Brońmy prawa do dobrego porodu!

Standardy Opieki Okołoporodowej, które mówią o prawach kobiet w ciąży, w czasie porodu i połogu, są zagrożone. Dlaczego warto walczyć o ich utrzymanie i jak to zrobić, wyjaśnia Joanna Pietrusiewicz, prezeska Fundacji Rodzić po Ludzku.

Magda Rodak: O czym mówią Standardy Opieki Okołoporodowej?

Joanna Pietrusiewicz: Standardy Opieki Okołoporodowej zawarte zostały w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 20 września 2012 r. dotyczącym opieki okołoporodowej nad kobietą w okresie fizjologicznej ciąży, fizjologicznego porodu, połogu oraz opieki nad noworodkiem. To najważniejszy, bardzo szczegółowym dokument, który reguluje prawa kobiet w opiece okołoporodowej.

Jak powstały te Standardy?

Standardy powstały w odpowiedzi na sytuację w położnictwie lat 90., bardzo opresyjnym wobec kobiet, gdzie kobieta była traktowana w sposób przedmiotowy i niegodny i nie miała żadnego wpływu na to, co się z nią dzieje. To ona musiała wykonywać polecenia personelu medycznego. To skutkowało wieloma dramatycznymi historiami. W trakcie porodu kobiety musiały np. zazwyczaj leżeć i podlegały różnym procedurom, które już dawno świat okrzyknął jako szkodliwe, a których na pewno nie powinno się wykonywać rutynowo, jak np. nacięcie krocza.

W 2007 roku profesor Religa, ówczesny minister zdrowia, powołał zespół, który miał wypracować w tej dziedzinie konsensus uwzględniający różne perspektywy, także perspektywę kobiecą, i traktujący prawa pacjenta jako element składowy świadczenia zdrowotnego. Po trzech latach prac powstał dość szczegółowy dokument, który mówi o tym, jakie badania należy robić kobietom na kolejnych etapach ciąży, co kobieta może w trakcie porodu: że może być aktywna, że może przyjmować różne pozycje, że może korzystać z dogodnego sprzętu, że może wchodzić do wanny lub pod prysznic, że w drugim okresie porodu może przyjąć taką pozycję, jaka jej pasuje, i przeć i urodzić swoje dziecko tak, jak ona czuje. Standardy Opieki Okołoporodowej mówią też o pierwszym kontakcie: dzięki temu dwie pierwsze godziny w kontakcie skóra do skóry zaraz po narodzinach są chronione prawem. Dużo zapisów dotyczy także wsparcia w laktacji.

Jest to zatem bardzo szczegółowy dokument, który określa prawa kobiet, a jednocześnie nakłada pewne obowiązki na personel medyczny. Dlatego dzisiaj, idąc do szpitala, możemy powoływać się na prawa, jakie gwarantują nam te Standardy.

Co jeszcze jest w Standardach?

Standardy mówią także o planie porodu. Oczywiście poród jest w znacznej mierze wydarzeniem nieprzewidywalnym, więc słowo „plan” jest trochę mylące. Chodzi tu o listę oczekiwań i preferencji kobiety szykującej się do porodu. Plan porodu to dokument, który pozwala personelowi medycznemu poznać oczekiwania kobiety.

Dlaczego to jest ważne?

Wiele szpitali położniczych to bardzo duże placówki, które przyjmują czasami wiele tysięcy porodów. Wprawdzie wszystkie chcemy urodzić zdrowe dzieci w godnych warunkach, ale w szczegółowych oczekiwaniach co do naszego porodu różnimy się od siebie. Plan porodu pozwala kobietom przemyśleć, co jest dla nich ważne, i umożliwia przekazanie tego personelowi medycznemu. 

To wszystko jest zawarte w pierwszym Standardzie. O czym mówią pozostałe dwa Standardy?

Pozostałe Standardy były uzgodnione później i powstały z inicjatywy samego Ministerstwa Zdrowia oraz przedstawicieli świata medycznego. Są to standardy bardziej medyczne.

Drugi Standard mówi o opiece nad kobietą w okresie ciąży, porodu i połogu w przypadkach występowania określonych powikłań oraz opieki nad kobietą w sytuacji niepowodzeń położniczych. Określa np., jakie procedury na jakim etapie różnych powikłań położniczych powinny być wdrożone.

Z perspektywy kobiet bardzo ważny jest rozdział dotyczący opieki nad kobietą doświadczającej „niepowodzeń położniczych”. Wiem, że to trochę niefortunnie brzmi, ale chodzi o sytuacje, o których bardzo często słyszymy w mediach czy też od kobiet, które doświadczają poronienia lub porodu dziecka chorego lub martwego. To samo w sobie bardzo trudne doświadczenie, a postępowanie personelu często powodowało dodatkową traumę. Standardy te mówią np. o tym, że należy taką kobietę umieścić w pokoju, w którym nie ma kontaktu z innymi mamami, które właśnie urodziły lub które czekają na narodziny dziecka. Mówią też o tym, że kobiecie należy się pomoc psychologiczna; opisują, jak należy z nią rozmawiać, w jaki sposób, w jakich warunkach. Ten standard powstał w odpowiedzi na bardzo trudne doświadczenia kobiet, które opisywały, co przeżywają, rodząc martwe dziecko.

