'Siedzę na lotnisku. To jeden z niewielu razy w ciągu kliku ostatnich lat, kiedy podróżuję bez dzieci i korzystam z tego, jak mogę", rozpoczął swój wywód anonimowy tata, który czekając na odprawę zauważył rodziców zajmujących się swoimi małymi pociechami.
Jako doświadczony rodzic, mężczyzna doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że obserwowana przez niego para ma pełne ręce roboty i jak bardzo to wyczerpujące.
"Ta dójka zasłużyła na uwagę, bo są mistrzami w rodzicielstwie. Mają dwoje małych dzieci, chyba bliźnięta. Jedno płacze i mama je pociesza. Drugie domaga się zmiany pieluchy i to właśnie robi jego tata. Chwilę temu próbowały się dostać do restauracji. Matka je złapała, a ojciec w tym czasie zmagał się z wózkiem", zrelacjonował.
Wyglądali na zmordowanych. Ich samolot zaraz miał odlatywać. Ale poradzili sobie
I tak, według autora postu, który ukazał się na profilu Love What Matters, wygląda rodzicielstwo. To prawdziwe, wymagające poświęcenia wszystkich sił i uwagi dzieciom. Zwłaszcza w miejscach publicznych, takich jak restauracja, sklep czy lotnisko.
Jako rodzic uważam, że dobrze jest czasem usłyszeć od kogoś, że robi się coś dobrze. Może się wam wydawać, że nie dajecie rady. Ale wcale tak nie jest. Skoro dbacie o swoje dzieci, robicie dokładnie to, co do was należy.
Mężczyzna nie powiedział nic odkrywczego. Ale, jak sam zauważył, nawet drobne pochwały, wypowiedziane szczerze i z podziwem mogą okazać się tym, co doda energii i motywacji w codziennych zmaganiach.
Dlatego słowa, które skierował do dwójki napotkanych na lotnisku rodziców tak naprawdę odnoszą się do wszystkich, którzy poświęcili się opiece nad dziećmi:
Mam nadzieję, że jesteście świadomi tego, jak wspaniałą robicie robotę!
Zobacz też:
Zagraniczne wakacje z niemowlakiem - jak się mądrze spakować? Podpowiadamy
Ojciec i syn - jak wspólnie spędzać czas z maluchem, łobuziakiem i nastolatkiem?