Więcej ciekawych informacji z kraju i ze świata znajdziesz na Gazeta.pl >>>
Jeszcze do niedawna w wychowywaniu obowiązywał tzw. zimny chów i okazywanie uczuć, zwłaszcza ojca w stosunku do syna, nie było na porządku dziennym. Teraz w teorii wiemy, żeby postępować inaczej, ale zdarza nam się nadal, nieświadomie, przenosić pewne stereotypy wychowywania do naszego rodzicielstwa. Psycholog dziecięcy, dr Michael C. Reichert mówi wprost, że wciąż powtarzane są szkodliwe mity dotyczące męskości, zakorzenione głównie wśród ojców. I to ich rola, by nie uczyć syna jak „być twardym", a wychować go na wrażliwego i świadomego emocjonalnie człowieka. Jak wspierać syna, również słowem? Co każdy chłopiec powinien usłyszeć od swojego taty?
Twój syn pewnie to wie, ale czasem również chce to usłyszeć. Obecność, zaangażowanie, codzienna rozmowa to klucz to silnej więzi między tatą a synem. Dla małego chłopca to tata jest pierwszym i najważniejszym autorytetem – jego wsparcie jest nieocenione, to on też ma ogromny wpływ na budowanie wiary i pewności siebie dziecka. Jak mówi dr Michael C. Reichert: "Zdecydowana część pracy rodzicielskiej związanej z wychowywaniem chłopca polega na zbudowaniu i utrzymaniu silnej relacji z nim, by wiedział, że jest miejsce, do którego może się zwrócić, gdy czuje napięcie, złość, strach, lęk. Miejsce, gdzie czuje się akceptowany i kochany".
Czasem czujemy ogromny opór, by przeprosić własne dziecko, nawet gdy wiemy, że zachowaliśmy się niewłaściwie. Tłumaczymy to zwykle obawą przed utratą autorytetu. Nic bardziej mylnego. Przeprosiny są oznaką naszej rodzicielskiej dojrzałości i partnerskiego traktowania dziecka. Nic tak nie wzmocni szacunku syna do taty, gdy ten potrafi przyznać się do błędu, nie próbuje usprawiedliwiać swojego negatywnego zachowania, np. wybuchu złości, nie przerzuca też winy na dziecko.
Dla małego chłopca tata jest zwykle bohaterem, osobą bez skazy, człowiekiem odnoszącym same sukcesy. Tymczasem dr Michael C. Reichert jest zdania, że idealny typ ojca to po prostu tata z krwi i kości, ze wszystkimi swoimi wadami. "Powiedzenie synowi: "Wiesz, popełniłem wiele błędów’ sprawia, że odmitologizujemy męskość. Staje się ona bardziej realna i akceptowalna" – wyjaśnia psycholog. Umiejętność przyznawania się do błędów czy niepowodzeń to siła, a nie słabość. W ten sposób tata może zbudować naturalny, niczym niewymuszony autorytet, oparty na sympatii, wzajemnym zrozumieniu, akceptacji.
To nie jest kwestia płci, ale zdarza się, że to właśnie ojcowie są bardziej krytyczni w stosunku do swoich synów. Więcej od nich wymagają, stawiają im wysoko poprzeczkę, mobilizują ich do cięższej pracy i wysiłku. Dlatego tak ważne jest, by nie koncentrować się tylko i wyłącznie na wyrażaniu swojej opinii w obliczu porażek, a jak najczęściej chwalić też nawet za drobne postępy. Chłopcy chcą czuć się docenieni i chcą słyszeć słowa pochwały, nawet gdy robią mały, ale dla nich znaczący krok do przodu. Okazuje się, że jednym z największych rozczarowań dorosłych mężczyzn, jeśli chodzi o ich relacje z ojcem, jest to, że zawsze chcieli wiedzieć, że tata jest z nich dumny, ale wielu z nich nigdy tego nie usłyszało.
Nadal zdarza się, że łatwiej akceptujemy wyrażanie emocji przez dziewczynki niż chłopców. Nieraz automatyczną reakcją na trudne emocje syna jest zdanie w stylu: „To nie powód do płaczu", „Nic się nie stało", „Nie ma się czego bać", zamiast okazać swoją akceptację i współczucie. Wielu mężczyzn ma problem z wyrażaniem swoich uczuć i trudniej im dawać przyzwolenie na nie, gdy widzą je u swojego syna. Tymczasem to bardzo ważne, by chłopiec widział, jak ze swoimi emocjami radzi sobie tata, jak je wyraża, jak stawia im czoła i dalej idzie naprzód.
Każdy syn powinien usłyszeć to zdanie od ojca, bo oznacza ono pełną akceptację tego, kim jest nasze dziecko. Dajemy mu jasny sygnał, że nie chcemy wkładać je w żadne ramy określonych zachowań, nie chcemy też, by realizowało nasze niespełnione marzenia. Pozwolenie na bycie sobą to też zgoda na popełnianie przez syna własnych błędów, ale też niezachwianie poczucie, że jest wyjątkowy.