Pierwsza gwiazdka

Gdy w domu są dzieci, święta Bożego Narodzenia nabierają większego uroku. Ale pojawia się też zmęczenie - stłuczone bombki, grymasy przy posiłkach, nadmiar wrażeń... Dla małych dzieci święta warto przygotować w specjalny sposób.

Oj maluśki, maluśki, maluśki czyli Wigilia niemowlaka

Pierwsza gwiazdka, pierwsze wzruszenia. Wigilia z niemowlęciem na pewno będzie dla was niezapomnianym przeżyciem.

Jeśli święta postanowiliście urządzić u siebie w domu, malec zapewne nie będzie sprawiał kłopotów. Problemem może być jedynie przygotowanie świąt w zwykłej oprawie. Jako młodzi rodzice macie teraz mnóstwo dodatkowych obowiązków. Przemyślcie zmiany w świątecznym menu, podzielcie zadania między dalszą rodzinę. Może umówicie się z przyjaciółmi, że każdy przygotuje dodatkową porcję swoich popisowych dań i wymienicie się nimi? Łatwiej upiec dodatkową blachę piernika na wymianę niż i piernik, i struclę.

Dobre towarzystwo

Jeśli jednak podczas świąt planujecie wyjście do rodziny, warto się nieco przygotować. Z wizytą można wyjść z człowiekiem, który ma już za sobą pierwsze spacery, powoli się hartuje i wyszedł z okresu noworodkowego (noworodka ewentualnie można zabrać na kameralną Wigilię do dziadków).

Wśród zaproszonych gości nie może być osób chorych zakaźnie. Lepiej też unikać dużego zagęszczenia ludzi - im więcej osób w pomieszczeniu, tym więcej w nim też chorobotwórczych drobno-ustrojów. Przed kontaktem z niemowlęciem (a szczególnie jego rączkami, które maluch co chwila wkłada sobie do buzi) każdy powinien umyć sobie ręce. Pamiętaj: nie dopuść, by dziecko całowały i dotykały osoby z czynnym wirusem opryszki (tzw. zimnem)! Dla dorosłych szpecąca "skwarka" na ustach nie jest groźna, dla dziecka to poważne zagrożenie.

Właściwa pora

Prawdopodobnie najłatwiej będzie wam umówić się na wizytę w porze obiadowej. Nie zaburzy to specjalnie stałego rytmu dnia - przed południem pójdziecie na zwykły spacer, a pokrzepione świeżym powietrzem i zdrowym snem dziecko, będzie całkiem towarzysko usposobione.

Jeśli chcecie iść wieczorem na wieczerzę wigilijną, zadbajcie, żeby w ciągu dnia maluch miał sporo spokoju i wypoczynku, a w czasie spotkania - szansę na wzmacniającą drzemkę w osobnym, cichym pokoju. Zabierzcie dla niego kocyk pachnący domem, przytulankę lub coś, co pomaga mu zasnąć. Uwaga: malucha, który umie się już przekręcać na boki, nigdy nie zostawiajcie samego na dużym łóżku!

Niemowlęce smaki

W święta stół ugina się pod ciężarem wykwintnych dań. Większość z nich nie nadaje się dla niemowlęcia, nawet starszego. Nie podawaj dziecku żadnych potraw z grzybami i wywarem grzybowym, makiem, miodem, octem, ostrymi przyprawami, orzechami i bakaliami w całości (ryzyko zakrztuszenia!), ościstych ryb, słonych śledzi... Najlepiej, jeśli malec dostanie to, co jada zwykle - mleko mamy lub modyfikowane, ulubioną zupkę, kaszkę czy przecier owocowy w wygodnym do zabrania słoiczku, specjalne herbatniki dla niemowląt. Takie pokarmy są dostosowane do delikatnego przewodu pokarmowego dziecka.

Dobrze, bo krótko

Przygotujcie się na to, że pierwsze wyjście z niemowlęciem może być krótkie. Maluchowi nie musi przypaść do gustu bomba nowych dźwięków i zapachów, gwar rozmów, brak świeżego powietrza... Jeśli zobaczycie, że jest zmęczony, lepiej pożegnajcie się i idźcie na spacer albo wróćcie do domu.

