Sale zabaw dla dzieci są teraz dostępne w większości galerii handlowych. To pomieszczenia wyposażone m.in. w baseny z piłkami, zjeżdżalnie, labirynty z przeszkodami. Rodzice pozostawiają tam dzieci pod opieką animatorek, a sami mogą w tym czasie zrobić spokojnie zakupy. Wielu dorosłych ma jednak obawy związane z przebywaniem dziecka w takim miejscu. Pisaliśmy o tym w artykule "Dlaczego sale zabaw dla dzieci nazywane są 'ospowiskami'? ". Według dorosłych sale zabaw są pełne zarazków.
W kulkach dzieci smarczą, wymiotują i sikają. Trudno o brudniejsze miejsce. Ja moich dzieci nie puszczam, tak samo, jak nie pozwalam im się bawić w brudnych piaskownicach
- powiedział jeden z rodziców.
Alicja Jaczewska, pediatra, która także jest mamą, odpowiedziała na Instagramie, czy według niej można chodzić z dzieckiem do sal zabaw. Do przemyślenia tej kwestii skłoniły ją wiadomości otrzymywane od rodziców, którzy bardzo często za winne problemów zdrowotnych dzieci uważali sprzęty, znajdujące się w salach zabaw. W związku z tym Jaczewska postanowiła zapytać właścicieli Smart Kids Planet, sali, w której była z dzieckiem, o to, jak wygląda procedura dezynfekcji. Odpowiedzieli, że dzieli się na trzy etapy:
1. Poranny, czyli przygotowanie wszystkiego, w tym dezynfekcja płynem Medisept Velox Foam.
2. Sprzątanie doraźne w ciągu dnia, w tym toalety - w zależności od pory dnia oraz dnia w tygodniu minimum jeden raz na godzinę.
3. Sprzątanie wieczorne, w tym naświetlanie z wykorzystywaniem lamp UV. Jeśli chodzi o kulki do zabaw w basenie, każda z nich jest czyszczona i wycierana z wykorzystaniem Mediseptu. W ciągu dnia jest także miejscowa dezynfekcja, jeśli wystąpi taka potrzeba.
Z podobnym pytaniem zwróciliśmy się do innych obiektów. Odpowiedziała nam sieć sal zabaw "Jupi Park":
W naszych salach stosujemy procedury HACCP obowiązujące dla restauracji. Są one bardzo rygorystyczne. Sale są sprzątane i dezynfekowane codziennie, co odnotowujemy w dokumentacji codziennej sali zabaw. Używane środki posiadają atesty i zostały zaakceptowane przez sanepid. Ponadto, ze względów higienicznych, nie mamy w salach wykładzin, tylko gumową nawierzchnię.
Trudno ocenić, jak jest z czystością wszystkich sal zabaw, gdyż tego typu obiekty nie podlegają kontroli sanepidu. Inspekcje odbywają się tylko po zgłoszeniu. Wówczas sprawdzane jest bezpieczeństwo techniczne i sanitarne. Nie wiadomo, czy wszystkie sale zabaw dbają w ten sposób o czystość. To, czy zachowana jest higiena, zależy od stopnia świadomości zagrożenia i dobrej woli właściciela lokalu.
Lekarka podkreśla, że sprawdzenie, czy w danym miejscu jest zachowana czystość, nie gwarantuje, że dziecko wróci bez żadnej infekcji. Słusznie dostrzega, że dzieci mogą "złapać" zarazki od innych.
Po pierwsze faktem jest, że jak w każdym skupisku ludzkim, ryzyko złapania infekcji jest większe, niż jak się siedzi w domu lub chodzi na spacery z dala od ludzi. Z drugiej strony nie jesteśmy w stanie trzymać dzieci pod kloszem i uniknąć kontaktu z jakimikolwiek osobami i z rówieśnikami, bo tak się po prostu nie da
- mówi Jaczewska. Kobieta twierdzi, że nie powinno się zaprowadzać do sal zabaw chorych dzieci. Przypomina też o zasadach higieny, czyli m.in. myciu rąk. Najważniejsze jest, by znaleźć złoty środek między tym, aby nie narażać dziecka na infekcje a tym, żeby dać mu okazję do aktywnego spędzenia czasu w miejscu, które sprawi mu radość. Na końcu przypomina, że pewna ekspozycja na czynniki zakaźne jest niezbędna do budowania odporności dziecka.