Zimą do ciepłych krajów - dokąd pojechać z rodziną? [WASZE TYPY]

Gdyby tak chociaż przez kilka dni można było wygrzać się w słońcu! - marzymy tęsknie, a niektórzy z nas przechodzą do działania i wykupują wycieczki do ciepłych krajów. Dokąd warto polecieć z dzieckiem? I czy to w ogóle dobry pomysł? Sprawdzamy, co na ten temat myślą użytkownicy naszych forów dyskusyjnych.

"Planuję w styczniu albo lutym wyjechać na Gran Canarię. Tanio i blisko. Aby uciec od tej szaro-burej pogody" - pisze thorgalla, użytkowniczka forum emama. Takie pomysły powstają w głowach wielu z nas wraz z pojawieniem się pierwszych przymrozków. Sprzyja im też przedłużająca się zima, krótkie ciemne dni i przemarznięte nosy i uszy.

Dokąd jeżdżą użytkowniczki naszych forów, które kraje polecają i co myślą na temat zimowego wypoczynku w cieple i słońcu?

Europa

Wiele osób zachwala Wyspy Kanaryjskie jako idealne miejsce na zimowy odpoczynek z rodziną: nie za daleko, ceny wycieczek zróżnicowane, wiele atrakcji do wyboru, poszczególne wyspy różnią się między sobą klimatem, krajobrazem i atrakcjami. Na forum Podróże z dzieckiem internautka o nicku klubiale1 tak pisze o Wyspach Kanaryjskich:

"Temperatura zimą jak latem w Polsce, nie ma chorób, nie ma insektów. Na Teneryfie jest świetny Loro Park (ogród zoologiczny - z pokazami tresury zwierząt), ogród botaniczny, wulkan i krater, niestety plaże pozostawiają wiele do życzenia. Na Fuerteventurze natomiast są piękne plaże - piaszczyste, złote , szerokie; wydmy. Lanzarotte - krajobraz z księżyca - tereny po erupcji wulkanu w XIX w jeszcze nieporośnięte roślinami".

A Yzza dodaje kilka słów o Gran Canarii: "Pogoda jest fantastyczna, ok. 25 stopni, nie ma upałów, a woda w Atlantyku cieplutka, ok. 22 st. Zachwycona była też bez_obcasów, która tak opisuje jednej z forumowiczek swoje wakacje: "Byłam w lutym na Gran Canarii i mogę tylko gorąco polecać. Zadbaj tylko o podgrzewany basen w hotelu, bo inaczej będzie za zimno na kąpiel. W oceanie też się da, jak ktoś się uprze, ja miałam akurat na sobie piankę (nurkowałam), ale godzinę wytrwałam. A uczucie super, pamiętam, rano jeszcze zimny wygwizdów na Okęciu, a 5 godzin później wylegiwanie się na leżaku w ciepełku. Ehhh".

Internautki szczególnie polecają Puerto de Mogan ("śliczne miasteczko", "najcieplej", "najmniej wieje"), Taurito, Amadores ("najcieplej i najmniej wietrznie", "ładne plaże").

Afryka

Jednym z najczęściej odwiedzanych przez łaknących słońca Polaków krajów jest Egipt. Ten kierunek ma swoich oddanych fanów, jak i zagorzałych przeciwników. Ci pierwsi zachwalają klimat i krajobrazy, zwracają też uwagę na stosunkowo niski koszt wycieczki. Ci drudzy obawiają się przede wszystkim wirusów żołądkowych.

Te jednak, jak zauważa wiele osób, niekoniecznie muszą się nam przytrafić. Niektórzy twierdzą nawet, że tzw. "zemstę faraona", jak potocznie określa się egipskie sensacje żołądkowe, znają tylko z opowieści w internecie, a sami, mimo wielokrotnych podróży do tego kraju, nigdy jej nie doświadczyli. Zalecają zachowanie podstawowych zasad higieny i picie wody mineralnej z butelki.

Internauci radzą wybierającym się zimą do Egiptu, żeby wybierali hotele z podgrzewanymi basenami, zauważają też, że wieczory są chłodniejsze, warto więc zabrać ze sobą sweter lub kurtkę. Pogoda może być różna: jest oczywiście dużo cieplej niż w Polsce, ale może zdarzyć się silniejszy wiatr, około 16.00-17.00 robi się chłodno, a podgrzewana woda w basenie to konieczność. Jak ze wszystkim jednak, i w tej sprawie zdania są podzielone i o ile część internautów poleca wizytę w Egipcie dopiero w kwietniu, inni twierdzą, że już w styczniu jest ciepło i przyjemnie.

