Pierwsza reakcja to niedowierzanie: "Co ja chcę dostać? Czy co chce dostać moje dziecko?" - upewniają się dorośli. Nie, to nie pomyłka. Rodzice też lubią prezenty i potrafią ucieszyć się z nich czasem bardziej niż dzieci, bo się ich nie spodziewają. Zapytani o to, co napisaliby w liście do świętego Mikołaja, uświadamiają sobie, że mają sporo marzeń. Mówią więc i mówią...
Co chcą dostać rodzice małych dzieci? Trochę więcej snu i czasu we dwoje (i nie chodzi o sam na sam z dzieckiem). Ci, którzy mają w domu niemowlęta, często proszą też o prezenty z kategorii "jak przetrwać" (zapasy coca-coli, nianię, kupony na pizzę) albo "jak nie zbankrutować" (ciężarówka pieluch, mokrych chusteczek i sudocremu). Ci, których dzieci są nieco starsze, proszą często o prezenty z serii "jak sobie ułatwić życie" (robot kuchenny, niegniotąca się pościel). Niektórzy jednak na pytanie o to, co chcieliby dostać jako rodzice, obruszają się, mówiąc: "No i co z tego, że mamy dziecko? To nijak nie wpływa na nasze potrzeby. W dalszym ciągu marzymy o oryginalnym obrazie Moneta nad łóżkiem. Może być dowolny". Tę kategorię prezentów nazywamy "nie tylko papki i kupki".
Anna, mama Sary (2 lata):
Worek kasy.
Łukasz, tata Filipa (4 miesiące) i Eleny (1 rok):
Zaklęcie do usypiania dzieci na noc, żeby spały 9 godzin bez przerwy. A z rzeczy materialnych czteroosobowe Audi TT pierwszej generacji.
Katarzyna, mama Stanisława (1 rok):
Dobre wino i zapas kawy ziarnistej na rok - żeby się nigdy "raptem" nie skończyła. A do tego kubek termiczny o dużej pojemności.
Marcin, tata Juliana (2 lata) i Aleksandry (4 lata):
Jestem minimalistą, nie gromadzę rzeczy. Chciałbym więc dostać bramkę do teleportacji jako najszybszy środek transportu. A jeśli się nie da, to rower.
Ocieplenie dachu w chacie, którą kupiliśmy na Podlasiu. A oprócz tego piłę ukosową do cięcia desek, nowego laptopa i aparat fotograficzny.
Małgorzata, mama Jacka (1 rok):
Wyjście na kawę z koleżanką i abonament na fitness raz w tygodniu.
Karolina, mama Łukasza (2 miesiące), Krzysztofa (6 lat) i Adama (9 lat):
Bilety dla całej rodziny na Kubę. Starsze dzieciaki będą biegać boso z lokalnymi dziećmi, a ja w tym czasie leżałabym na plaży z drinkiem, palemką i dzidziusiem przy cycu. To się kupy nie trzyma, ale marzyć można, prawda?
Agata i Max, rodzice Amina (9 miesięcy) i Maxa (4 lata):
Ona: Łyżworolki, bo od lat są na liście marzeń. On: Najnowszy model telefonu, na który zawsze było szkoda pieniędzy.
Joanna, mama Heleny (2 lata):
Odkurzacz, który sam jeździ.
Dużo kuponów na słoiki z obiadem, 3 kupony na trzygodzinne zabiegi spa (dla każdego małżonka osobno), 3 kupony na sprzątanie: mycie okien, przetarcie mopem podłogi, starcie kurzy - bez komentarza: "Ależ zapuścili państwo dom!".
Barbara i Maciej, rodzice Kuby (1 rok):
Ona: Kurtkę do noszenia dziecka w chuście, fajną pojemną nerkę (nie chodzi o organ) oraz maszynę do szycia ze stópką do ściegu owerlokowego, żebym mogła przerabiać dzianiny.
On: Idealnym prezentem dla majsterkowicza jest tzw. dremel, czyli dobra szlifierka stołowa.
Aleksandra, mama Oskara (1 rok):
Abonament na e-booki i tablet, bo kiedy karmię, nie mogę dotknąć książki (przekładając strony, wybudzam dziecko). I depilator laserowy, żeby nie marnować czasu na golenie nóg co kilka dni.
Weronika, mama Bartosza albo Antoniny (w drodze) i Tymona (1 rok):
Przepiśnik, czyli zeszyt na przepisy kulinarne,i grę planszową.
Ilona, mama Krzysztofa (1 rok):
Kolczyki z brylantami, najnowsze perfumy Chanel i dwa bilety na koncert rockowy. No, dobrze, zamiast brylantów może być zwykłe srebro.
Julia, mama Antoniego (1 rok):
Samozapełniającą się lodówkę. Mąż ćwiczy, więc je dużo twarogu
i ryżu, a do tego razem z małym wypijają hektolitry mleka. Już nie daję rady wnosić zakupów na trzecie piętro!
Perkusję i nieograniczony dostęp do sali prób w pobliżu mojego domu albo pracy. Grałbym jazz i rytmy latynoskie.
Iwona, mama Elżbiety (1 rok) i Julii (11 lat):
Czerwony czajnik i elektryczną deskorolkę. W Stanach Zjednoczonych, gdzie mieszkałam, takie deskorolki są szalenie popularne. To bardzo wygodny środek lokomocji!
Monika, mama Frei (1 rok):
Dużo kolorowej włóczki, bo jak mała na mnie śpi, mogę szydełkować. Zrobiłam już dla niej misia, ośmiornicę i kocyk.
Emilia, mama Magdaleny (3 lata) i Zofii (9 lat):
Samotne wyjście na zakupy, do lekarza albo łazienki. Po prostu pobycie sam na sam z sobą choć godzinkę.
Opłacone składki na ZUS i endoprotezy kolan, żebym znów mógł łazić po górach.
Elżbieta i Piotr, rodzice Józefa (2 lata):
Ona: Możliwość zagrania na skrzypcach w musicalu "West Side Story". Jako dziewczynka oglądałam go na wideo prawie codziennie.
On: 10 ton węgla, żebym przez całą zimę nie musiał się martwić, czym ogrzać nasz dom.
Ewa i Paweł, rodzice Jagny (1 rok):
Ona: Bilet na kabaret "Pożar w burdelu", srebrny zegarek, masażystę do dyspozycji
na cały tydzień, sernik z kajmakiem, elegancki plecak na laptopa, dom w lesie, ładny stanik, porcelanową filiżankę w kwiaty, prawo jazdy, zielony szlafrok (jedwab albo bawełna, broń Boże frotka czy polar!), dyskografię Kabaretu Starszych Panów, zabieg przedłużania rzęs, 30 par ciemnych skarpet (identycznych, żeby nie trzeba było parować).
On: IPhone'a. Przecież każdy chce mieć iPhone'a! Albo nie. Lepiej kolejne dziecko.
To także może cię zainteresować:
W tym quizie większe szanse mają ci, którzy mają dzieci. Na pewno?
Ozdoby choinkowe ręcznie robione, czyli jak zrobić bombki na choinkę w domu