A Ty go Matulu w płaczu utulaj czyli Boże Narodzenie energicznego malucha

Święta spędzane z człowiekiem rocznym czy dwuletnim mogą należeć do sporych wyzwań.

Istnieje bowiem pewne ryzyko, iż człowiek ów będzie chciał chodzić przez godzinę w tę i z powrotem po schodach w domu dziadków, jednym ruchem rozbierze choinkę, złapie za ogon kota cioci, potłucze kolekcję porcelanowych filiżanek, publicznie obrazi wuja, a następnie odstawi scenę buntu przy próbie założenia mu śliniaka. Mimo to z zachwytem będzie się wpatrywać w błyszczące lampki, oszaleje z radości przy prezentach, a w końcu uśnie słodko na kolanach dziadka. Małego człowieka będzie roznosić energia, by za chwilę ustąpić miejsca lękowi, obawie przed członkami dalszej rodziny, zmęczeniu, złości.

Uwaga, choinka

Jeśli macie dużą choinkę, najlepiej umieśćcie ją w kącie i przymocujcie do ścian mocnymi sznurkami (wcześniej wbijcie oczywiście w ściany dwa solidne haczyki). Jeśli macie małe drzewko, postawcie je na stabilnym stoliku, by dziecko nie mogło do niego sięgnąć. Zrezygnujcie ze szklanych ozdób na rzecz plastikowych, gałgankowych, papierowych, słomkowych. Nie stłuką się i nie pokaleczą dziecka. Zadbajcie, by przewody elektryczne od lampek były ukryte przed malcem. Jeśli macie naturalne drzewko, regularnie sprzątajcie podłogę wokół choinki. Maluch mógłby włożyć sobie igłę do nosa albo ucha.

Bezpieczne prezenty

Pakując prezenty, unikajcie dużych torebek foliowych.

W wigilijnym zamieszaniu dziecko mogłoby włożyć w nie głowę, a to grozi uduszeniem.

Jeśli chce bawić się papierowymi opakowaniami, pozwólcie mu, ale pilnujcie, żeby ich nie brało do buzi. Po rozpakowaniu prezentów schowajcie wszystkie sznurki. Zabawa nimi bywa niebezpieczna.

Przy stole

Nie kładźcie na świąteczny stół obrusa, który zwisa niemal do ziemi. Pociągając za niego, malec mógłby ściągnąć na siebie całą zastawę. Najbezpieczniejsze będą małe serwetki pod talerze. Nie stawiajcie gorących dań na brzegu stołu, lepiej zrezygnujcie z palących się świec w stroiku. Pamiętajcie także, by nie wpuszczać dziecka do kuchni, gdzie w piekarniku piecze się karp, a na blacie stoi waza z gorącym barszczem. Jeśli malec należy do jednostek, które gardzą pomocą przy jedzeniu, najlepiej podajcie mu danie, które bez szkody dla ubrania, obrusa czy dywanu będzie mógł zjeść samodzielnie. Jeśli emocje związane ze świętami odbiorą mu apetyt, nie nakłaniajcie go do jedzenia. Nic się nie stanie, jeśli jednego dnia zje na kolację tylko herbatnika i popije go mlekiem.

Sposób na kryzys

Nie oczekujcie, że malec z radością rzuci się w ramiona dawno nie widzianej cioci, że zniesie dzielnie zabawianie przez wąsatego wujka. Jeśli w świątecznym zamieszaniu przyklei się do mamy albo wybuchnie płaczem, zrozumcie te emocje, bądźcie przy nim, nie róbcie mu wyrzutów. Może się zdarzyć, że malec wcale nie będzie zachwycony otrzymanym właśnie prezentem, np. głośno wyjącym wozem strażackim. Grzecznie dziękując ofiarodawcy, schowajcie zabawkę na później. Za parę tygodni będzie jak znalazł.

Ryzyko kryzysu emocji zmniejszy się, jeśli mały człowiek będzie wypoczęty i wyspany, jeśli nie będzie mu dokuczać głód ani pragnienie (nie zapomnijcie podsuwać mu co jakiś czas kubeczka z wodą), nie będzie go drapać koronka sukienki ani kołnierzyk eleganckiej koszuli. Mędrcy Świata czyli jak opowiedzieć o świętach trzylatkowi

To nie są pierwsze święta dla dziecka, ale być może pierwsze, które przeżyje świadomie. Oto, jak możecie je przygotować.