Natalii24 tak opisuje na forum Egipt swoje styczniowe ferie w tym kraju:

Opalać można się tak do godziny 17, później robi się chłodniej. Pluskać w basenie to się raczej nie da, raczej raz, dwa szybko przepłynąć (...). Co do nurkowania, to fale duże, po wyjściu z wody zimno, ale w wodzie ciepło. U nas raz wiało tak mocno, że część osób zrezygnowała z drugiego zejścia. Natomiast pogoda na zwiedzanie jak najbardziej, nie odczuwa sie zmęczenia i jest naprawdę super, opalać się również można, opalenizna chyba trzyma nawet lepiej niż w lecie".

Jematkajakichmalo regularnie jeździ do Egiptu ze swoją rodziną. Swoimi doświadczeniami dzieli się na forum emama : "Zaczęliśmy jeździć, jak córka miała 4 miesiące, byliśmy tam chyba ze 20 razy" . Zapewnia, że nigdy nie przytrafiły im się problemy żołądkowe i twierdzi, że z biegunką jest jak z grypą w przedszkolu: nigdy nie wiadomo, czy ją złapiesz. Jednego, czego bym się obawiała to tego, że w lutym/marcu aż tak ciepło tam nie będzie. Może się trafić upał, ale może być 18-20 stopni... No chyba, że taka ucieczka od zimy wam wystarczy." - dodaje forumowiczka.

Innym krajem w Afryce, który jest popularnym miejscem zimowych wycieczek, jest Tunezja. Nie ma może upałów, ale można odpocząć od polskiej zimy, a ceny wycieczek są kuszące. Na forum poświęconym podróżom do tego kraju, internauci tak piszą o wyjeździe do Tunezji w styczniu: "Powiem tak: latem odpoczywać i się opalać, a zimą zwiedzać. Brak turystów, totalny spokój..." (iwona.aleks) oraz "Wróciliśmy właśnie z Tunezji ..było rewelacyjnie. Bez tłoku i ciepełko... Następnym razem również styczeń! Można poszaleć - polecam. Byli też ludzie z niemowlakami i też było spoko. Lot to tylko chwila ... zachwyca się medor.

Może jeszcze dalej?

Niektórzy wolą udać się zimą dalej od Polski, wybierając bardziej egzotyczne miejsca. Littleblue napisała: "Ja na zimę polecam Izrael (Eliat) - byliśmy w lutym i tam już prawdziwe lato było, na tyle, że bez skrupułów wsadziłam 8-miesieczniaka do basenu. W ubiegłym roku Sri Lanka - lato i ogólnie fajnie, ale wyszło drogo. No i daleko - 10 godzin w jedną stronę."

Olena.s jest Sri Lanką zachwycona: "Jest absolutnie boska (wyjąwszy system dróg): las tropikalny z tą buzującą zielenią, fantastyczny ocean zamiast jakichś zapchlonych niewielkich mórz i zatok, sierociniec słoni, zabytki, półszlachetne kamienie, jedwab...." - wylicza rozmarzona.

Wśród egzotycznych miejsc polecanych przez użytkowniczki naszych forów są również Jamajka, Kuba, Mauritius i Dominikana. Lot jest dłuższy, a cena wyjazdu wyraźnie wyższa, za to pogoda gwarantowana, czego nie można zawsze powiedzieć o np. Wyspach Kanaryjskich, gdzie zdarza się deszcz i bywa wietrznie.

A choroby?

Część z nas nieufnie spogląda na oferty zimowych wakacji w ciepłych krajach, obawiając się, że duża zmiana klimatu może zakończyć się chorobą u dziecka, kiedy powrócimy do mroźnej Polski. Pyta o to forumowiczka o nicku jajko54: Czy to nie jest tak, że po powrocie do Polski cała rodzina jest od razu chora po takim pobycie w zimie w ciepłym kraju? Też myśleliśmy o tym na luty, ale z powodu tych obaw wybraliśmy swojskie góry."

Klubiale1 uspokaja: "My byliśmy na Teneryfie na przełomie lutego i marca. Tam 25 stopni, tu po powrocie leżał jeszcze śnieg. Nie było żadnego problemu z chorobami, żadne z nas nie miało nawet kataru. Być może słońce, witaminy i odpoczynek naładowały nas energią do walki z chorobami.

Oczywiście trzeba odpowiednio się ubrać i nie wysiadać w Polsce na lotnisku w krótkich spodenkach i sandałach. A malucha obowiązkowo ubrać w kombinezon przed wyjściem na powietrze. W Polsce też łatwo złapać bakcyla - jak się człowiek zgrzeją na spacerze, potem go przewieje, a rękawice ma mokre od lepienia bałwana".

Jeśli więc jesteście ciepłolubni, a zimowe śnieżne szaleństwa nie dla was - lub po prostu macie ochotę na jedno i drugie - rozważcie wyjazd do krajów, w których zimą grzeje słońce. Dla podładowania akumulatorów i ogrzania się po tylu dniach polskiej zimy. Bywa piękna, ale zimno czasem daje się solidnie we znaki, tak samo jak niedosyt światła dziennego, a czy w takiej sytuacji może być coś lepszego od zwrócenia twarzy w stronę ciepłego słońca?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.