazdki, on z zapałem liczy pieniądze i jak co roku - ze złością ogania się od wszystkiego, co związane z Bożym Narodzeniem. Ostatni raz. Bo tym razem w wigilijną noc odwiedzają go duchy: Duch Marleya – byłego wspólnika, Duch Świąt Obecnych, Duch Świąt Minionych oraz Duch Świąt Przyszłych. Przerażony wizją samotnej śmierci i konsekwencjami swoich dotychczasowych działań zmieni się nie do poznania. Od przejmujących, realistycznych ilustracji Lisy Aisato trudno oderwać oczy. Także najmłodszym czytelnikom.
Coś dla osób (a raczej ich dzieci), które mają dużo poczucia humoru i dotyczy ono także świąt Bożego Narodzenia. Mała zielona Żaba niespodziewanie myli kierunki świata i tak trafia do spokojnego domu Miśka, zamiast do świątecznego hotelu z niezliczoną ilością atrakcji. I chociaż nie znajduje tu śpiewającego drzewa, ani nie może skorzystać z przejażdżką saniami z ultradźwiękową prędkością, to z pewnością tych świąt nigdy nie zapomni. Wspaniała, pełna humoru historia, która pokazuje również, że to, co jest wokół nas, może być dużo piękniejsze i bardziej wartościowe niż sztuczne lampki, na choince, plastikowe figurki oraz całe to "świąteczne cudakowanie".
Świąteczna propozycja dla najmłodszych czytelników. Szczególnie tych z utęsknieniem czekających na pierwszy śnieg i obietnicę szaleństw, jakie ze sobą niesie. Tytułowy bohater książki - Precelek nie ma pojęcia, czym jest śnieg: "Czy to pokruszona beza? Czy to puch z poduszki? A może mielone chmury" - rozczulająco dopytuje - "Albo małe gwiazdki, które uciekły z nieba?" Kiedy na zewnątrz robi się biało, w końcu może się o tym przekonać sam. Tę ciepłą, zimową opowieść dla kilkulatków wspaniale zilustrowała Malwina Hajduk.