Czekamy na te święta przez cały rok, ale ostatnie cztery tygodnie - w sposób szczególny. Ten czas nazywa się adwentem. Adwent kończy się w Wigilię. W tym dniu dorośli nie jedzą obiadu, a najważniejszym posiłkiem jest kolacja. To wieczerza wigilijna. Wigilia w każdej rodzinie wygląda trochę inaczej, ale zawsze jest uroczysta. W pokoju stoi choinka ozdobiona bombkami. Uroczystość może się zacząć dopiero wtedy, gdy ktoś zobaczy na niebie prawdziwą pierwszą gwiazdkę. W niektórych rodzinach Wigilia zaczyna się od przeczytania z grubej Księgi fragmentu, który zaczyna się "Z narodzinami Jezusa było tak...". Na święta często przyjeżdżają dziadkowie, ciocie i wujkowie. Albo odwrotnie - wszyscy jadą do babci. Wszyscy starają się, żeby rodzina była razem i żeby nikt w tym dniu nie był sam. Dlatego jest zwyczaj, że zawsze na stole jest wolny talerz. To na wypadek gdyby tego wieczora zadzwonił do drzwi ktoś, kto nie ma gdzie spędzić świąt.

Zanim wszyscy siądą za stołem, dzielą się opłatkiem i składają sobie życzenia.

W czasie przedświątecznych przygotowań całkiem łatwo się pokłócić - bo bombka może się zbić, ciasto przypalić, a choinka okazać trochę łysa. Ale przecież ważniejsze jest to, żeby się na siebie nie gniewać. Więc przy okazji dzielenia się opłatkiem koniecznie trzeba się z wszystkimi pogodzić.

W Wigilię je się różne dobre rzeczy, choć nie wszystkie smakują dzieciom. Dorośli lubią długo siedzieć przy stole i czasem opowiadają wtedy, jak to było dawniej. Dzieci słuchają, ale trochę trudno im wytrzymać przy stole, bo pod choinką stoją tajemnicze paczki. Nawet zupełne maluchy wiedzą, kto je przyniósł. Mikołaj. Choć do niektórych domów święty Mikołaj przychodzi tego wieczora osobiście, a do innych dzwoni i zostawia torbę z prezentami przed drzwiami albo w przedpokoju. Różnie to bywa. Po wieczerzy czasem śpiewa się kolędy. Opowiadają o tym, jak się urodził Jezus. Niektóre słowa trudno zrozumieć, bo już dziś się ich nie używa. To niezwykłe, że te same kolędy śpiewała praprababcia, potem babcia, a teraz śpiewacie je właśnie wy.

Menu dla ciebie

Jeśli maluch karmiony piersią nie cierpi na alergię ani nietolerancję pokarmową, podczas świąt jego mama może jeść właściwie wszystko, choć dla dobra obojga lepiej, by nie przesadziła z ilością ciężkostrawnych dań.

Inaczej sprawa się przedstawia przy alergii pokarmowej. Lepiej wówczas jeść te pokarmy, co do których masz pewność, że nie zawierają alergenu, na który uczulone jest dziecko. Dopytaj panią domu - przepisy na poszczególne, nawet tradycyjne dania różnią się między sobą i może się okazać, że np. w faszerowanej rybie jest mleko i pszenna chałka, choć wcale się tego nie spodziewałaś.

Pod czujnym okiem

Roczny lub starszy maluch wymaga nieustannego pilnowania i może utrudnić rodzicom spokojne biesiadowanie.

Dlatego zmieniajcie się przy dziecku, tak by każde z was mogło chwilę porozmawiać z bliskimi i skosztować świątecznych smakołyków. Nie spuszczajcie dziecka z oczu nawet na chwilę, zwłaszcza gdy jesteście z wizytą (we własnym mieszkaniu zapewne macie już pozakładane rozmaite zabezpieczenia) i zwracajcie baczną uwagę, by nic, co niebezpieczne (małe przedmioty, ostre krawędzie, chemikalia), nie znalazło się w zasięgu dziecięcych rączek.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.