Trzeci Standard dotyczący łagodzenia bólu w porodzie to informacja o tym, jak należy postępować przy różnych metodach łagodzenia bólu.

Oczywiście wiele rzeczy w tych dokumentach należy poprawiać, ale odebranie tego wszystkiego moim zdaniem zatrzyma pozytywne zmiany w położnictwie.

Co zmieniło się na lepsze dzięki Standardom?

W mojej opinii zmieniło się za mało. Przy Ministerstwie Zdrowia przez kilka miesięcy pracował zespół ekspertów, który analizował, dlaczego Standardy nie działają, mimo iż są powszechnie obowiązującym prawem. Jednym z powodów jest mała aktywność Ministerstwa jeśli chodzi o kontrolę przestrzegania Standardów. Szpitale nie ponoszą żadnych konsekwencji z tego powodu, że nie przestrzegają zapisów Standardów. My jako Fundacja także uczestniczyliśmy w pracach tego zespołu ekspertów. Zespół przekazał ministrowi swoje rekomendacje, natomiast na pewno rekomendacją nie było zniesienie Standardów!

A co się poprawiło? Na pewno poprawia się z roku na rok kwestia przestrzegania praw pacjenta. Są oczywiście bardzo duże dysproporcje między szpitalami: są szpitale, gdzie Standardy działają, i są takie, w których jest naprawdę dużo do zrobienia. Ale w ogólnie rzecz biorąc sytuacja się poprawia: kobiety w pierwszym okresie porodu mogą być aktywne, mogą chodzić, coraz bardziej dostępna jest wanna. Gorzej jest z drugim okresem porodu - pozycją ciągle preferowaną przez personel jest pozycja leżąca. Z innych pozytywów - wydłużył się czas kontaktu skóra do skóry.

Tak jest w sytuacji, kiedy Standardy obowiązują. Ale jak to będzie, kiedy Standardy zostaną zmienione? Nie wiemy, czy zmiany będą zgodne z duchem obecnych Standardów Opieki Okołoporodowej, w których bardzo ważne jest respektowanie podmiotowości kobiety. Część rzeczy ma być zapisana jako rekomendacja. Ale rekomendacja to nie jest obowiązujące prawo. Obawiam się, że jeśli prawo będzie jeszcze słabsze, jeśli będzie to tylko rekomendacja, to nikt już nie będzie miał interesu, żeby cokolwiek zmieniać. Moim zdaniem to nie przyniesie nic dobrego, a tylko spowoduje destrukcję.

Dlaczego Standardy mogą przestać obowiązywać? Kiedy to się stanie?

Minister zdrowia ogłosił konsultacje zmian do ustawy o działalności leczniczej. W ramach konsultacji publicznej Naczelna Rada Lekarska zgłosiła swoje uwagi do zmian w tej ustawie. Uwagi te dotyczyły tego, że minister zdrowia nie powinien regulować kwestii procedur medycznych. Naczelna Rada Lekarska uważa, że nie jest to kwestia kompetencji ministra, tylko to powinno być w gestii lekarza, który powinien posługiwać się współczesną wiedzą i doświadczeniem. I o dziwo ta uwaga, bez żadnej konsultacji społecznej, została po prostu włączona do ustawy.

Jesteśmy oburzone takim traktowaniem kobiet. Podobnie uważa środowisko konsultantów krajowych.

Standardy będą obowiązywały w niezmienionej wersji najdłużej do 31 grudnia 2018 roku. To oznacza, że kobiety, które teraz są w ciąży, nadal mogą korzystać z praw określonych w Standardach. Dlatego warto się z nimi zapoznawać. Na naszej stronie (rodzicpoludzku.pl) są linki do materiałów omawiających Standardy.

Co możemy zrobić, by bronić Standardów?

Do Wigilii zbieramy podpisy pod petycją do pani premier jako zwierzchnika ministra zdrowia z prośbą o przywrócenie poprzedniego brzmienia ustawy. Będziemy też czekać na jej decyzję z nadzieja, że wysłucha głosu tysięcy osób, które podpisały się pod tą petycją. W ciągu tygodnia zebraliśmy 70 tysięcy podpisów - to ogromna liczba! Liczymy na panią premier, że - w przeciwieństwie do ministra - stanie po stronie rodziców, a nie po stronie lekarzy.

Podpisz petycję!

Obejrzyj także wideo: Betonowe położnictwo: lewatywa, brak intymności, niewybredne komentarze. Położna: To zostaje z kobietami na całe życie

Betonowe położnictwo: lewatywa, brak intymności, niewybredne komentarze. Położna: To zostaje z kobietami na całe życie

Więcej o:
Copyright © Agora SA